REKLAMA

Producenci smartfonów pod płaszczem innowacji wciskają nam słabe rozwiązania

Wszyscy mówią o rewolucji w świecie mobilnym. Każdy producent stara się wymyśleć jakiś „killer feature”, który zwali użytkowników z nóg. Tylko po co? Tutaj nie potrzeba rewolucji.

24.10.2013 09.22
Producenci smartfonów pod płaszczem innowacji wciskają nam słabe rozwiązania
REKLAMA

Ostatnie, wielkie premiery smartfonów skłoniły mnie do tego, aby zastanowić się nad rozwojem tego rynku. Po dłuższych przemyśleniach muszę przyznać, że nie jest dobrze. Producenci zabrnęli w ślepy zaułek i chcą nas uszczęśliwiać na siłę. Bzdurnymi funkcjami i dodatkami starają się nas przekonać, że ich rozwiązanie jest lepsze od konkurencyjnego, chociaż rywal nawet czegoś takiego nie oferuje. Marketingowy bełkot i nic więcej. Bo w tych „killer feature’ach” nie ma w gruncie rzeczy zbyt wiele przydatnych elementów. Rewolucja na papierze w ogóle nie przekłada się na praktykę. Smartfony, zamiast być coraz lepsze, stają się bardziej skomplikowane.

REKLAMA

Jak to jest gdzie indziej?

Warto przyjrzeć się innym segmentom rynku technologicznego. Weźmy na przykład takie telewizory. Od wielu lat głównym koncept się nie zmienił. Pudło, które może wyświetlać filmy, seriale i programy. W między czasie przyszło kilka rewolucji, zaczynając od technologii LCD/plazma, które pozwoliły na odchudzenie telewizora i zastąpienie wielkich kineskopów, cienkimi panelami. Pudła nie tylko stały się ładniejsze, ale też mniejsze i po prostu lepsze. Jednak główne założenie się nie zmieniło. To cały czas spory kawał sprzętu, który ma wyświetlać obraz.

LG-curved-oled-1

Z czasem pojawiło się SMART TV, które jest po prostu kolejnym źródłem treści i rozwinięciem wcześniejszego konceptu. Podobnie jest technologią OLED oraz rozdzielczością Ultra HD, 4K… czy jak jej by tam nie nazwać. Telewizory cały czas stają się po prostu lepsze poprzez rozwijanie pomysłu, który zrodził się w głowach inżynierów wiele lat temu.

Identycznie jest z laptopami. To cały czas klawiatura, touchpad, ekran i wszystkie podzespoły, które są potrzebne do działania urządzenia. Przenośne komputery z roku na rok są szybsze, lżejsze, cieńsze i dłużej działają na baterii. Ale koncept praktycznie cały czas pozostaje ten sam. Dużą zmianą są hybrydy, czyli laptopy z dotykowymi i odczepianymi wyświetlaczami, ale to akurat pochodna zmian na całym rynku, czyli zwiększającej się sprzedaży tabletów i coraz gorszych wyników PeCetów.

W świecie mobilnym, a przede wszystkim w kategorii smartfonów jest oczywiście podobnie, ale tylko częściowo. Jasne jest, że inteligentne telefony stają się lepsze, że ten segment rynku cały czas się rozwija. Jednak odnoszę wrażenie, że jednocześnie producenci nieco się w tym pogubili.

Po co zmieniać ułożenie przycisków?

Weźmy na tapetę ostatnie „wielkie premiery”. Taki LG G2 jest świetnym smartfonem. Szybki, ładny, ma rewelacyjny ekran i kilka przydatnych funkcji. Ale dlaczego inżynierowie koreańskiego producenta wpadli na pomysł, aby przyciski do regulacji głośności umieścić na tylnej klapie obudowy?

lg g2 13

Ta niby rewolucja jest trochę odwróceniem wcześniejszej idei. Na dodatek jest to pomysł, którego użytkownicy wcześniej nie chcieli. Czy zanim usłyszeliście o pomyśle LG, kiedykolwiek przyszło Wam do głowy, żeby zmienić ułożenie przycisków na smartfonie? A może jakiś znajomy stwierdził, że regulacja głośności na tylnym panelu byłaby świetnym rozwiązaniem? Ja z czymś takim się nie spotkałem i nigdy w życiu nie przyszłoby mi to do głowy. Przyciski na krawędziach obudowy i z przodu, pod ekranem, uważałem za rozwiązanie optymalne i zdania nie zmienię, tym bardziej, że miałem LG G2 w swoich rękach.

Czytniki linii papilarnych z tyłu? Gratuluję pomysłu!

A takich HTC One Max? Czytnik linii papilarnych powiedzmy, że sprawdził się w przypadku najnowszego iPhone’a 5s. Chociaż można to zabezpieczenie złamać, to generalnie użytkownicy chyba nie narzekają. Wszystko dlatego, że pomysł został wprowadzony w sposób przemyślany. A co zrobili Tajwańczycy? Wpadli na taki sam pomysł, ale jednak trochę inaczej, żeby było innowacyjnie. Skończyło się to jednym z chyba najgłupszych pomysłów w ostatnim czasie, czyli umieszczeniem czytnika linii papilarnych, a gdzieżby inaczej, na tylnej klapce. Nie dość, że Piotr pisał o tym, że są z nim niemałe problemy (udaje się odblokować smartfona raz na trzy próby), to na dodatek nie jest to zbyt wygodne.

htc one max 29

Naprawdę chciałbym poznać osobę, która wymyśliła, żeby tego typu element znalazł się właśnie w tym miejscu. Pogratulowałbym jej inwencji twórczej i jednocześnie niewyobrażalnej głupoty. Naprawdę twierdzę, że jest to pomysł kompletnie nietrafiony. W ogóle nie rozumiem, czemu producenci uparli się na tylną klapkę. OK., jest tam sporo miejsca, przestrzeń nie było do tej pory zagospodarowana, ale czy to ma sens? Czy to jest wygodne? O tym chyba nikt nie pomyślał.

Jeszcze smartfon czy już łyżka?

To jednak nie koniec. Jest przecież jeszcze rewolucyjny Samsung Galaxy Round. Pierwszy smartfon z zagiętym ekranem. Hura! Świat stał się piękniejszy i lepszy, a smartfonów w końcu da się używać. Jak żyliśmy bez zagiętych ekranów? A tak już na poważnie, to co mi daje taki zagięty ekran? I nie biorę tutaj pod uwagę tego, że może być bardziej wytrzymały na wstrząsy. Chodzi mi o samą krzywiznę. Wygodniej będzie się go nosić w kieszeni? Nie sądzę. Wygodniej obsługiwać? Chyba nie. Na dodatek nie działa z rysikiem. Jedynym „killer featurem” jest możliwość wybudzania go przez kołysanie. No ale przecież piszą o nas, jesteśmy pierwsi na świecie. Jesteśmy rewolucyjni. Mission accomplished!

samsung-galaxy-round-1

Lepiej, a nie inaczej

Wszystkie te „rewolucje” to nic innego, jak próba zwrócenia na siebie uwagi. Sposób na to, żeby o nas pisać, mówić i wspominać, że w tym smartfonie coś jest inaczej, ktoś wymyślił inny sposób, ciekawszy. Marne pomysły są chowane pod marketingowymi sformułowaniami na temat innowacji. To nic innego, jak uszczęśliwianie nas na siłę. A my się na to nabieramy, bo przecież można się pochwalić przez znajomymi. Ale ja tego nie chcę.

Smartfon sam w sobie jest produktem niemal skończonym. Tak samo, jak telewizory i laptopy. Nie potrzebuję przycisków umieszczonych na tylnej klapie. Przyzwyczaiłem się do wcześniejszego rozwiązania, bo po prostu było dobre. Producenci powinni pamiętać, że lepsze jest często wrogiem dobrego. A jeśli już koniecznie ma być czytnik linii papilarnych, to niech działa dobrze i będzie w miejscu wygodnym. Akurat w tym przypadku Apple jest dobrym wzorem. A rewolucja w ekranach? Wygięty nie ma dla mnie najmniejszego sensu i praktycznego i teoretycznego. Elastyczny? Jeśli smartfon ma przypominać kartę papieru, to ja wysiadam i zostaję przy sprawdzonym rozwiązaniu. Jeśli telefon ma wyglądać tak, jak teraz, ale wyświetlacz ma być cieńszy i bardziej wytrzymały, to poproszę na wynos i to od razu pięć!

REKLAMA

Smartfony nie potrzebują wielkich zmian. To już teraz dobre urządzenia. Chciałbym, żeby stawały się po prostu lepsze, a nie… inne. Za kilka lat telefon niech będzie szybszy, miał świetne aplikacje, rewelacyjny ekran, będzie wytrzymały i przede wszystkim ma działać tydzień na baterii... albo chociaż 3-4 dni. Jeśli tak będzie, to ja będę zadowolony.

Zdjęcie Close up of a man using mobile smart phone pochodzi z serwisu Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA