Tak będzie wyglądać Android TV - Google w końcu ma szansę w walce o nasze salony
Zgodnie z wcześniejszymi plotkami - Google porzuca nazwę Google TV na rzez Android TV. To sposób na walkę z Apple, Amazonem, Samsungiem, a przede wszystkim produktami rodem z Chin. I po raz pierwszy w batalii o duży pokój Google nie jest bez szans.
The Verge dotarł do szczegółowych informacji i zdjęć oficjalnej wersji systemu Android na telewizory. Według nich wkrótce Google ma wydać swojego własnego set-top-boxa, konkurującego z wydanym w ubiegłym tygodniu FireTV od Amazon oraz setkami chińskich przystawek opartych o system Android, ale będących modyfikacją systemu dla tabletów, często pozbawioną usług Google’a. Później Android TV miałby pojawić się na telewizorach nie tylko od Philipsa, ale też innych partnerów.
To co widzimy na zrzutach ekranu i to co miałem okazję oglądać w przypadku Philipsa prezentuje się naprawdę ciekawie.
W przypadku Philipsa to również jest już nowy "telewizyjny" Android, tylko z nakładką od holendersko-chińskiego joint venture. Interfejs przypomina to co doskonale znamy z Smart TV. Nie ma tu rewolucji, ale chyba taki ma być Android. W przeciwieństwie do Amazona, nie oczekuje się tu jakiś niespodzianek. To ma być wreszcie nawiązanie rywalizacji i zminimalizowanie wewnętrznej konkurencji.
Dziś Android w postaci wszelkiej maści przystawek jest już całkiem popularny, zwłaszcza w takich krajach jak Polska, gdzie piractwo i kombinatorstwo to chleb powszedni. Nie dostajemy porządnych usług i musimy sobie jakoś radzić, choćbyśmy musieli tydzień spędzić nad konfiguracją jakiegoś androidowego dongle’a. Jeszcze bardziej swoją obecność w telewizorach Android zaznacza w Chinach. Wiele telewizorów rodzimych producentów ma platformy bazujące właśnie na otwartej wersji zielonego robota.
Teraz do gry ma wejść Google oficjalnie i z rozmachem.
Tylko na razie odcina się od przecieków i zapewne czeka na konferencje Google I/O lub inne wydarzenie. Android TV to szansa, że wreszcie aplikacje pod telewizor będą miały ręce i nogi. Google ogłosi oficjalne standardy pisania gier i programów pod urządzenia pozbawione ekranów dotykowych i sterowane pilotem. Dzięki temu będziemy mogli mieć pretensje do Google i deweloperów, jeśli ich aplikacje nie zadziałają poprawnie na telewizorze.
Czy jednak Android TV odniesie sukces?
Jeśli będą to wyłącznie telewizory Philipsa i przystawki, to nic się praktycznie nie zmieni. Będzie trochę więcej dostosowanych aplikacji, trochę więcej użytkowników. Android w telewizorze wyjdzie trochę do cywilizowanego świata, który to rzeczywiście kreuje trendy. Ale hitem i tak Android nie będzie.
Prawdziwą szansą będzie niemoc producentów telewizorów, która już powoli zaczyna się objawiać. Nikt poza Samsungiem nie jest w stanie przebić się do szerszej świadomości z atrakcyjną platformą Smart TV. Producenci starają się coś robić, ale efekty są co najwyżej średnie. Pozyskanie lokalnych treści trwa wieki. Bezradność może zaowocować chęcią sięgnięcia po Android TV. Tutaj należy przede wszystkim liczyć na Sony, którego telewizory już są napędzane w pewnym stopniu przez zielonego robota, ale użytkownicy i deweloperzy nie mogą czerpać z tego żadnych korzyści. Jest też LG, które obok WebOS z powodzeniem może rozwijać Android TV. A Toshiba, Sharp i inni producenci pójdą w ich ślady.
Android TV od Google nie jest niczym rewelacyjnym, to znana wszystkim platforma, dopasowana do obecnych standardów telewizorów. Plusem jest oczywiście jedno konto Google, sklep Google Play oraz sama w sobie marka Android, która ma naprawdę niezłą rozpoznawalność.
Nie jestem już jednak tak sceptyczny wobec tego pomysłu, jak jeszcze kiedyś. Rynek Smart TV pokazał, że nie jest w stanie sobie poradzić bez Apple, Google i Microsoftu. A takie firmy jak LG, Panasonic, Sharp, Sony, Toshiba są świetnymi producentami sprzętów, natomiast bardziej zaawansowany soft to nie ich bajka.
Fot. Flickr