W "Beyond: Dwie Dusze" można zobaczyć nagie ciało Ellen Page, które... nie jest jej. Sony stara się ugasić internetowy pożar
Studio Quantic Dream nie stroni od nagości oraz seksu w swoich produkcjach. Sceny łóżkowe w Fahrenheit były jednymi z tych najbardziej odważnych, jakie zapamiętała społeczność graczy. Rozbierany fragment z Heavy Rain zyskał już miano legendy, z kilkunastoma publikacjami na ten temat. Okazuje się, że nagość jest obecna również w "Beyond: Dwie Dusze". Tym razem jednak zupełnie wbrew woli utalentowanych twórców. Naga Ellen Page stała się jednym z głównych problemów Sony w Internecie, natomiast japoński gigant stara się powstrzymać rozprzestrzenianie grafik. Moim zdaniem, całkowicie słusznie.
Ellen Page gra w "Beyond: Dwie Dusze" postać Jodie, głównej bohaterki tytułu. Nielinearny sposób narracji w tej produkcji pozwala posiadaczowi kontrolera zajrzeć w najbardziej intymne momenty z życia Jodie, takie jak pierwsze zabójstwo, pierwsza miłość czy pierwszy pocałunek. Tym razem pracownicy Quantic Dream okazali się jednak dużą powściągliwością, unikając scen seksu oraz nagości. W Beyond pojawia się co prawda scena pod prysznicem, lecz ta jest stonowana, gustowna oraz ukazuje tylko tyle, ile chce pokazać aktorka Ellen Page – czyli nie ukazuje praktycznie nic.
W przeciwieństwie do filmów, w stosunku do których producent ma całkowitą kontrolę nad powstałym materiałem, z grami komputerowymi jest nieco inaczej. „Grający” na ekranie telewizora Willem Dafoe oraz Ellen Page stali się trójwymiarowymi awatarami samych siebie, niezwykle szczegółowymi i budzącymi podziw dla kunsztu pracowników Quantic Dream, którzy od zawsze stawiali na emocje.
Cyfrowe wersje znanych aktorów znalazły się w wirtualnym środowisku, który pozwala na znacznie większą manipulację czy edycję, niż ma to miejsce w przypadku kopii filmu zapisanej na fizycznym nośniku. Przecież nikt nie jest w stanie zatrzymać filmu, po czym swobodnie manewrować kamerą, widząc to, co skrzętnie starali się ukryć producenci. Gry nie posiadają takich ograniczeń, natomiast sami gracze potrafią zajrzeć wszędzie, o czym boleśnie przekonało się Sony i sama Ellen Page.
Cała sztuczka opiera się na uruchomieniu gry za pomocą konsoli PlayStation 3 w trybie debugowania. Wtedy Beyond, jak i wszystkie inne produkcje, otwierają przed posiadaczem kontrolera możliwości zarezerwowane dla programistów. Jedną z nich jest na ten przykład swobodne manewrowanie kamerą, które umożliwia zajrzenie w każdy, nawet najciemniejszy kąt. Tym oto sposobem wracamy do opisanej przeze mnie wcześniej sceny pod prysznicem, w której zastajemy fikcyjną Jodie.
Lubię Ellen Page. Z tego powodu nie będę tutaj zamieszczał nagich zdjęć z udziałem jej wirtualnego odpowiednika, poza tymi, na które zdecydowali się twórcy gry. Inaczej postąpił użytkownik forum Reddit i jeśli naprawdę chcecie zobaczyć pozbawioną ubrań, wirtualną Ellen, możecie to zrobić po kliknięciu w ten link. Okazuje się, że nagie ciało aktorki zostało bardzo szczegółowo odwzorowane, chociaż obecność pewnych „atrybutów” jej kobiecości nie była potrzebna dla gry.
Nie jest to jednak prawdziwe ciało Page, lecz efekt prac programistów, którzy popuścili swoje wodze fantazji. Mimo tego, efekt końcowy jest bardzo dobitny. Foto-realistyczna grafika Dwóch Dusz sprawia wrażenie, że wirtualne ciało naprawdę należy do Ellen Page, co oczywiście może być nie w smak samej aktorce. W końcu nigdy nie zgadzała się na rozbierane sceny, czy to z jej, czy nie jej ciałem w roli głównej.
Zdjęcia nagiej Jodie umieszczone przez użytkownika forum Reddit okazały się być prawdziwe. Potwierdziła to redakcja serwisu Kotaku, która posiada zdebugowane PlayStation 3 na użytek prowadzonej przez siebie działalności. O całej sytuacji dowiedziało się samo Sony, reagując w bardzo szybki i bezwzględny sposób. Za sprawą interwencji giganta, pliki graficzne zniknęły z Imgura, lecz wiecie, jak to jest z siecią. Co raz wyląduje w Internecie, będzie tam do końca jego dziejów, natomiast walka z takim zjawiskiem to jak walka z wiatrakami.
Dlaczego Sony zareagowało właśnie w ten sposób? To bardzo proste. W przeciwieństwie do wcześniejszych gier studia Quantic Dream, ekskluzywne Beyond jest zbudowane na twarzach Ellen Page i Willema Dafoe. Nie znam szczegółów, ale bez wątpienia znani aktorzy podpisali odpowiednie umowy, które jasno określają, jak mogą, jak natomiast nie mogą zostać użyte ich wizerunki. Rozbierana scena bez wątpienia nie należy do dozwolonej grupy, co pokazuje reakcja samego Sony, jak również brak sceny seksu w produkcji Davida Cage’a.
Firma Sony wystosowała nawet oficjalny komunikat w tej sprawie, ustami amerykańskiego oddziału, dla dziennikarzy Cinema Blend:
Całkowicie rozumiem działania Sony. Niestety, walka z grafikami tego typu w sieci to jak walka z wiatrakami. Mleko się wylało, natomiast głównym winowajcą nie powinien czuć się "dociekliwy" użytkownik Reddita, a samo Quantic Dream. Na potrzeby sceny pod prysznicem pewne elementy ciała Jodie musiały zostać wykonane. Nie oznacza to jednak, że wszystkie z nich. Sutki czy jeszcze bardziej intymne miejsca na ciele wirtualnego awatara Ellen Page były zbędne, mając w pamięci opisywaną scenę.
Studio Quantic Dream „dopieściło” jednak model postaci, co samo w sobie jest zjawiskiem pozytywnym i pokazuje drobiazgowość programistów. Mimo tego, mając na uwadze tak ważne kontrakty, jak te z pierwszoligowymi aktorami, QD mogło się znacznie lepiej zabezpieczyć. To nie pierwszy raz, kiedy węszący gracze wchodzą w posiadanie zdobyczy tego pokroju. W dużej części przypadków odkryte w ten sposób modele postaci przypominają jednak Kenów oraz Barbie, nie ludzi z krwi i kości. Sam nie wiem, co mam w tym miejscu napisać – zabrakło wyobraźni, czy wyobraźnia całkowicie poniosła twórców z Quantic Dream?
Przykład "Beyond: Dwie Dusze" to bardzo, bardzo ciekawe zjawisko. Jakiś czas temu miałem przyjemność poczynić dla Was tekst o grze aktorskiej najbardziej rozpoznawalnych twarzy w przemyśle gier. Dzisiejszy materiał może stanowić jego poszerzenie. Jak wszyscy widzimy, poza szansą na wypromowanie bądź jeszcze większą sławę, komputerowe produkcje to również dodatkowe, niespotykane wcześniej zagrożenia dla aktora. Tak cenny dla niego wizerunek może być obosiecznym mieczem, na skutek możliwości, które są zupełnie obce branży filmowej.
Smutny przypadek Ellen Page to typowy przykład na to, że w przeciwieństwie do widzów, gracze posiadają w swoich rękach znacznie bardziej potężne, elastyczne i imponujące możliwości. Te z kolei mogą wyjść danej produkcji nie tylko na dobre (świetne modyfikacje), ale również odbić się czkawką, co pokazuje aktualna sytuacja Sony i znanej na całym świecie aktorki. Oczywiście mogłoby do niej nie dojść, gdyby twórcy zdali sobie sprawę z „talentów” graczy, którzy zawsze znajdą coś, czego znaleźć nie powinni, mniej lub bardziej legalnymi drogami.