Deezer bije rekordy obecności na rynkach - już w 182 krajach
O Deezerze na łamach Spider’s Web pisaliśmy wielokrotnie. To młoda usługa streamingowa, która za opłatą abonamentową pozwala na nielimitowany dostęp do bazy 20 milionow utworów. W przeciwieństwie do działającego od 2006 roku szwedzkiego Spotify, nie jest dostępna na terytorium Stanów Zjednoczonych, za to prężnie zdobywa inne światowe rynki. Właśnie dotarła do 22 nowych regionów.
Rynek usług streamingowych w Polsce powoli zaczyna się zapełniać, ale to Deezer przetarł szlaki w naszym kraju. Serwis nawiązał strategiczne partnerstwo z operatorem Orange, który pozwala swoim klientom w ramach abonamentu na nielimitowany przesył danych w przypadku z korzystania z usługi. To świetna decyzja i cieszy mnie, że podobny model biznesowy stosują WiMP i Play. Co prawda cały czas czekamy na oficjalne wejście Spotify do Polski, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią, że już bliżej jak dalej.
Ponieważ w Polsce pierwszy pojawił się własnie Deezer, tym bardziej miło słyszeć, że serwis stale się rozwija i sukcesywnie realizuje plan ekspansji na cały świat. Jeszcze w październiku pisałem, że Deezer rozszerzył swoją ofertę na 160 państw, a dziś dołączają do tego kolejne 22 regiony. Serwis streamingowy trafia do kolejnych regionów, do których należy między innymi Brazylia, Egipt, Hong Kong, Taiwan, Wenezuela oraz Zjednoczone Emiraty Arabskie.
Wiele osób dziwi, ze Deezer nie jest dostępny w Stanach Zjednoczonych. Jednak twórcy serwisu zgarbnie to tłumaczą: USA to trudny rynek, gdzie jest obecnie największa konkurencja - i to nie tylko ze strony bezpośredniej konkurencji, jaką jest np. Spotify. W Ameryce w końcu króluje iTunes i kupowanie utworów za dolara za sztukę, czyli model który nie sprawdza w krajach takich jak właśnie Polska.
Dlatego twórcy Deezera przyjęli inną taktykę, wedle której chcą zaistnieć na młodych, rozwijających się rynkach z całego świata. 182 regiony, które obsługuje Deezer, to naprawdę imponująca liczba - dla porównania do Spotify dostęp posiadaja mieszkańcy dwudziestu jeden państw, a w przypadku działającego od 2010 roku WiMPa zaledwie pięciu. To naprawdę spora różnica.
Na dużej ilości rynków, gdzie dostęp do internetu nie jest jeszcze tak powszechny jak w Europie lub USA, Deezer jest tak naprawdę jedynym sposobem na legalny i tani dostęp do tak wielkiej kolekcji muzyki, co podkreśla zresztą CEO Deezera, Axel Dauchez. Wspomina, jak ważne jest w krajach Afryki i Bliskiego Wschodu, aby ludzie mieli dostęp do muzyki na żądanie nie martwiąc się geograficznymi ograniczeniami. Te regiony mają olbrzymi potencjał wzrostu, na czym mogą zyskać fani muzyki, artyści, oraz oczywiście sam Deezer.
Jak dla mnie serwisy streamingowe takie jak właśnie Deezer, Spotify czy Wimp to przyszłość muzyki, w przypadku której model polegający na sprzedaży pojedynczych utworów i albumów w formacie MP3 po prostu się nie sprawdza. Niestety, twórcy tych serwisów nie mają łatwo i ciągle muszą walczyć z wytwórniami, którym model streamingu jest bardzo nie na rękę. Cieszy mnie, że mają oni zamiar wspierać dla każdego rynku lokalnych artystów i promować ich utwory w ramach serwisu.
Oczywiście należy pamiętać, że dla nas tak naprawdę nie ma różnicy, ile regionów obsługuje serwis streamingowy, póki na liście jest Polska. Przy wyborze własnego rozwiązania należy zwracać głównie na bazę utworów, wsparcie operatora, jakość przesyłanej muzyki, cenę abonamentu oraz przyjazność obsługujących serwis aplikacji
To że streamingu dostępny jest w 181 innych krajach jak Deezer, czy zaledwie 4 jak WiMP, nie ma dla nas tak naprawdę żadnego znaczenia. Ale i tak kibicuję twórcom, aby nadal rozwijali swój produkt.
źrodło: mi2n.com