Sony Xperia T - przetestowany przez Jamesa Bonda i Spider's Web
W moje ręce wpadł w końcu długo wyczekiwany smartfon agenta 007. Z Sony Xperia T biegał na planie najnowszego Bonda sam Daniel Craig, a przez ostatnie dwa tygodnie, również ja miałem okazję poznać możliwości tego urządzenia. Smartfon jest świetny, ale nie obyło się bez kilku wpadek.
Pierwsze wrażenia
Gdy tylko chwyciłem Xperię T do ręki miałem już mieszane odczucia. Okazuje się, że sprzęt pod względem wykonania jest bardzo nierówny. Panel dotykowy i ramka wokół niego są bardzo dobrze wykonane. Nie mam zastrzeżeń również do klawiszy bocznych. Są one dobrze wyczuwalne i mają przyjemny skok.
Jednak tył telefonu psuje całe wrażenie dobrze wykonanego urządzenia, na które zapracował front. Tylna część obudowy została wykonana z dwóch kawałków plastiku. Tworzywo jest matowe i nie wzbudza uczucia, że mamy do czynienia ze smartfonem z górnej półki. Na domiar złego w moje ręce trafił egzemplarz z szarymi pleckami. Miałem okazje porównać go z czarnym modelem i niestety z tego pojedynku grafitowa obudowa wróciła na tarczy. Tak jak przy całej czarnej obudowie, tani plastik skrywa się w eleganckim odcieniu obudów, tak szara wersja nie wychodzi z tego testu obronną ręką.
Na froncie urządzenia mamy oczywiście wyświetlacz. Jego przekątna to 4,55 cala. Pod ekranem nie ma żadnych przycisków fizycznych. Standardowe klawisze systemu Android są wyświetlane na dolnej belce w dole ekranu. Nad wyświetlaczem mamy głośnik, kamerę do wideorozmów, czujniki i - co ważne - diodę. Informuje ona o nieodczytanych powiadomieniach, nieodebranych rozmowach oraz wskazuje niski stan naładowania akumulatora jak i proces jego ładowania.
Na dole urządzenia znajduje się jedynie mikrofon. Na górze zaś mamy drugi mikrofon oraz gniazdo słuchawkowe. Z lewej strony umieszczono gniazdo microUSB, które służy do transmisji danych oraz do ładowania smartfonu. Nie jestem zwolennikiem takiego rozwiązania, gdyż zwykle jest ono mniej wygodne niż gniazdo umieszczone w dolnej części telefonu. Szczególnie nieporęcznie trzyma się telefon w lewej ręce podczas jednoczesnego ładowania i wykonywania połączeń.
Z prawej strony obudowy znajduje się kilka klawiszy. Na samym dole mamy przycisk od aparatu fotograficznego, co nie często zdarza się w smartfonuch z Androidem. Zatem nie sposób nie docenić tego faktu. Powyżej mamy dwa klawisze regulacji głośności, a nad nimi jest klawisz, który pełni funkcję włącznika oraz blokady ekranu.
Nad czterema przyciskami znajdują się ukryte pod plastikową zaślepka gniazda micro SIM oraz microSD. Tak jak do pracy i łatwości skorzystania z obu slotów nie mam żadnych zastrzeżeń, tak bardzo nie spodobały mi się drzwiczki, które je skrywają. Zaślepka ta wygląda dosyć mizernie i nie zawsze chce się dobrze zamknąć. Zaczepy, które ją trzymają są wykonane z miękkiego plastiku, który może być podatny na uszkodzenia. Nie podoba mi się to rozwiązanie.
Z tyłu obudowy na samej górze mamy centralnie umieszczony aparat fotograficzny. Pod nim znajduje się lampa błyskowa. W dolnej części plecków jest logo Sony Ericssona oraz głośnik. Wszystkie te elementy zostały umieszczone centralnie. Efekt wizualny jest przyjemny dla oka. Jednak takie umiejscowienie głośnika sprawia, że bardzo łatwo można zakryć go palcem trzymając urządzenie w pozycji poziomej. Praktycznie zawsze jak grałem na smartfonie to dochodziły do mnie przytłumione dźwięki i muzyka, gdyż paluchem zakrywałem otwór od głośnika. Nie wiem dlaczego, ale w innych urządzeniach Sony, gdzie głośnik jest również centralnie, zawsze mam ten sam problem.
Tak jak szary tył obudowy Xperii T nie za bardzo mi się podoba, tak muszę przyznać, że jest on bardzo dobrze wyprofilowany. W wewnętrznej części obudowa jest zagłębiona. Telefon bardzo wygodnie się trzyma i pewnie leży w dłoni. Za to daję smartfonowi wielkiego plusa.
Wyświetlacz Sony Xperia T
Smartfon posiada duży ekran o przekątnej 4,55 cala i rozdzielczości 1280 x 720 pikseli. Jakość wyświetlanych treści jest bardzo, bardzo, bardzo wysoka! Dobra rozdziałka sprawia, że wszystkie, nawet te najmniejsze, czcionki są wyjątkowo dobrze czytelne. Po teście Xperii T z obrzydzeniem patrzę na ekran mojego Samsunga Galaxy S II, który przy 4,3" ma rozdzielczość 480x800.
Jeżeli nie jesteście fanami ekranów Super Amoled to mam dla Was dobrą wiadomość - w Sony Xperii T zastosowano wyświetlacz TFT. Kolory nie są tak żywe jak u koreańskiej konkurencji, ale ocena tego aspektu jest bardzo subektywna. Jedni lubią Amoledy ini TFT a inni Super LCD. Niemniej jednak ekran HD Reality Display w Xperii T wspiera technologię Mobile BRAVIA Engine i wyświetlany obraz jest bardzo dobry, ale niestety ma nie największe kąty widzenia. Ten ostatni aspekt nie jest raczej znaczącą wadą, gdyż na ekran smartfonu zwykle patrzy jedna osoba i trzyma go na wprost oczu.
Pokryty został powłoką odporną na zadrapania. Niestety nie mogę zagwarantować, że jeżeli będziecie próbować, to nie uda się go Wam uszkodzić. Sprzęt dotarł do mnie już używany, był wcześniej testowany prze inne osoby i posiadał na ekranie wiele drobnych rys i otarć. Dobra wiadomość jest taka, że wszystkie skazy na wyświetlaczu są widoczne tylko wtedy, gdy ekran jest wyłączony. Gdy wyświetlany jest obraz, nie widać żadnych uszkodzeń, nawet tych największych. AKTUALIZACJA: Za radą czytelnika zdjąłem z ekranu bardzo twardą fabryczną folię ochronną. To ona była zniszczona i wprowadziła moje oko w błąd.
Aparat fotograficzny
Modułu aparatów fotograficznych montowane w urządzeniach Sony już od dłuższego czasu stały na przyzwoitym poziomie. Podobnie jest w Xperii T. Aparat, który się tutaj znalazł ma rozdzielczość 13 Mpix. Nie zabrakło automatycznej ostrości, zoomu cyfrowego (16x) oraz lampy błyskowej LED.
Niestety nie jestem fotografem, ani profesjonalnym, ani nawet amatorem. Po prostu pstrykam fotki, a niektóre - tak mi się wydaje - wychodzą mi nawet całkiem fajnie. Nie udało mi się jednak za pomocą Xperii T upolować żadnego zdjęcia, które byłoby warte Waszej uwagi. Niemniej jednak wrzucę kilka przykładowych fotek, które pokażą jak aparat się sprawuje.
Co ważne, obiektyw aparatu został umieszczony w znaczącym zagłębieniu w obudowie. Dzięki temu jest on dobrze chroniony i nie powinien się zarysować podczas użytkowania smartfonu.
Kamera pozwala na filmowanie w rozdzielczości HD 1080p. Przedni aparat do wideorozmów może wykonywać zdjęcia w rozdzielczości 1,3 Mpix i nagrywać wideo 720p. Aparaty posiadają funkcję wykrywania twarzy i wykrywania uśmiechu co sprawi, że wszystkie zdjęcia będą radosne. Nie zabrakło również funkcji pozwalającej na wykonywanie panoramicznych fotografii.
Wydajność
Telefon, który markuje James Bond nie może być średniakiem. Dlatego w Xperii T zamontowano wydajany dwurdzeniowy procesor Qualcomm Krait MSM8260-A 1,5 GHz oraz 1 GB pamięci RAM. Taka specyfikacja jest całkowicie wystarczająca, aby zagrać we wszystkie najnowsze i najbardziej wymagające gry. Urządzenie świetnie spisuje się przy jednoczesnym graniu w kultowe tytuły i przełączaniu się na komunikatory lub przeglądarkę internetową.
Testowałem urządzenie z systemem Android 4.0.4 Ice Cream Sandwich. Smartfon jest bardzo szybki i doskonale radził sobie nawet przy sporym obciążeniu kilkoma aplikacjami. Jak tylko Sony zdecyduje się na aktualizację do wersji 4.1 Jelly Bean, to wtedy Xperia T dostanie porządnego kopa. Projekt Masło potrafi zdziałać cuda i dwurdzeniowe smartfony biją wtedy na głowę wszystkie czterordzeniowce ze starszym Androidem na pokładzie. Dwa rdzenie i dobrze zoptymalizowany system operacyjny wystarczą. Poważnie.
Telefon posiada 16GB wbudowanej pamięci, z czego dla użytkownika dostępne jest 1,97 GB pamięci telefonu oraz 10,88 GB pamięci wewnętrznej. Razem daje to 12,85 GB, resztę miejsca zjada urządzenie na własne potrzeby. Oczywiście w razie potrzeby możemy rozszerzyć pamięć o dodatkową kartę microSD. Xperia T poradzi sobie z nośnikami o pojemności do 32 GB.
Bateria wystarcza na komfortową oraz intensywną pracę w ciągu całego dnia. Przy wyłączonej transmisji danych telefon potrafił wytrzymać prawie dwa dni. To bardzo przyzwoity wynik, jak na urządzenie z tak okazałym ekranem.
Oprogramowanie
Smartfon działa na Androidzie 4.0 Ice Cream Sandwich okraszonym nakładką graficzną, która da się lubić. Interfejs jest bardzo przejrzysty, miły dla oka i nieprzeładowany zbędnymi efektami.
Sony postanowiło zainstalować w urządzeniu spora ilość dodatkowego oprogramowania, tak aby nawet niedoświadczony użytkownik mógł zacząć poznawać potężne możliwości Androida.
Przeglądarka internetowa jest całkiem przyzwoita. Pozwala na przełączanie pomiędzy widokiem mobilnym a desktopowym wyświetlanych stron. Posiada również funkcje zapisywania stron w pamięci urządzenia, tak aby były dostępne w trybie offline.
Aplikacja Timescape pozwala na skonfigurowanie urządzenia z Twitterem i Facebookiem. Dzięki temu prostemu programikowi będziemy mogli łatwo śledzić timeline’y w dwóch najpopularniejszych sieciach społecznościowych.
Aplikacja Album zastąpiła standardową galerię. Znajdują się tutaj wszystkie zdjęcia oraz zrzuty ekranu i wszystkie inne grafiki. Interfejs jest przejrzysty, pozwala na personalizację widoku wyświetlania i ułatwia dzielenie się fotkami poprzez mail czy sieci społecznościowe.
Program TrackID pozwala na zidentyfikowanie utworów muzycznych, które słuchamy. Program oprócz funkcji rozpoznawania wykonawców i odpowiednich tytułów może również zapisywać historię naszych wyszukań, abyśmy mogli zawsze wrócić do każdej piosenki.
Xperia T posiada preinstalowany pakiet McAfee, który zapewni ochronę anty-wirusową. Dodatkowo aplikacja pozwala na zdalne zablokowanie i wyczyszczenie smartfonu. McAfee Security posiada również funkcję tworzenia kopii zapasowych, które będziemy mogli archiwizować w chmurze.
Klawiatura typu Swype. Xperia T posiada bardzo wygodną klawiaturę, która pozwala na tradycyjne wpisywanie tekstu poprzez wklepywanie liter, ale również jest możliwość mazania paluchem po ekranie. Przyznam, że dawno nie miałem do czynienia z tak dobrą klawiaturą, która była preinstalowana u urządzeniu. Na Xperii T nie instalowałem anie Swype'a, ani SwiftKey'a - a to nie często się zdarza.
Nawigacja Wisepilot for Xperia jest całkiem ciekawą alternatywą dla standardowej nawigacji Google, która jest dostępna w każdym urządzeniu z Androidem. Sony T posiada nie tylko moduł GPS, ale również Glonass, dzięki czemu błyskawicznie łapie sygnał i potrafi się zlokalizować nawet z wyłączoną transmisją danych 3G. To naprawdę działa wybornie!
Podsumowanie
Sony Xperia T to bardzo niepozornie wyglądający smartfon. Jego tylna obudowa może budzić pewne obawy, ale o ile zaślepka gniazda SIM nie będzie się obluzowywała to nie powinno być z plastikowymi pleckami większych problemów.
Bardzo wygodne są fizyczne klawisze z prawej strony urządzenia. Co ważne, klawisz od aparatu fotograficznego pozwala na uruchomienie kamery nawet gdy telefon jest zablokowany, choć takie wzbudzenie urządzenia z jednoczesnym uruchomieniem aparatu czasami trwało dłużą chwilę.
Pod względem wydajności działania jak i wygody korzystania z interfejsu dotykowego nie mam większych zastrzeżeń. Urządzenie bardzo dobrze radziło sobie nawet pod dużym obciążeniem. Kilka, a nawet kilkanaście aplikacji działających w tle nie stanowiło problemu.
Smartfon Xperia T zebrał u mnie bardzo wysokie oceny. Tandetne plastikowe plecki jestem w stanie przeboleć. W końcu sam na co dzień używam Galaxy S II. Jeżeli szukacie dobrego smartfonu za rozsądne pieniądze to warto rozważyć zakup Xperii T.
Smartfon ten można kupić już od 1300zł za nowy egzemplarz. To całkiem przyzwoita cena jak na urządzenie z tak dużym ekranem o dobrej rozdzielczości, mocnym aparatem fotograficzny oraz sporą ilością pamięci wewnętrznej, którą możemy dodatkowo rozbudować.