REKLAMA

Nie uciekniemy od zamkniętych systemów

Lament zaawansowanych użytkowników urządzeń technologicznych nad ograniczeniami w nowych smartfonach zagłusza odgłosy zadowolonych użytkowników. Nie od dziś wiadomo, że najwięcej do powiedzenia mają ci niezadowoleni, nawet gdyby była ich jedynie garstka. W końcu urządzeń z Androidem nie wybierają miliony dlatego, że oznaczają wolność od złego i zamkniętego Apple’a. Smartfony z Androidem są wszechobecne, w różnych przedziałach cenowych i w przeróżnych wariantach modeli. Po prostu każdy znajduje coś dla siebie.

Nie uciekniemy od zamkniętych systemów
REKLAMA

Trudno jednak powstrzymać trend, który rozpoczął się już w erze komputerów, czyli do zamykania platform i ograniczania możliwości urządzeń. Ci, którzy będą woleli pozostać w „otwartości”, to pewnie zostaną, ale będą stanowić podobny margines do tego, jaki dziś stanowi Linux.

REKLAMA

Nie jest to wizja najlepsza, nawet dla zagorzałych zwolenników zamkniętych urządzeń i oprogramowania. Doskonale wiemy, że to właśnie wizje tych, którzy cenili i cenią sobie otwartość sprawiają, że obecnie technologie wyglądają właśnie tak. Mowa tu chociażby o Stevie Woźniaku z jego wielkimi chęciami do „otwierania” urządzeń Apple, które już na początku istnienia firmy stłumił Steve Jobs. Zwolenników otwartości było i jest wielu.

Przyszłość technologii zmierza jednak ku zamkniętym systemom, choćby z pozoru wyglądały na otwarte. Apple to tylko wierzchołek góry lodowej. Choć dziś to najpotężniejsza spółka elektroniczna, to jednak sam ekosystem urządzeń stanowi nie aż tak znaczący procent użytkowników. Zamkniętość Apple’ widać od lat i będzie ona się jeszcze pogłębiała, chociażby stopniowym zamykaniem komputerowego systemu Mac OS X.  Ta znacząca dla rzeszy użytkowników zamkniętość wywodzić się będzie od Microsoftu, Google’a oraz Facebooka.

Wspominając starą platformę mobilną Microsoftu - Windows Mobile, czy nawet obecne systemy Windows trudno nie mówić o swobodzie, chociażby w instalacji oprogramowania czy dokonywania zmian. Jednak wszystko się zmienia. Windows Phone 7 to mobilny system zamknięty dokładnie tak samo jak iOS. Na próżno szukać w nim dostępu do plików, możliwości instalacji aplikacji spoza sklepu, czy synchronizacji z komputerem bez użycia dedykowanej aplikacji.

Microsoft równie rygorystycznie traktuje swoją konsole do gier. Platforma już dziś jest mocno zamknięta i osoby korzystające z pirackich kopii mogą napotkać restrykcje w postaci blokad. W ostatnich dniach słychać także pogłoski o planowanej blokadzie dostępu do używanych gier.

Trudno oczekiwać by Windows 8 był całkowicie zamkniętym systemem operacyjnym, jednak ścieżka jaką podąża Microsoft ze swoim komputerowym OS jest jasna. Pozbycie się przycisku start, metro UI jako główny interfejs czy sklep z aplikacjami - wszystko to wytycza drogę do powolnego zamykania platformy.

Z Facebooka wkrótce będzie korzystało miliard użytkowników na całym świecie. Z pozoru serwis Marka Zuckerberga wygląda na produkt niezwykle otwarty - dostępny jest praktycznie z każdego urządzenia, posiada odpowiednie narzędzia deweloperskie. Jednak pod tym płaszczem kryje się wizja stworzenia internetu w internecie. Wszystko, co Facebook wprowadza tak naprawdę zamknięte jest jedynie na własny ekosystem. Zanim się obejrzymy, to po zarejestrowaniu w paru miejscach dzięki FacebookConnect, będziemy od niego uzależnieni. Jak groźna jest ta sytuacja, wiedzą doskonale te osoby, którym Facebook z jakiegoś powodu zablokował konto.

Google właśnie ujednolica swoje zasady prywatności. Skupia również wszystkie swoje usługi wokół Google+. To wszystko ma na celu nie tylko ułatwienie życia użytkownikom usług Google’a - to przede wszystkim ma jeszcze bardziej uzależnić użytkowników od funkcjonowania w ekosystemie. I nawet Android, który dziś wydaje się być ostoją otwartości długo taki nie pozostanie.

Co więcej, nawet jeśli platforma Google przez wiele lat pozostanie otwarta, to i tak producenci sprzętu mogą śmiało podążać drogą Amazonu. Kindle Fire jest idealnym przykładem tworzenia zamkniętego ekosystemu opartego w głównej mierze na usługach. Amazon dopłacając do swojego tabletu doskonale wie co robi. Nic nie stoi na przeszkodzie by inni producenci urządzeń z Androidem zablokowali dostęp do swoich urządzeń tworząc na bazie jednej platformy swoją własną bardziej zamkniętą platformę.

To wszystko dzieje się na naszych oczach. Tworzenie się ekosystemów jest zjawiskiem z jednej strony szalenie wygodnym, bo dzięki nim nasze cyfrowe życie staje się bardziej ułożone, a obcowanie z urządzeniami jeszcze bardziej intuicyjne i wygodne. Niesie to również ze sobą wiele wątpliwości.

Giganci pragną nas od siebie uzależnić. Kiedy po kilku latach spędzonych w ekosystemie Apple’a, Google’a, Amazonu czy Microsoftu będziemy pragnęli zmienić platformę, okaże się to niezwykle trudne, a przede wszystkim kosztowne. Nie przeniesiemy w końcu naszych piosenek i książek z iTunes do Kindle, gier z App Store do Windows Market Place, itd.

REKLAMA

Od tej sytuacji będzie jednak trudno uciec. Wymagamy coraz większej wygody, coraz większej integracji pomiędzy urządzeniami, których używamy, jednocześnie żądając wolności.

Wszystko to staje się ze sobą sprzeczne.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA