Polacy nie lubią rozmawiać o swoich zarobkach, ale chcą wiedzieć ile zarabiają inni. Czy tylko ja czuję tu pewien "zgrzyt"?

Lokowanie produktu

50 proc. Polaków denerwuje, gdy ktoś ich pyta o wynagrodzenie. 42 proc. czuje zakłopotanie, gdy ma rozmawiać o zarobkach z innymi, 48 proc. uważa, że temat wynagrodzeń jest w Polsce tematem tabu - czytam w raporcie z badania TNS Polska.

24.03.2014 19.18
Polacy nie lubią rozmawiać o swoich zarobkach, ale chcą wiedzieć ile zarabiają inni. Czy tylko ja czuję tu pewien „zgrzyt”?

Jednocześnie z tego samego badania wynika, że 46 proc. z nas chciałoby znać wysokość zarobków innych osób pracujących na tym samym stanowisku, w tej samej branży. Czy tylko ja widzę tu pewien logiczny dysonans? Nie lubimy rozmawiać o tym, ile zarabiamy, ale chcemy wiedzieć ile zarabiają inni wykonujący podobną bądź tę samą pracę.

Tak jednak w rzeczywistości jest.

W swoim życiu stałem po obu stronach wynagrodzeniowej barykady, a w zasadzie to nawet po trzech. Negocjowałem własne wynagrodzenie z przełożonym pracując zawodowo w firmie kogoś innego. Negocjowałem wynagrodzenia innych osób w firmie należącej do kogoś innego. Negocjowałem wynagrodzenia osób pracujących w mojej firmie, tym samym negocjując przed samym sobą własne wynagrodzenie.

W związku z tym znam naprawdę różne postawy osób odnośnie wynagrodzeń, w tym - co ciekawe - także kilka swoich własnych.

Jedni nie negocjują w ogóle, oczekując konkretnej oferty od ciebie. Drudzy rzucają jakąś kwotę, ale tak się jej boją, że moment później mówią, że w zasadzie to zgodzą się na połowę niższą. Trzeci są po wywiadzie środowiskowym i są pewni tego, że kwota X się im należy, więc są pewniakami podczas rozmów. Inni negocjują twardo, niekiedy balansując na granicy zerwania rozmów. Jeszcze inni wyceniając własną pracę pytają się o zarobki innych osób na podobnych stanowiskach sugerując, że chcieliby dostawać podobne pieniądze.

Ta ostatnia postawa mnie osobiście najbardziej irytuje. O ile bowiem w zasadzie bez problemów można przewidzieć widełki płacowe danego stanowiska pracy, o tyle ja wychodzę z założenia, że pracownik powinien zarabiać tyle, ile jest w stanie z pracodawcą wynegocjować.

Te negocjacje płacowe to bowiem przy okazji dobry test pracownika, który pokazuje, czego można się po nim spodziewać w późniejszej pracy. Jeśli z jednej strony jest twardy, wie, czego chce, mocno stąpa po ziemi, nie boi się artykułować swojego zdania i ma poczucie własnej wartości, a z drugiej nie przesadza, nie szarżuje niepotrzebnie, nie zrywa negocjacji, to jest duża szansa, że w późniejszej pracy okaże się odpowiednio dobry.

Ważny też jest stosunek do pieniędzy. Osoba świadoma realiów, potrafiąca dobrze i twardo negocjować w obrębie realnych kwot będzie później pracownikiem, który podobną postawę będzie przejawiać w negocjacjach z kontrahentami. A to znamionuje oszczędności dla pracodawcy.

Dlatego właśnie zarobki nie powinny być jawne.

Jeden pracownik nie powinien wiedzieć ile zarabia ten drugi, nawet na podobnym stanowisku.

Także w branży technologicznej. Programista, grafik, marketingowiec, handlowiec, czy nawet tester oprogramowania - to nie są stanowiska, które wykonywane są przez osoby o takich samych kompetencjach, możliwościach, ambicjach i wynikach. Wycenianie ich w ten sam sposób byłoby wręcz krzywdzące.

Weźmy takiego testera oprogramowania. Jeden testuje wybitnie złożone produkcje, a drugi proste mobilne gierki. Jeden musi mieć wysoko specjalistyczną wiedzę, by móc ocenić wszystkie niuanse zaawansowanych aplikacji, drugi musi czuć "grywalność" i potencjał rynkowy gry. Nie da się pracy takich osób wycenić na podobnym poziomie.

Dlatego bardziej niż jawność zarobków w firmach, czy płacowe wywiady środowiskowe wewnątrz organizacji powinniśmy polegać na porównywarkach zarobków. To tam w anonimowy sposób można zarówno zostawić informację o swoich zarobkach, jak i skorzystać z wiedzy na temat tego, ile zarabiają inni na podobnych stanowiskach.

Taki sposób sprawdzania płac ma dużo większy sens - polega na efekcie skali, a nie jednostkowych przypadkach, pozwala analizować trendy, a nie oceniać wycenę danego stanowiska w wyrwany, jednostkowy sposób.

*Wpis jest częścią akcji komercyjnej. Jej szczegóły niebawem.

Lokowanie produktu
Najnowsze