REKLAMA

Proces doskonalenia mobilnego Firefoksa nigdy się nie kończy - Tristan Nitot, Mozilla

29.06.2012 14.09
firefox mobile 5
REKLAMA
REKLAMA

Wraz z premierą nowej wersji Firefoksa na Androida mieliśmy okazję zapytać Tristana Nitota, „Principal Evangelist” Mozilli o mobilnego Firefoksa. Mozilla na urządzeniach mobilnych to nie tylko Firefox – to też projekt Junior na iPada, to tworzony system operacyjny oparty o HTML5 – Boot To Gecko i to wciąż dbanie o komfort użytkownika. O tym i o przyszłości – Tristan Nitot.

Mobilny Firefox nie bije rekordów popularności, choć na Androidzie pojawił się stosunkowo dawno, nawet z wersją zoptymalizowaną pod działanie tabletów. Ogólnodostępne informacje z Google Play o statystykach liczby instalacji pokazują, że alteratywne przeglądarki typu Opera Mini, Opera Mobile czy Dolphin HD wzbudzają większe zainteresowanie, to samo liczba ocen. Dlaczego tak jest? Co powoduje, że jedna z najpopularniejszych desktopowych przeglądarek w wersji mobilnej jest tak zwanym “underdogiem” i jest mniej popularna niż na przykład Opera (która na desktopie ma kilunastokrotnie mniejszy udział rynkowy) czy nawet Dolphin HD?

Po tym jak wydaliśmy poprzednią wersję Firefoksa bardzo uważnie przyglądaliśmy się potrzebom naszych użytkowników. Mówiąc w skrócie: użytkownicy najczęściej zgłaszali zapotrzebowanie na obsługę wtyczki Flash i poprawę prędkości działania. Z tym że, aby osiągnąć doskonałą wydajność, byliśmy zmuszeni ponownie napisać interfejs użytkownika, tym razem wykorzystując inną technologię (wcześniej korzystaliśmy z XUL, natomiast teraz z „natywnej”). Jako że było to znaczne przedsięwzięcie, zajęło nam sporo czasu. Nie zmienia to faktu, że jesteśmy niezmiernie zadowoleni z efektów naszej pracy, a Ci użytkownicy, którzy wypróbują nowego Firefoksa na Androida przekonają się, że pod tym względem wyprzedził konkurencję.

Na Androidzie użytkownicy dostają przeglądarkę, która pozwala na synchronizację z innymi urządzeniami, instalowanie dodatków, ma możliwość ustawienia głównego hasła i funkcję Do Not Track. Na iPada za to zapowiedziany został Junior – minimalistyczna przeglądarka mocno różniąca się od Firefoksa. Skąd ten rozstrzał?

Ważne jest, aby mieć na uwadze, że Junior to eksperymentalny projekt, będący w bardzo wczesnej fazie rozwoju. Jeszcze nie zostało potwierdzone, czy przejdzie on do fazy produkcji, czy może zostanie włączony do przyszłej wersji Firefoksa. Podobnie jak wszystkie inne projekty i eksperymenty Mozilli, Junior jest tworzony w otwarty sposób, co pozwala nam zbierać informacje zwrotne i dalsze pomysły. Jako eksperyment, Junior jest dla nas dobrą okazją, żeby wypróbować i przetestować inne, nowe pomysły i podejścia.

Nowy, mobilny Firefox na Androida przyniósł sporo zmian, między innymi wspomniane wyżej hasło główne i Do Not Track, ale też nową stronę główną, łatwiejszą synchronizację, odczuwalnie szybsze działanie i uruchamianie czy wtyczkę Flash. Co dalej z Firefoxem na Androida? W końcu jest przyjemny dla oka, przebudowano interfejs, ale jak będzie wyglądał jego dalszy rozwój?

Cały czas pracujemy nad doskonaleniem Firefoksa na Androida, ten proces nigdy się nie kończy! Szczególnie nie możemy się doczekać wprowadzenia takich funkcjonalności jak: tryb „readability”, zaznaczanie i kopiowanie tekstu oraz pełnego wsparcia dla tabletów, które planujemy wprowadzić w przyszłych wydaniach mobilnego Firefoksa.

Uważamy, że „Sieć jest platformą”, dlatego też pracujemy nad innymi projektami, mającymi na celu zapewnienie użytkownikom jak najlepszych doświadczeń oraz możliwości wyboru na urządzeniach mobilnych. Za pomocą Boot to Gecko, mobilnego systemu operacyjnego, opartego na technologii HTML-5, chcemy wprowadzić otwartą sieć na telefony komórkowe. Deweloperzy z całego świata będą mogli tworzyć aplikacje, które my udostępnimy w Mozilla Marketplace. Jak widać, wiele się w Mozilli dzieje, jeżeli chodzi o platformę mobilną.

A wtyczka Flash? Podobno, tak przynajmniej mówi się odkąd Apple postanowił nie wspierać Flasha na urządzeniach mobilnych, że jest to technologia bez przyszłości i powoduje same problemy. Skąd decyzja o wspieraniu go w mobilnym Firefoksie?

W Mozilli staramy się wybierać otwarte standardy sieciowe, takie jak HTML, CSS czy JavaScript, niż własnościowe technologie, jaką jest Flash. Jednak, mimo iż tak jak Pan powiedział, Flash nie ma przed sobą zbyt świetlanej przyszłości na platformie mobilnej, wciąż wiele stron internetowych wykorzystuje tę technologię, a nasi użytkownicy wyraźnie dali nam do zrozumienia, że w dającej się przewidzieć przyszłości Flash będzie dla nich ważny – stąd też nasza decyzja.

Firefox od zawsze był przeglądarką “z ideałami”. Mobilne wersje zdają się iść tą samą drogą – podkreślanie bezpieczeństwa, możliwości konfiguracji ustawień prywatności i personalizacji zdają się to potwierdzać. Nie sądzi Pan jednak, że od przeglądarki mobilnej wymaga się trochę innych funkcji i działania? Jakie są podstawowe różnice w filozofii tworzenia przeglądarek desktopowych a mobilnych?

Podstawowe wartości Mozilli nie zmieniają się w zależności od tego czy mamy do czynienia z platformą desktopową czy mobilną. Bezpieczeństwo, wygoda użytkowania, odpowiadanie na potrzeby użytkownika są dla nas ważne w obydwu przypadkach. Mając to na uwadze, faktem pozostaje, że wiele aspektów zmienia się, kiedy przechodzimy z urządzenia desktopowego na mobilne. Zdecydowanie mniejszy ekran, brak klawiatury, słabszy hardware – to sprawia, że wiele rzeczy trzeba opracować na nowo. Platforma mobilna i rozwiązania na nią przeznaczone jest właśnie tym, co teraz się tworzy.

Całkowicie subiektywnie: synchronizacja między urządzeniami w Firefoksie jest ciężka w porównaniu do synchronizacji największego konkurenta Firefoksa, Chrome’a. Sync nie zawsze działa tak jak trzeba, trzeba parować urządzenia etc. Dlaczego tak jest? Skąd wynikają te różnice – czy to pokłosie dbania o prywatność i bezpieczeństwo użytkownika?

Firefox Sync synchronizuje między komputerem a urządzeniem mobilnym historię z inteligentnego paska adresu, zakładki, otwarte karty i nawet hasła, podczas gdy Chrome nie synchronizuje otwartych kart ani haseł. Najistotniejsze jednak jest to, że dla nas synchronizowane dane należą tylko i wyłączni do użytkownika. Dlatego też zdecydowaliśmy się na ich lokalne szyfrowanie, co powoduje, że gdy znajdują się one na serwerach Mozilli, my nie mamy do nich dostępu. Ceną jaką musimy zapłacić za bezpieczeństwo tych danych jest właśnie konieczność parowania urządzeń, ale uważamy, że warto jest ponieść taki koszt, gdy zyskujemy na ochronie prywatności.

Ciężko też powstrzymać się przed pytaniem o promocję mobilnego Firefoksa. Zachęty do pobrania go wyświetlają się na głównej stronie desktopowej wersji przeglądarki, ale ogólnie Firefox nie jest zbytnio promowany. Czy to się zmieni? Jeśli tak, to w jaki sposób Mozilla chce pokazać zalety używania mobilnego Firefoksa i w przyszłości Juniora na iOS?

Jak na razie Junior jeszcze nie jest do końca produktem i nie wiemy czy w ogóle się nim stanie, tak więc nie widzimy potrzeby rozważania jego ewentualnej promocji. Natomiast jeżeli chodzi o Firefoksa dla systemu Android, faktycznie promocja jest potrzebna. Jako organizacja non-profit nie dysponujemy tak pokaźnym budżetem marketingowym, co nasi komercyjni konkurencji. Z drugiej strony teraz możemy pochwalić się produktem – Firefoksem na Androida – który zbiera bardzo pozytywne recenzje. Jak zawsze największą formą promocji jest dla nas wysoka jakość Firefoksa oraz nasze poszanowanie dla użytkowników i ich prywatności, o czym wiedza rozprzestrzenia się poprzez marketing szeptany.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA