Foursquare w nowej wersji jeszcze bardziej oddala się od Facebooka. Tylko czy to dobra droga?
Foursquare ma się nieźle, ale nie rewelacyjnie. Ten społecznościowy portal opierający się na geolokalizacji właśnie wprowadził nową wersję dla iOS. Jak widać wciąż szuka swojego miejsca w Internecie.
Wyróżnikiem Foursquare’a była grywalizacjia. Rywalizacja i zaangażowanie użytkowników na początku istnienia miało przełamać lęk przed dzieleniem się lokalizacją. To jednak trochę za mało, aby monetyzować serwis i konkurować z Facebookiem, który także wprowadził liczne geolokalizacyjne nowości na przestrzeni ostatnich kilku lat.
Sam porzuciłem korzystanie z tego serwisu w ubiegłym roku. Ostatni raz meldowałem się w listopadzie 2012. Nie tęskniłem, ale pozytywne opinie o nowym wyglądzie sprawiły, że zajrzałem. W tym czasie grywalizacja zeszła na bok, a górę wzięły opinię o lokalach. W płaskiej wersji dla iOS 7 charakterystycznym elementem jest duże pole wyszukiwarki w górnym pasku.
I tego chcą twórcy aplikacji, aby użytkownicy wyszukiwali miejsca, stąd zaawansowane filtry i podział na konkretne kategorie.
Dziś konkurencją dla Fursquare jest Yelp i Gastronauci, a nie Facebook, czy Twitter. To mądra ścieżka rozwoju, ale nie łatwa. W moim przypadku do korzystania z Foursquare zachęca całkiem spora społeczność, ale wśród aktywnych znajomych górują ci, które pasjonują się technologicznymi nowinkami. Z pewnością Foursquare to nie jest drugi Instagram, który w Polsce naprawdę jest już intensywnie wykorzystywany.
Foursquare ma sporo plusów: ładny wygląd, podstawy do tworzenia dużej społeczności, zdjęcia użytkowników. W połączeniu z ofertami specjalnymi, które poza Łodzią zapewne wyglądają lepiej, tworzy to całkiem spójny produkt. Nie wierzę jednak w jego rychłą ekspansje na rodzimym rynku. To wciąż bardziej ciekawostka dla geeków, niż aplikacja społecznościowa będąca na ustach wszystkich. Może się to w przyszłości nieco zmienić, tak jak Twitter dziś jest nieco popularniejszy, niż jeszcze rok czy dwa lata temu. Ale nigdy nie będzie to druga siła w serwisach społecznościowych.
Odświeżona aplikacja nie przekonała do tego, aby znów zacząć się meldować.
W chwili obecnej nie czuje potrzeby meldować się każdego dnia w różnych miejscach, wystarczy mi publikacja takiego statusu od czasu do czasu na Facebooku. W obcym mieście może przydałyby się rekomendacje lokali, ale takie dylematy zdarzają mi się na tyle rzadko, że posiadanie tej aplikacji na stanie nie ma dla mnie większego sensu.
Foursquare zmierzając w stronę serwisów rekomendujących miejsca, zawisł gdzieś pomiędzy tym, a społecznościówką. Daleki jestem od jego uśmiercania, ale w jakiś rozsądny rozwój nie wierzę.