Licencja na domowego Office’a 365 właśnie stała się znacznie atrakcyjniejsza
Abonament w wysokości ponad 350 złotych rocznie na pakiet biurowy, którego nie możesz wykorzystać do prowadzenia firmy? Trudno to nazwać świetną okazją. Na szczęście, Microsoft wprowadza spore zmiany do swojego pakietu.
Office dla Microsoftu przestaje być oprogramowaniem, a zaczyna być usługą. To bardzo duża zmiana, zarówno jeżeli chodzi o sposób wykorzystywania narzędzia, jak i sposób jego opłacania. Co prawda dalej bez problemu możemy nabyć najnowsze wersje pakietu Office w tradycyjnej, pudełkowej formie, tak nikt nie ma żadnej wątpliwości: przyszłość Office’a to Office 365.
Ten model dystrybucji ma wiele zalet. Microsoft i resellerzy są w stanie nawiązać bliższe relacje ze swoimi klientami i partnerami, a firmom łatwiej się rozliczać w modelu abonamentowym, budować dodatkowe, własne usługi wokół microsoftowej chmury, mają też gwarancję darmowej aktualizacji do najnowszej wersji pakietu.
W domu albo prymitywnie, albo drogo
Jest jednak jeden problem, a są nim użytkownicy domowi. Ci zdecydowanie nie będą budowali potężnych narzędzi webowych, nie mają skomplikowanej księgowości. Oni po prostu chcą skorzystać z danego narzędzia i chcą, by było ono jak najlepsze, jak najprostsze w obsłudze i jak najtańsze. Office 365 Premium dla Użytkowników Domowych spełnia dwa z trzech powyższych warunków. Trzeci jest realizowany przez darmowego Office Web Apps, ale ten jednak może okazać się dla wielu osób zbyt prymitywny.
Office 365 Premium dla Użytkowników Domowych do tej pory zachęcał potencjalnych klientów oferowaniem stałej dostępności najnowszej wersji pakietu Office, integracją z chmurą SkyDrive (oraz darmowe powiększenie jej o 20 gigabajtów), darmowymi połączeniami na Skype oraz możliwością zainstalowania klientów usługi (a więc Worda, Excela, PowerPointa, itd.) na pięciu różnych komputerach oraz urządzeniach mobilnych. W tym ostatnim przypadku kryła się jednak największa słabość tej oferty.
Można było instalować bowiem pakiet tylko i wyłącznie na własnych komputerach. I to dosłownie. Licencja była weryfikowana bowiem na bazie Konta Microsoft. Oznacza to, że jeżeli chciałaś lub chciałeś współdzielić swoją licencję na owe pięć stanowisk ze swoim partnerem, dzieckiem, przyjacielem lub kimkolwiek innym, należało udostępnić tej osobie swoje Konto Microsoft. Rzecz jasna, oznaczało to, że ta osoba ma bezproblemowy dostęp do twojego SkyDrive’a, Outlooka i Skype’a. Nawet jeśli nie korzystasz z tych usług, i tak to był problem, bowiem znikała jedna z zalet Office’a 365, a więc możliwość wspólnej pracy z różnych kont nad jednym dokumentem.
Masz Office’a? Podziel się!
Microsoft już jakiś czas temu zapowiedział, że te warunki się zmienią. A dokładnie od dziś, również i w Polsce, dostępne jest łatwe w użyciu narzędzie do udostępniania naszego Office’a 365 innym osobom. Są tylko dwa haczyki: 1) każdy z użytkowników musi posiadać Konto Microsoft oraz 2) nie wszystkie przywileje głównego posiadacza licencji trafiają do osoby, której owego Office’a udostępniamy. Konkretniej, owa osoba otrzyma cały pakiet oprogramowania oraz rozszerzony dysk SkyDrive, ale przywileje dla Skype’a zachowuje tylko główny posiadacz licencji.
Udostępnianie licencji faktycznie jest banalne. Wystarczy odwiedzić witrynę Office.com, zajrzeć do zakładki „Moje konto”. Od dziś widnieje tam nowe menu, jakie widać na poniższym zrzucie ekranowym. Wystarczy dodać osobę do puli, a ta od tej chwili będzie mogła pobrać klienty Office’a 365 i z nich korzystać.
To znakomity ruch ze strony Microsoftu. Myślę, że większość z nas nie jest w stanie wykorzystać pięciu stanowisk roboczych. Tablet z Windows 8, stacja robocza i właściwie po co ów Office gdzie indziej? Tak, od tej pory, z mojej licencji mogą korzystać też najbliżsi, jak moja mama czy dziewczyna. Bez dodatkowej opłaty, legalnie, z możliwością łatwej współpracy przy tworzeniu wspólnych dokumentów.
To również znacznie zmniejszenie ceny za Office’a 365. Do tej pory co rok każdy z użytkowników musiał płacić 350 złotych rocznie. Teraz można się tą opłatą podzielić i owego Office’a 365 zakupić wspólnie. Osobiście, owe licencje najbliższym sprezentowałem, ale mogłem też zaproponować bliskim wspólny zakup i podzielenie się kosztami. A wtedy, 120 złotych rocznie (czy jak tam wypadnie z wyliczeń) nagle okazuje się niezbyt wygórowaną ceną za najprawdopodobniej najlepszy i zdecydowanie najbardziej rozpowszechniony pakiet biurowy na świecie.