Czy Zuckerberg zauważy polskich inżynierów? Nasza relacja z Facebook Hack w Warszawie
Brałem wczoraj udział w imprezie Facebook Hack w Warszawie. Oprócz przedstawicieli Facebooka znalazło się tam 150 programistów, którzy mieli w 7 godzin stworzyć jak najlepszą usługę zintegrowaną z największym portalem społecznościowym na świecie.
Część przeznaczona dla dziennikarzy rozpoczęła się o godzinie 15.00. Wówczas inżynier pracujący w londyńskim oddziale Facebooka oraz PR Manager Ian McKenzie nakreślili ideę Facebook Hack. Krótko mówiąc chodzi o to, że 150 programistów zebranych w jednym miejscu tworzy aplikację w dowolny sposób zintegrowaną z Facebookiem. Następnie są one oceniane przez Jury, dzięki czemu najbardziej kreatywni programiści mogą otrzymać nagrodę.
Co ma z tego Facebook? Przede wszystkim może łatwo znaleźć kreatywnych pracowników, którym zrobienie w kilka godzin mikro usługi nie będzie problemem. Bardzo ważnym elementem dla programistów jest też aspekt edukacyjny. Na sali znajdowali się przedstawiciele firm takich jak: Filmaster, Recognize oraz Twilio, którzy pomagali programistom wdrażać swoje rozwiązania w tworzonych aplikacjach.
Bardzo ważny jest fakt, że Facebook chce promować swoją markę i rozwiązania wśród programistów, a także rozumie ich potrzeby. Przedstawiciele Facebooka słusznie zauważyli, że wsparcie inżynierów nie jest najważniejsze na tej imprezie, a najbardziej liczy się... jedzenie i dobre, bardzo szybkie WiFi. Także nam pokrótce wyjaśniono, czemu warto pisać zintegrowane z Facebookiem aplikacje. Otóż największa platforma społecznościowa jest prawdopodobnie najbardziej absorbującym medium w całym internecie. Użytkownik widząc powiadomienia z aplikacji może zainteresować się nią, z kolei użytkownik używający aplikacji i zamierzający wykorzystać pełnię jej możliwości, będzie musiał założyć sobie konto na Facebooku. Współpraca jest opłacalna dla obu stron. Jako przykład podano tu Top10 aplikacji pobieranych z App Store - wszystkie są zintegrowane z Facebookiem.
Nie mogłem sobie odmówić przyjemności rozmowy z programistami znajdującymi się na Facebook Hack. Co prawda wielu z nich było zajętych programowaniem, jednak znalazło się też kilka zespołów, które chętnie opowiedziały o swojej pracy. Udało się nam także zamienić kilka słów z osobami dostarczającymi API. Oto kilka rozwiązań, o których zechcieli opowiedzieć nam ich twórcy.
Kalicinscy.com chcą stworzyć komunikator będący facebookowym odpowiednikiem chatruletki. Dzięki wykorzystaniu danych z Facebooka nie będzie ona jednak dobierać naszych użytkowników losowo, a podobnych nam, lubiących podobne rzeczy. Może to być dobry sposób na poznanie nowych ludzi o zainteresowaniach zbliżonych do naszych.
Ciekawym rozwiązaniem jest też usługa o roboczej nazwie 100 seconds. Jest to rodzaj newslettera, który zbiera informacje o naszych znajomych i raz dziennie dzwoni o zdefiniowanej przez nas godzinie i dzieli się z nami najnowszymi informacjami ze ściany. Oprócz tego może dawać serwować ciekawe cytaty i dawać możliwość zostawiania wiadomości głosowych na ścianie znajomych za pośrednictwem Twilio. Taka usługa ma przydać się użytkownikom, którzy nie mają możliwości lub chęci korzystania z Facebooka, na przykład osób starszych lub niewidomych. Zastanawiam się tylko, skąd mieliby mieć oni tych internetowych znajomych, skoro nie mogą korzystać z Facebooka. Nie był to moim zdaniem przemyślany pomysł.
Podobnym rozwiązaniem też działającym z Twilio jest „I Beat You mate”, które pozwala po prześcignięciu kogoś w dowolnej aktywności (np. Foursquare) nagrać wiadomość dźwiękową i umieścić na tablicy przeciwnika. Osobisty przekaz zamiast komunikatu tekstowego ma zwiększać zaangażowanie graczy w rywalizację.
Projekt o wyjątkowo roboczej nazwie „Programy z Poznania” to z kolei biblioteka książek, filmów i gier, które mogą być rozpoznawane za pomocą API Recognize. Dzięki niej można dzielić się ze znajomymi informacją o tym, jakie zbiory wyżej wymienionych rzeczy posiadamy. Warto zaznaczyć, że pomysł ten istniał wcześniej, a na imprezie doczekał się tylko realizacji. Tworzona aplikacja działała na systemie iOS, ale w planach jest też stworzenie uniwersalnej wersji HTML5.
W kilku słowach warto też napisać o dwóch partnerach Facebooka, którzy brali udział w Facebook Hack. Są to wymieniane wcześniej firmy: Recognize oraz Filmaster. Oprócz nich partnerem dostarczającym API był jeszcze Twilio. Na wywiad z dwoma pierwszymi ekipami zdecydowaliśmy się, gdyż są to polskie firmy. Niestety rzadkością jest jeszcze współpraca polskich firm z Facebookiem, ale dobrze, że zaczyna się to zmieniać.
Filmaster jest to baza wiedzy o filmach. Znajdziemy tam mnóstwo produkcji, nazwiska aktorów, reżyserów, daty produkcji, słowem wszystko, co możemy chcieć dowiedzieć się o danym filmie. Z kolei Recognize to obiecujący serwis rozpoznający obrazy. Wystarczy mieć tam konto, wysłać zdjęcie, które zostanie porównane z innymi. Rozwiązanie to jest szeroko używane, a Recognize bierze udział średnio w trzech hackatonach w miesiącu. Z rozwiązania stale korzysta 500 użytkowników i liczba ta stale rośnie, a w bazie znajduje się 3 000 000 obrazów. Recognize cechuje się prostym API, dzięki czemu ludzie nie mają problemu z jego implementacją. Sami pracownicy Recognize sami przyznali, że nie mieli zbyt dużo pracy podczas Facebook Hack, bo ich narzędzie po prostu nie sprawia problemów.
Niestety żadna z wyżej wymienionych aplikacji nie wygrała. Jak widać, zwycięzcy byli zbyt zapracowani, by rozmawiać z prasą. Nie ma w tym nic dziwnego - efekty zdobywa się ciężką pracą, a nie rozmowami z dziennikarzami ; ). Zwycięzcą konkursu została aplikacja Flower Power. Dzięki czujnikom zamontowanym w doniczkach dostajemy na Facebooku powiadomienia o konieczności podlania kwiatków. Nie wiem, czy jest to rozwiązanie przydatne, na pewno niecodzienne.
W kategorii aplikacje mobilne pierwsze miejsce zajął zespół Off Time. Przygotował on program odcinający użytkownika od komunikacji, w tym Facebooka. Można było rywalizować ze znajomymi o to, kto najdłużej będzie Offline. O dziwo efekty tego były publikowany właśnie na Facebooku. Pomysł według mnie jest naprawdę świetny,
W kategorii gry triumfował „Friends Quiz”, czyli kwiz polegający na porównywaniu wiedzy na temat swoich znajomych. Aplikacja zadawała użytkownikowi pytania i dawała do wyboru cztery odpowiedzi, z których tylko jedna była prawdziwa. Z kolei integracja z Twilio pozwalała na nagrywanie informacji głosowych. Jest to ciekawy kwiz, który na pewno wciągnąłby wielu użytkowników Facebooka. Muszę przyznać, że bałbym się z niego korzystać, moja druga połowa nie przebaczyłaby mi, gdybym błędnie podał datę jej urodzin.
Facebook Hack to impreza ciekawa i potrzebna. Co prawda w kraju odbywa się wiele hackatonów, ale bardzo rzadko bierze w nich udział tak wielki gracz jak Facebook. Mam nadzieję, że dzięki tej inicjatywie inne duże firmy też dostrzegą Polskę, będą zainteresowane inwestowaniem w naszym kraju i zatrudnianiem polskich pracowników.