Wiemy, jak wygląda Assassin's Creed IV na Playstation 4. Czy da się uzyskać lepszą grafikę?
Czekacie na konsole nowej generacji? Jeśli tak, powinien Was zainteresować materiał dotyczący Assassin’s Creed IV: Black Flag. Twórcy gry nie tylko wypowiadają się o procesie jej produkcji, ale pokazują też, jak ich gra wygląda na nadchodzącej wielkimi krokami konsoli Playstation 4.
Ja muszę przyznać, że niczym kot Schrodingera znajduję się w dwóch stanach jednocześnie. Z jednej strony doceniam płynność grafiki, jej ostrość i zastosowanie wygładzania krawędzi (w końcu!). Jednak z drugiej strony muszę przyznać, że spodziewałem się lepszej grafiki niż na nowych komputerach, a póki co nie widzę nic ponad to co mogę zaobserwować na nowych pecetach. Oprócz tego nie sposób nie zauważyć tego, o czym nie tak dawno mówił przedstawiciel AMD. Otóż grafika w grach osiągnęła już poziom, z którego ciężko jest wejść wyżej. Może wydawać się to gadaniem w stylu „nikomu nie trzeba więcej niż 640 kb RAMu”, ale moim zdaniem grafika nie będzie się robić znacznie lepsza, a o wiele większą wagę twórcy będą przykładać do odwzorowania fizyki oraz przystosowania gier do alternatywnych form sterowania takich jak gesty, głos i dotyk.
Najważniejsze będzie zapewnienie graczom maksymalnej ilości doznań, które sprawią, że bardziej wczujemy się w tytuł i będziemy chcieli w niego grać. Przykładem takiego działania jest między innymi Valve, które chce badać pot i dopasowywać poziom rozgrywki do naszego poziomu strachu i agresji, pozwalając wykorzystać maksimum naszych emocji i możliwości. Co można jeszcze wymyślić? Pierwszym pomysłem, który przychodzi mi do głowy jest sterowanie myślami, ale jest jeszcze za wcześnie, by mówić o tak zaawansowanej funkcji.
Uważam, że o wiele bliżej jest wspomaganie pada lub klawiatury i myszy za pomocą wzroku. Funkcja ta szczególnie przydałaby się w serii FIFA, gdzie chętnie oczami wskazywałbym zawodników, którzy mają ze mną rozgrywać akcję. Jak na razie zbyt często mam sytuację, w której podaję nie do tych zawodników, do których pierwotnie zamierzałem to zrobić. Wzrok mogłyby też pokazywać innym członkom kompanii w grach FPP gdzie mają się przemieścić tak, by nie dać się pozabijać.
Mimo wszystko wprowadzenie nowej generacji konsol do gier w dłuższym czasie powinno spowodować nieznaczne poprawienie się grafiki względem obecnego poziomu oraz obniżenie wymagań sprzętowych nadchodzących gier. W końcu konsole do gier będą wyposażone w podzespoły znane ze średniej wydajności komputerów, można się więc spodziewać, że kupując za rok laptopa za 2000 zł włączymy naprawdę dużą ilość gier w naprawdę przyzwoitych ustawieniach graficznych.
Na grach wybije się też AMD, w których podzespoły będą wyposażone nowe konsole i to do nich najlepiej przystosowane będą wszystkie nowe gry. Intel i Nvidia mogą mieć długofalowy problem, zwłaszcza że przyszła generacja konsol na gier zapewne będzie na rynku przez co najmniej 5-7 lat. To bardzo długi czas, który pozwoli firmie zebrać ogromny kapitał.
Jak widać, przyszłość rynku konsol do gier maluje się w kolorowych barwach. Nie sposób nie przyznać, że końcówka tego roku będzie ciekawym czasem, który pokaże, jak będzie wyglądało granie przez niemal najbliższą dekadę.
Źródło: Kotaku