Użytkownicy internetu to w większości przypadków barany - inaczej nie można tego nazwać
W dobie setek kont, które posiadamy w rozlicznych usługach internetowych odpowiednio skuteczne zarządzanie hasłami wyrasta na kluczowy aspekt naszego bezpieczeństwa. Niestety w zdecydowanej większości przypadków użytkownicy internetu zaniedbują podstawowy obowiązek zachowania elementarnego bezpieczeństwa i używają bardzo ograniczonej liczby unikalnych haseł. Co więcej, w znacznej większości używają haseł, które w idiotycznie prosty sposób można rozpracować, czy po prostu odgadnąć.
Ktoś pamięta sprawę domorosłego hackera, który w banalnie prosty sposób włamywał się na konta celebrytów, a Scarlett Johanson zrobił niezłego 'nagiego' psikusa? Wystarczyło tylko trochę pogrzebać w życiorysach gwiazd w sieci, by znaleźć odpowiedzi na pytanie pomocnicze, dzięki któremu wysyłało się prośbę o przesłanie hasła do konta na wskazany e-mail. Czasami jest jeszcze prościej, bo bardzo duża liczba użytkowników internetu używa bardzo podobnych, prostych haseł. I co ciekawe, w znacznej większości są to hasła na tyle uniwersalne, że w zasadzie powtarzają się bez względu na rynek, narodowość, czy społeczeństwo, które może być bardziej lub mniej zaawansowane technologicznie i internetowo świadome.
Dzisiaj na Mashable znalazłem listę 25 najpopularniejszych haseł użytkowników różnych usług sieciowych. Lista ta przygotowana została przez SplashData, który ranking sporządził na podstawie milionów przejętych przez hackerów haseł użytkowników w sieci. Pierwsza siódemka to prawdziwe hity: password, 123456, 12345678, qwerty, abc123, monkey, 1234567. Dalej też jest nieźle, np: 11111, iloveyou, master, superman, qazwsx, michael. Nie wiem jakim baranem trzeba być, żeby korzystać z takich haseł, ale to iście porażające.
Co ciekawe, ta amerykańska lista hitów wśród haseł internetowych stoi w bardzo bliskiej korelacji do polskiej listy. Rok temu, w serwisie Niebezpiecznik pojawił się polski ranking, który w zasadzie przedstawiał bardzo podobne wyniki.
Można domniemywać, że Polacy najczęściej stosują:
- popularne mnemotechniczne kombinacje klawiszowe (123456, qwerty, qaz12wx)
- imiona (kasia, agnieszka, kasia1)
- wulgaryzmy (dupa)
Wniosek nasuwa się prosty - jeśli chcecie 'włamać się' na konto jakieś osoby, wypróbujcie kilka hitowych haseł, a istnieje duże prawdopodobieństwo, że traficie. Co więcej, może się zdarzyć i tak, że ta osoba będzie stosowała to samo hasło do różnych usług sieciowych, więc jak jedno złamiecie, to pewnie z dziesięć innych też bez problemu. Smutna to konstatacja.
To, że wielkie grono użytkowników internetu jest tak nieroztropna bierze się zapewne z tego, że nie są świadomi istnienia narzędzi, dzięki którym można w łatwy sposób zarządzać hasłami do poszczególnych usług. 1Password na Mac OS X czy multiplatformowy LastPass pozwolą nie tylko na przechowywanie różnego rodzaju haseł do poszczególnych usług, ale także pomogą wygenerować odpowiednie mocne hasła, a następnie automatycznie zalogują nas do poszczególnych usług.
Co więcej, w dobie rozwoju nowoczesnych przeglądarek internetowych (Chrome), których dane synchronizowane są w chmurze nie trzeba nawet tych haseł pamiętać. Wystarczy poprosić przeglądarkę by zapamiętała hasło, a gdy zalogujemy się do naszego głównego konta na obojętnie jakim komputerze, to hasło do danej usługi w automatyczny sposób zostanie nam dostarczone.
Problem z banalnymi hasłami dobitnie pokazuje jedno - przeciętny użytkownik internetu, nieważne czy w Polsce, czy w Hameryce, posiada znikomą technologiczną ogładę. I tak sobie myślę, że zanim będziemy promować rozwój poszerzonej rzeczywistości, usług geolokalizacyjnych, czy internetu w telewizorze, czy samochodzie, to może powinniśmy wszyscy zwrócić większą uwagę na to, by częściej mówiono o tak podstawowych kwestiach jak umiejętność zarządzania hasłami w sieci.