REKLAMA

Twitter to wkrótce głównie maszyny i boty, co będzie… bardzo przydatne

W Polsce Twitter wciąż nie może przebić się do internetowego głównego nurtu mimo silnej promocji medialnej, szczególnie w tzw. kręgach elitarnych: polityków, dziennikarzy i pop-kulturowych celebrytów, a w rozumieniu zachodniego świata, skąd pochodzi, po raz kolejny zmienia podstawowy charakter swojej przydatności. Jesteśmy coraz bliżej do tego, aby Twitter był wykorzystywany był przez maszyny i roboty tweetujące do nas i do siebie. Wbrew pozorom będzie to bardzo przydatne dla człowieka.

Twitter to wkrótce głównie maszyny i boty, co będzie… bardzo przydatne
REKLAMA

Na Twitterze jestem na tyle długo, żeby pamiętać czasy, gdy odpowiadał na pytanie: co u ciebie słychać? Potem zmieniło się to na 'co słychać?', co odwróciło fundamentalny kierunek zainteresowania z "ja" na "wokół mnie". Oczywiście w strumieniu statusów z Twittera wciąż znajdziemy sporo informacji na temat tego jak ktoś się czuje, co fajnego zrobił, lub nie zrobił, bądź co ktoś lubi, a czego nie lubi. Jednak to dla zupełnie innego rodzaju tweetów korzysta się z dziś z Twittera: szukamy w nim najświeższych informacji o tym co dzieje się wokół nas oraz na świecie, komentujemy i dzielimy się opiniami na temat palących wydarzeń o charakterze społecznym oraz znajdujemy informacje na temat cyfrowej rozrywki, którą konsumujemy za pomocą nowoczesnych urządzeń komputerowych.

REKLAMA

Tyle, że jesteśmy chyba aktualnie u schyłku takiego rozumienia przydatności Twittera. Niedawno przeczytałem świetny, otwierający tekst w serwisie Quartz, który uświadomił mi, że coraz częściej Twitter jawi się jako medium nadawcze, a to z kolei otwiera wielkie pole zupełnie nowej przydatności tego serwisu mikroblogingowego.

Twitter jest trochę jak e-mail, tyle że publiczny. Jeśli kogoś przypadkowego wpuścimy do naszej skrzynki pocztowej, niewiele będzie z niej rozumiał, bo wiadomości e-mail to bardzo sprecyzowana sprawa - jeden zbiera oferty na zakup wózków widłowych, drugi umawia się na chlanie z kumplami, trzeci subskrybuje dziesiątki newsletterów, itd. Podobnie działa Twitter - dla każdego jest czymś innym ze względu na specyfikę obserwowanych przez nas użytkowników. Strumień tweetów jednego użytkownika może składać się jedynie ze wzmiankowej dyskusji z innym użytkownikami, a drugiego tylko i wyłącznie z nagłówków medialnych, itd.

Tych drugich przypadków jest coraz więcej, co oznacza, że wraz z naturalnym wzrostem Twittera mniej jest tych pierwszych. Udowadniają to kolejne rankingi, które dowodzą, że wiele kont jest mało aktywnych, czyli ktoś zakłada konto na Twitterze, dodaje dziesiątki różnych użytkowników do obserwowanych, jednak nigdy lub bardzo rzadko wchodzi z nimi w interakcję. Nie oznacza to, że tacy użytkownicy nie potrafią korzystać z Twittera, lecz to, że w coraz szerszym stopniu zmienia się główny ciężar jego przeznaczenia.

Twitter jako medium nadawcze (broadcastowe) ma wielki potencjał w dobie rozwoju… internetu wszystkiego (internet of everything) - kolejnej wielkiej rewolucji internetowej, którą pięknie nakreślił Qualcomm podczas ostatnich targów Mobile World Congress w Barcelonie. Nie chodzi o to, że podłączymy do Sieci telewizor, pralkę, ekspres do kawy, czy system oświetlenia w domu. Chodzi także o to, że elektroniczne sprzęty będą komunikować się pomiędzy sobą informując siebie nawzajem i człowieka przy okazji o swoim statusie. Do tego Twitter nadaje się idealnie.

REKLAMA

Na Twitterze coraz więcej dziś kont instytucji, ośrodków badawczych o botów, które informują lokalne społeczności o: czasie wschodu i zachodu słońca, poziomu wody przy przypływie, urzędy o terminie urzędowania, czy o tym, co dziś ciekawego w programie telewizyjnym. Trudno wchodzić z takimi kontami w interakcję, bo służą jedynie do informowania. Wkrótce podobnie mogą działać maszyny i roboty w naszym otoczeniu, w gospodarstwie domowym. Dziś tweetujący toster to raczej parodia konceptu, ale już wkrótce inteligentnie tweetujący sprzęt domowy wcale nie musi wywoływać uśmiechu na twarzy. Podobnie jak system alarmowy w naszym domu (dziś często dzwonią na numery komórek), czy lokalna poczta, która ma dla nas list polecony do odbioru.

Tak jak dziś Twitter jest dla wielu osób nowoczesną agencją informacyjną, tak niedługo może być centrum informacji nie tylko otoczeniu, w którym mieszka, ale także z jego własnego domu.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA