REKLAMA

Demokracja na Facebooku się skończyła. Tak, podobno była taka

W 2009 roku Facebook wprowadził system, który jak to zwykle bywa wywołał przez chwilę entuzjazm, a potem przepadł gdzieś zapomniany, odkopywany tylko przez najbardziej zaangażowanych użytkowników. Chodzi o system głosowania za lub przeciw zmianom, czyli taką małą facebookową namiastkę demokracji, którą zawiedliśmy.

proces głosowania na temat zmian w regulaminach wprowadzony był w czasach, gdy Facebook miał 200 milionów użytkowników (dla przypomnienia teraz ma miliard).
REKLAMA

Namiastkę, bo proces głosowania na temat zmian w regulaminach wprowadzony był w czasach, gdy Facebook miał 200 milionów użytkowników (dla przypomnienia teraz ma miliard). Zakładał on, że aby rozpocząć głosowanie, zmiana zakomunikowana przez Facebooka musiała zebrać 7 tysięcy komentarzy (wtedy to był wyczyn, teraz wystarczy puścić post z linkiem i porywającym serce bezsensownym apelem na jakiejś farmie fanów z fanami kupionymi na Allegro). Potem można było głosować, ale aby głosowanie było ważne, zagłosować musi 30% Facebookowiczan. Czyli w 2009 roku było to 60 milionów osób, teraz ponad 330 milionów. 330 milionów!

Niby 30% to wciąż 30%, ale trzeba pamiętać, że okolice 2009 roku były bardzo gorącym czasem, gdy Facebook był na celowniku, wszyscy niemal krytykowali go za złe podejście do prywatności, więc zaangażowanie użytkowników w zmiany było łatwiejsze. Teraz wszyscy wiedzą, że Facebook jest zły i niedobry, ale nikogo to nie obchodzi, bo przecież na Fejsuniu są WSZYSCY no i nie można pozbawiać się głównego narzędzia komunikacji ze światem.

REKLAMA

Mówiąc krótko, zawiedliśmy demokrację, nie sprawdziliśmy się jako społeczeństwo obywatelskie Facebooka. Facebook to takie trzecie największe pod względem populacji, po Chinach i Indiach (już niedługo pewnie będzie drugi), państwo świata. Jako obywatele lubimy uzurpować sobie prawa do decydowania o tym państwie, ale tylko w sytuacjach, gdy coś nam się nie spodoba. Lubimy pikietować w wydarzeniach ina fanpejdżach, jednak w momencie, w którym dostaliśmy realny głos, to go zignorowaliśmy.

Olaliśmy namiastkę demokracji, a teraz niektórzy dziwią się, dlaczego nawet ona zostaje zlikwidowana. Nie sprawdziła się, więc znika.

A może w końcu, po latach narzekań, zrozumieliśmy, że Facebook to prywatna firma stawiająca na zarobek i to, że oferuje nam swój serwis w zamian za wykorzystanie nas jako towaru do wyświetlania reklam, jest wolą tylko i wyłącznie Facebooka? Znaczy to mniej więcej tyle, że jeśli Zuck stwierdzi, że znudziło mu się zarabianie milionów i cała ta społecznościowa historia, i czas zamknąć interes, to to zrobi, tak samo jeśli będzie chciał zmieniać regulamin. Nikt nie zmusza do bytności na Facebooku.

REKLAMA

A to, że zamiast głosowania oferowane są konsultacje i dyskusje na temat zmian ze specjalistami Facebooka, to efekt dobrej woli i tego, że Facebookowi mimo wszystko zależy na zadowoleniu swoich obywateli. Ups, użytkowników. I zarabianiu na nich.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-03T10:07:16+02:00
Aktualizacja: 2025-06-03T08:58:58+02:00
Aktualizacja: 2025-06-03T07:55:34+02:00
Aktualizacja: 2025-06-03T06:24:45+02:00
Aktualizacja: 2025-06-03T06:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-02T22:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-02T21:49:20+02:00
Aktualizacja: 2025-06-02T21:17:51+02:00
Aktualizacja: 2025-06-02T21:01:43+02:00
Aktualizacja: 2025-06-02T20:02:51+02:00
Aktualizacja: 2025-06-02T19:19:38+02:00
Aktualizacja: 2025-06-02T19:01:21+02:00
Aktualizacja: 2025-06-02T18:34:59+02:00
Aktualizacja: 2025-06-02T17:31:09+02:00
Aktualizacja: 2025-06-02T17:04:25+02:00
Aktualizacja: 2025-06-02T15:42:54+02:00
Aktualizacja: 2025-06-02T14:51:36+02:00
Aktualizacja: 2025-06-02T13:12:58+02:00
Aktualizacja: 2025-06-02T11:53:32+02:00
Aktualizacja: 2025-06-02T10:39:34+02:00
Aktualizacja: 2025-06-01T16:00:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA