REKLAMA

Zła sytuacja RIM zmusiła go do współpracy z rządem? Wszystko wskazuje, że w przypadku Indii tak.

02.08.2012 11.51
Zła sytuacja RIM zmusiła go do współpracy z rządem? Wszystko wskazuje, że w przypadku Indii tak.
REKLAMA
REKLAMA

Dwa lata temu, świat obiegła informacja, która postawiła na nogi organizacje broniące praw do prywatności. Indyjski rząd zwrócił się do trzech gigantów – Google, Skype oraz RIM – aby te wykonały lokalne instalacje serwerowe do obsługi krajowego ruchu usług. Celem było uzyskanie „legalnego dostępu” do danych swoich obywateli, a usprawiedliwieniem walka z terrorystami i bojownikami.

Ministry of Home Affairs Web wyciągnęło ręce wpierw po możliwość monitorowania korespondencji w Gmailu, podsłuchiwania rozmów Skype oraz dostępu do szyfrowanych wiadomości, w korporacyjnej usłudze RIM. Nie pozostawiło jednak złudzeń innym usługodawcą oświadczając na swoich stronach, że „wszelka komunikacja za pośrednictwem sieci telekomunikacyjnych powinna być dostępna dla organów ścigania”.

Po kilku informacjach sprawa przycichła i jeżeli w przypadku Google i Skype, możemy być pewni, że nie weszli w układ z rządem, to takiej pewności nie daje RIM, zwłaszcza po wczorajszych doniesieniach.

Według raportu, opublikowanego na łamach „Economic Times”, producent Black Berry, przy współpracy z firmą Verint, opracował narzędzie, które pozwala przechwytywać zaszyfrowaną korespondencje, a następnie udostępniać ją w czytelnej formie organom rządowym.

http://i46.tinypic.com/s58ehy.jpg

Oskarżenia ET nie są wysunięte jednak z palca. Redakcji udało się dotrzeć do korespondencji pomiędzy kanadyjską firmą, a rządem, która to potwierdza. Również anonimowy urzędnik departamentu telekomunikacyjnego nie był zdziwiony tą informacją i potwierdził te doniesienia.

Należy tu wspomnieć, że w zeszłym roku RIM wykonało instalacje swoich serwerów oraz niezbędnej infrastruktury w Bombaju, zaraz po tym jak rząd zagroził całkowitą blokadą usług. Dodatkowo nowa instalacja nie posiada, co wcześniej było standardem, zdalnego monitoringu zapewniający najwyższy poziom usługi. Potwierdzają to wewnętrzne dokumenty rządowe.

Producent Black Berry stanowczo zaprzecza tym doniesieniom, twierdząc że jedyne co robi to umożliwia, zgodnie z prawem, operatorom telekomunikacyjnym dostęp w przypadku rynku konsumenckiego, całkowicie jednak wyłączone są z tego rozwiązania dla biznesu i zaszyfrowana korespondencja.

Czy jednak można wierzyć zapewnieniom ze strony upadającego kanadyjskiej firmy? Wątpię. Wspomnieć należy, że rynek indyjski jest jednym z nielicznych gdzie RIM notuje wzrosty sprzedaży, a w obliczu sytuacji z jaką boryka, to kolejny argument aby nie dać wiary oświadczeniu.

Źródła: News.cnet.com, EconomicTimes.indiatimes.com, Reuters.com

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA