Nowe strony mobilne dla biznesu na Facebooku uderzą w Google'a, Foursquare czy Yelpa
Znacie to uczucie, gdy szukacie na mieście jakiejś kawiarni czy innego obiektu biznesowego, Google przekierowuje was na facebookową stronę tego przybytku i po chwili okazuje się, że to bez sensu.?Nie ma ani ocen, ani komentarzy, ani nawet porządnej mapki, jak dotrzeć (bo to, co jest teraz, to tylko podgląd) i w końcu i tak lądujecie w Google Local z przekierowania z Google'a, który przekierował do Map (tak, to skomplikowane).
Otóż taki stan rzeczy ma się skończyć, a Facebook na smartfonie zamiast wyświetlać posty typu "wczoraj było nieźle na imprezie w naszym klubie" z milionem fotek ma upodobnić strony biznesowe do tych znanych z serwisów lokalizacyjnych pozwalających na ocenę i zdobycie informacji, typu właśnie Yelp czy Lokalne od Google'a. Najpierw na iOS, potem na początku maja na Androidzie, pojawi się nowy wygląd stron biznesów na Facebooku.
Ich trzon będą stanowiły przydatne informacje i skróty do zameldowania się, wykonania połączenia, dotychczas obecne gdzieś tam niżej, nieistotne (swoją drogą uwielbiam to uczucie, gdy z telefonu znajduję na mapie jakiś przybytek użyteczności akurat mi potrzebny, z poziomu mapy wchodzę w informacje, klikam, dzwonię, a po połączeniu włączam wciąż z tego samego ekranu nawigację, to zawsze przekonuje mnie, że smartfony jednak są przydatne), a "na wierzch" wyciągnięta zostanie też mapa, adres oraz oceny zamiast treści wrzucanych przez stronę. Tak, nowe strony mobilne biznesów pozwolą na ocenianie w pięciogwiazdkowej skali oraz w postaci komentarzy. Więcej szczegółów przeczytać można tutaj.
Facebook w końcu zaczyna brać się za bałagan i trochę bezsensowne, służące jako fanpejdże do komunikacji, a nie do informacji i wyszukiwania miejsc, strony biznesów. Zakładka "W pobliżu" w aplikacji funkcjonuje już od dłuższego czasu, ale tak naprawdę jej sens był niewielki. Co mi z informacji, gdzie mogę zjeść obiad, skoro w Google'u, Yelpie czy nawet Foursquare dostanę to samo plus dowiem się od klientów, czy ten obiad będzie dobry, czy cenowo nie wyczyści mi portfela i że w ogóle to na zapleczu grasują szczury.
Zwłaszcza możliwość oceniania o dodawania komentarzy wydaje się tu kluczowa, bo sprawi, że skoro i tak siedzimy na Facebooku, to nie będziemy mieli potrzeby wychodzenia z niego, by poczytać opinie, i to istotne opinie, bo pochodzące od naszych znajomych i od realnych ludzi, przedstawiających się imieniem i nazwiskiem i linkiem do swojego profilu.
Nie to, że już na starcie będzie to sukces. Facebook ma to do siebie, że czasem nie potrafi wykorzystać potencjału gigantycznej bazy użytkowników i całkiem dobrych pomysłów. Jednak na miejscu konkurentów tworzących swoje biznesy na bazach danych o miejscach i opinii o nich zaczęłabym się nieco bać.
W końcu właściciele dostają solidny, biznesowy powód, by dodawać swoje przybytki do Facebooka. Nie tylko kluby, al choćby i automyjnie. Bo biznes to biznes.