Nokia wreszcie podbije serca Amerykanów? Lumia 900 zapowiada się na wielki sukces
Niezdobytym bastionem dla Nokii od zawsze były Stany Zjednoczone. Nie tylko w okresie Windows Phone, ale ogólnie w historii Nokii. Pierwsza fala smartfonów Lumia miała to zmienić. Wyszło tak, jak w przypadku reszty świata. Telefony, mimo dobrych recenzji, sprzedały się kiepsko. Nokia wytoczyła ciężkie działa. I wygląda na to, że zaskoczyło.
Nokia Lumia 900 to telefon przygotowany specjalnie na rynek amerykański. W Europie, przynajmniej na razie, ten telefon nie będzie dostępny. To taka Lumia 800 na sterydach: dużo lepsza bateria, większy i lepszy ekran oraz kamera do wideorozmów. Reszta ta sama. Telefon dostępny będzie od piątku wyłącznie w sieci AT&T.
Lumia 900 dostała też potężnego, marketingowego kopa w Ameryce. Póki co ani Microsoft, ani Nokia, nie przyznały się do tego, ile konkretnie wydały na promocję swojego supersmartfonu. Wystarczy jednak przejrzeć amerykańskie blogi, by się dowiedzieć, że smartfon ten z pewnością nie ma szans przejść niezauważony. Słychać o nim w radio, w telewizji, na wszystkich ważnych portalach rozwieszone są bannery reklamowe. Nokia zainwestowała w product placement nawet w hollywoodzkich blockbusterach.
Amerykańscy recenzenci nie przyjęli jednak Lumii 900 z wielkim entuzjazmem. Ogólnie oceniana jest dość wysoko, jednak jak większość twierdzi, można kupić lepszy telefon. Wszyscy jak jeden mąż przyznają, że okres niemowlęctwa Windows Phone się zakończył i czas ten system zacząć oceniać na równych szansach z innymi. A, podobnie jak konkurencja, ma on swoje wady. Szczególnie często w recenzjach dziennikarze i bloggerzy skarżą się na aplikacje z Marketplace: nie znajdują wszystkich swoich ulubionych pozycji z iPhone’a i Androida, a część z programów nie jest zrobiona najlepiej. Programiści wciąż uczą się modelu multitaskingu na Windows Phone, przez co niektóre aplikacje, w tym znanych firm, potrafią się wznawiać nawet i po kilka sekund. Na iPhone 4S czy Galaxy Nexus ten problem, jak zaznaczają, nie występuje.
To, i losy Lumii 710, "hitu dla Ameryki", powinno zwiastować bardzo przeciętne wyniki sprzedaży. A tymczasem, jak twierdzi Amazon, Lumia 900 jest najchętniej kupowanym telefonem w sieci AT&T, mimo iż jak na razie dostępna jest wyłącznie w przedsprzedaży. Na pierwszym miejscu znajduje się czarna Lumia 900, na drugim Samsung Galaxy S II 4G, na trzecim zaś niebieska Lumia 900.
Czy to oznacza koniec złej passy? Zdecydowanie nie. Większość zakupów telefonów nie jest dokonywana w przedsprzedaży. To sygnał napawający optymizmem, ale o sukcesie Nokii na rynku amerykańskim będziemy mogli powiedzieć dopiero za jakiś kwartał, podpierając się oficjalnymi danymi sprzedażowymi.
Upragniony od lat sukces Nokii w USA staje się realną perspektywą, i może zapewnić wiatr w żaglach w ujęciu globalnym. Żaden inny smartfon z Symbianem nie osiągnął tak dobrych wyników, mimo nieraz dużo bardziej entuzjastycznych recenzji i kampanii reklamowych zakrojonych na szeroką skalę. Liczę na to. Pomijając to, że Windows Phone mi się podoba, więc jego sukces oznacza większą liczbę fajnych aplikacji na mój telefon, to trzeci gracz na rynku smartfonów się przyda. Rywalizacja sojuszu producentów sprzętu z Androidem kontra Apple jest nieco zbyt mało stymulująca. BlackBerry to nisza, a MeeGo, mimo moich zaciśniętych kciuków, jest martwe. Sukces Windows Phone w Ameryce oznacza jeszcze lepsze i tańsze iPhone’y i słuchawki z Androidem. A to korzyść dla nas wszystkich.