Soundbary wchodzą pod strzechy
Kupując telewizor, większość z nas nie dostrzega jego podstawowej wady, jaką jest dźwięk. Praktycznie wszystkie telewizory na rynku oferują beznadziejną jakość dźwięku, a sprzedaż zestawów kina domowego spada i to wcale nie na rzecz profesjonalnych zestawów audio. Ratunkiem są soundbary, które po latach zaczynają robić karierę.
Możemy mówić o zjawisku niedostatecznego nagłośnienia naszych salonów, w zeszłym roku w Polsce sprzedano 2,5 miliona telewizorów, jednocześnie nabyto jedynie 140 tysięcy zestawów kina domowego. To prawda, że żywotność sprzętu audio jest znacznie większa, jednak ten sprzedażowy wynik, mówi raczej o tym, że klienci nie zwracają uwagi na takie "detale" jak dźwięk.
We współczesnych telewizorach, dźwięk jest wystarczający co najwyżej do zwykłego oglądania seriali i programów publicystycznych, nie sprawdza się on podczas filmowego seansu. Wynika to oczywiście z budowy współczesnych telewizorów, które są coraz cieńsze i nie ma prawa w nich zmieścić się dobrej jakości głośnik.
Kino domowe wiąże się często nie tylko z dodatkowymi i to niemałymi wydatkami, ale też koniecznością umieszczania głośników w pokoju, najczęściej też kabli z przodu oraz z tyłu pokoju. Gdy nie mówimy o typowym pokoju filmowym, tylne głośniki czy subwoofer nie każdemu mogą przypaść do gustu.
Receptą są właśnie soundbary, czyli zestawy 2.0 lub 2.1 gdzie główne głośniki stanowią całość i są podłużnym panelem wieszanym lub stawianym pod telewizorem. Jeszcze niedawno były to urządzenia niezwykle niszowe, produkowane tylko przez kilku producentów raczej specjalizujących się w urządzeniach audio. Teraz soundbary są coraz chętniej wprowadzane przez czołowych producentów elektroniki.
Jeszcze rok temu firmy sprzedające zestawy kina domowego oferowały soundbary głównie zintegrowane z odtwarzaczem Blu-ray, teraz są to rozwiązania wyposażone jedynie we wzmacniacz, lecz bez odtwarzacza płyt. O fakcie, że producenci podchodzą poważnie do tego sprzętu, świadczy wprowadzenie przez Samsunga systemu audio z soundbarem, który korzysta z wzmacniacza lampowego.
Choć powrót do klasyki dźwięku przez koreańskiego producenta jest traktowany przez audiofili z lekkim przymrużeniem oka, to testy stacji dokującej z ubiegłego roku pokazują, że Samsung rzeczywiście poważnie podchodzi do jakości dźwięku.
Osobiście sam od roku korzystam z Yamahy YHT-S401, czyli sprzętu od producenta specjalizującego się w dźwięku. Bardzo sobie chwalę to rozwiązanie, szczególnie że mam możliwość porównania możliwości tego urządzenia do tego, co oferują różnorodne modele telewizorów.
Cieszy mnie, że producenci zauważyli problem z dźwiękiem, jaki nastąpił wraz z tworzeniem coraz to cieńszych ekranów. Nie próbują na siłę wmówić, że ich telewizory oferują super-hiper dźwięk. Stawiają sprawę jasno - chcesz cieszyć się dobrej jakości dźwiękiem, to poza telewizorem kup jeszcze kino domowe 5.1 lub soundbar.
Warto o tym pamiętać podczas zakupu telewizora. Jeśli urządzenie ma nam służyć do czegoś więcej, niż oglądania wiadomości, to bez dodatkowych głośników się nie obędzie. Soundbary stają się coraz popularniejsze, więc warto się nimi zainteresować.