REKLAMA

Nowe karty AMD Radeon mają być bardzo wydajne i sporo tańsze od konkurencji

Plotkę od potwierdzonej informacji dzieli głównie to, że plotka jest stworzona przez osobę zupełnie niezwiązaną z firmą, której tyczy się dana informacja. Jednak gdy na temat nowych produktów wypowiada się osoba, która pracuje nad nimi od ponad dekady, takie informacje możemy brać za pewnik. Taką osobą w AMD jest Matt Skynner, który od 15 lat pracuje w AMD (a niegdyś ATI), a obecnie pełni w firmie funkcję wiceprezesa i szefa działu kart graficznych. Ostatnio udzielił on wywiadu pismu Forbes, w którym zdradził kilka informacji dotyczących nowych kart graficznych Radeon.

Nowe karty AMD Radeon mają być bardzo wydajne i sporo tańsze od konkurencji
REKLAMA

Pierwsza informacja, jaką ujawnił Matt Skynner, to fakt, że nowe karty Radeon, tak jak ich poprzednicy, będą tworzone w procesie technologicznym 28 nm. Do tej pory spekulowało się, że mogą one być wyprodukowane w procesie technologicznym 20 nm, jednak ten jest dopiero testowany przez TSMC. Korzyścią z takiego rozwiązania ma być większy uzysk z wafla, tańsza produkcja oraz możliwość zastosowania chipów o wyższej częstotliwości taktowania zegara rdzenia. Dowiedzieliśmy się też, że nowe karty AMD będą nie tylko o 23% mniejsze od odpowiedników Nvidii opartych na chipie GK110, ale też od nich wydajniejsze i… tańsze. Matt Skynner otwarcie przyznał, że jego firma nie zamierza produkować kart graficznych za 1000 dolarów.

REKLAMA

Nowe karty mają trafić na rynek w czwartym kwartale obecnego roku. Mimo że nie podano dokładnej daty, domyślamy się, kiedy odbędzie się ich premiera. Zapewne stanie się to 25 września o godzinie 21:00. Wówczas AMD ma zaprezentować coś bardzo ważnego i powiadomiło o tym wszystkich liczących się dziennikarzy, w tym naszą redakcję. Chwilę po tym wydarzeniu zapewne będziecie mogli zapoznać się z opisem architektury i nowościami zastosowanymi w nowych kartach na AMD. Do sklepów trafią one najwcześniej za kilka tygodni, więc na obiektywne i niedostarczone przez AMD testy wydajnościowe przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.

radeon hd 7770 front

Jak widać, wbrew opiniom wielu osób, AMD nie poddało się po premierze serii kart graficznych GeForce GTX 700 i zamierza walczyć o ten rynek. Co więcej, sztuka ta może się firmie udać. Może się tak stać nie tylko z powodu stworzenia lepszej karty graficznej, ale też tego, że obydwie konsole do gier nowej generacji korzystają z podzespołów AMD. Pozwala to domyślać się, że także ich pecetowe konwersje będą siłą rzeczy zoptymalizowane pod produkty AMD. Dzięki temu firma może w łatwy sposób przegonić pod względem wydajności karty graficzne Nvidii i znacząco zbliżyć się pod względem wydajności do procesorów Intela. Jeśli tak by się stało, marka ta byłaby coraz bardziej rozpoznawalna wśród klientów, a jej produkty zagościłyby nie tylko w większej liczbie komputerów dla graczy, ale też sprzętów stricte mobilnych, takich jak Ultrabooki (chociaż musiałby one nazywać się inaczej, bo prawa do nazwy ultrabook ma Intel).

Osobiście zastanawiam się, o ile tańsze od GeForce’ów mogą być nowe Radeony. Oczywiście naiwne może być liczenie na dużą obniżkę, ale jeśli AMD zależy na zdobyciu jak największego udziału w rynku, może sprzedawać karty graficzne po naprawdę śmiesznych cenach. Po co miałoby to robić? A chociażby po to, by jeszcze bardziej zachęcić partnerów do optymalizacji gier pod swoje produkty, a tym samym namówić graczy do kupowania swojego sprzętu. Po jednej turze takiego działania powstałby efekt kuli śniegowej, tzn. firmy tworzyłyby gry pod AMD, które byłoby największą firmą na rynku gamingowym, a gracze kupowaliby jej produkty, bo gry działałyby na nich najlepiej.

AMD-Radeon-Graphics-Trends
REKLAMA

Oczywiście powyższy scenariusz ma stosunkowo małe szanse na realizację. W końcu nawet bez tego AMD będzie najważniejszą firmą produkującą podzespoły do maszyn dla graczy. W zupełności do osiągnięcia tego wystarczy produkcja podzespołów do Xboxa One oraz Playstation 4. Mimo to zapowiedź stworzenia tańszych kart graficznych mnie cieszy, gdyż zaowocuje ona wojną cenową, w której wygranej będzie tylko jedna strona, czyli klienci.

Mimo to jako gracz mam nadzieję na jak najniższe ceny i zaskoczenie choć w minimalnym stopniu dorównujące temu z czasów premiery Radeonów HD 4000. Wówczas AMD zaproponowało wręcz dumpingowe ceny za swoje karty graficzne, co dodatkowo zeszło się w czasie z nagłym spadkiem cen dolara, która dobiła do dwóch złotych. Wówczas najszybszego Radeona HD 4870 można było kupić za 600-700 złotych, a niewiele mniej wydajny Radeon HD 4850 kosztował zaledwie 400 złotych. To były piękne czasy dla graczy i entuzjastów.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA