REKLAMA

MWC 2013: AllJoyn - internet wszystkiego, który podłączy sprzęty np. od Samsunga, Apple'a, czy LG

Problem z tzw. inteligentnym domem z urządzeniami podłączonymi w jednej sieci jest oczywisty - większość sprzętów, które posiadamy w domu pochodzi od różnych producentów. Ci z kolei pracują nad własnymi ekosystemami, które działają tylko i wyłącznie ze sprzętami danej marki. Qualcomm chce to zmienić platformą AllJoyn.

MWC 2013: AllJoyn – internet wszystkiego, który podłączy sprzęty np. od Samsunga, Apple’a, czy LG
REKLAMA

Internet of everything, czyli internet wszystkiego - tak definiuje to, co czeka nas w najbliższej przyszłości Qualcomm. Pewnie się nie myli, bo po rewolucji mobilnej nadchodzi czas na to, abyśmy podłączyli do Sieci dosłownie wszystkie sprzęty. Trudno nie zgodzić się także z tym, że na razie większość projektów, w tym te od gigantów technologii tj. Samsung, Apple, czy LG, opiera się na zamkniętych platformach, przez co nie mają tak naprawdę szansy na globalną ekspansję. No by czy ktoś przy zdrowych zmysłach może sobie wyobrazić, że w domu trzyma samego Samsunga, czy Apple'a?

REKLAMA

AllJoyn jest open-source'ową platformą, która - jak przekonują mnie tu przedstawiciele Qualcommu - jest "agnostyczna w stosunku do hardware'u", czyli po prostu może pracować powiedzmy z telewizorem Samsunga, głośnikami Bose, smartfonem Nokii na Windows Phonie, ekspresu do kawy od Krupsa, a lodówką od Siemensa. Aaa, i nie chodzi li tylko o dom, ale także o samochód (obojętnie jakiej marki), a także świat biznesu, jak na przykład sklep, czy restauracja.

Jak to działa? - To szósty zmysł. Cyfrowy - mówił wczoraj CEO Qualcommu Paul Jacobs podczas swojego przemówienia na MWC 2013 w Barcelonie. Urządzenia w naszym otoczeniu mają ze sobą rozmawiać i wymieniać informacje. Na przykład pralka może wysłać następującą informację powiedzmy telewizorowi: hej, powiedz temu, kto tu mnie czasami obsługuje, że zatkał mi się odpływ i dobrze by było, żeby mnie tu przeczyścili, albo lodówka może wysłać nam powiadomienie na smartfona w stylu: miły człowieku, zapomniałeś zamknąć mi drzwi, więc proszę wróć i domknij je, bo ci nie schłodzę piwka, które przed chwilą mi włożyłeś do środka.

A w samochodzie ma być tak, że ten rozpozna, że już nim jechaliśmy i odpowiednio ustawi lusterka i siedzenia, a także włączy naszą ulubioną stację radiową. A w sklepie z kolei ma być tak, że nas rozpozna, że jesteśmy zapisani do jego planu lojalnościowego i doda nam automatycznie kolejne punkty za odwiedziny.

I to wszystko ma działać bez żadnych ustawień, udzielania dostępów, parowania urządzeń, czy wpisywania haseł. - Technologia zbliżeniowa - mówią przedstawiciele Qualcommu nie wdając się w szczegóły.

Jeśli komuś wydaje się, że to jedynie bajeczka dla grzecznych technologicznych geeków, to właśnie na rynek wchodzą pierwsze komercyjne rozwiązania wykorzystujące platformę AllJoyn. W Barcelonie Qualcomm ogłosił na przykład partnerstwo z Double Twist. To taka bardzo popularna aplikacja muzyczna na Androida, z której notabene sam korzystam, bo zazwyczaj producenckie odtwarzacze są... tak autorskie, że włączam je raz i już drugi raz nie. I taki Double Twist odnajduje w naszym domu wszystkie głośniki, obojętnie jakich marek, by streamować na nie dźwięk odtwarzanej muzyki.

Oczywiście to akurat żadna innowacja, bo wszyscy dziś stosują takie rozwiązania i to w równie łatwy sposób. Trzeba jednak przyznać, że perspektywa obojętnie jakich głośników (a nie np. drogiego Sonosa) jest przyjemna. Działa to również na przykład na głośnikach w samochodzie.

AllJoyn wydaje mi się projektem, który ma szansę na globalny sukces właśnie ze względu na to, że nie jest przypisany do konkretnego sprzętu. Open-source'owa platforma oznacza również to, że pomysły na wykorzystanie tej technologii są ograniczone jedynie inwencją twórczą tych, którzy zdecydują się z niej korzystać.

- Dobra, ale jak będzie Qualcomm na tym zarabiał, bo nie posądzam Was o działania jedynie z filantropicznych pobudek? - pytam jednego z wiceprezesów Qualcommu, Enrico Salvatori. - Popatrz na to w ten sposób: im więcej urządzeń będzie podpiętych do sieci, tym więcej sprzedamy naszych procesorów.

REKLAMA

Sensowna strategia, nieco przypominająca tę od Google'a przy rozwoju Androida. Jemu też zależy na tym, żeby jak najwięcej smartfonów logowało się w Sieci. Wtedy szanse, że skorzystają z Google'a wzrastają do 99,99%.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA