Nokia Lumia 800 kluczowa dla sukcesu Nokii czy Microsoftu?
Nokia Lumia 800 postrzegana jest przez przedstawicieli fińskiej firmy jako produkt, który ma odwrócić negatywny trend sprzedaży firmy na rynku smartfonów oraz przywrócić dawny blask marce, która wyznaczała standardy zarówno pod względem dizajnu, jak i hardware'u. Przy okazji jest to również pierwszy produkt z mobilnym systemem operacyjnym Microsoftu - Windows Phone, który będzie miał tak silne wsparcie marketingowe. Dla obu graczy nowy produkt Nokii jest więc o kluczowym znaczeniu, jednak wydaje się, że - jak zwykle zresztą - to ten drugi zyska na Lumii znacznie więcej niż ten pierwszy.
Nokia utrzymała pozycję największego producenta telefonów komórkowych po trzecim kwartale 2011 r., ale przewaga firmy nad drugim Samsungiem stopniała do zaledwie niecałych pięciu punktów procentowych. Według Strategy Analytics, Nokia sprzedała 106,6 mln telefonów, co dało jej 27,3% udziału w rynku (w porównaniu do 32,3% rok wcześniej), a Samsung - 87,8 mln telefonów, co dało mu 22,3% udziałów (w porównaniu do 20,9% rok wcześniej). Jednak w ujęciu sprzedaży samych smartfonów Samsung już zdążył wyprzedzić zarówno Nokię (16,8 mln), jak i Apple'a (17 mln) ze sprzedażą 28 mln sztuk inteligentnych komórek. Dwoma nowymi smartfonami z linii Lumia Nokia powalczy o powrót na pozycję lidera sprzedaży smartfonów.
Nowe Nokie, a w szczególności Lumia 800 wyglądają zjawiskowo. Oparta na dizajnie wielce chwalonego modelu N9 na platformie MeeGo, Lumia 800 zdecydowanie wybija się na tle najbliższej konkurencji czyniąc chociażby takiego iPhone'a 4S urządzeniem karykaturalnie rozdmuchanym w swojej konstrukcji. Lumia 800 to tylko płytka, na której ułożone jest wygięte szkło stanowiące dotykowy ekran urządzenia. Prostszego i jednocześnie w pełni funkcjonalnego dizajnu trudno sobie wyobrazić.
Jednak dla najbardziej wymagającego klienta smartfonów sam dizajn to nie wszystko. Lumia 800 pozycjonowana jest w tzw. high-endzie, czyli dla konsumentów najbardziej świadomych, których stać na wydanie kilkuset euro, a w polskich realiach ponad 2 tys. zł na nowe urządzenie mobilne. Ci z pewnością dostrzegą to, czego nowej Nokii brakuje: nie ma przedniej kamery do rozmów wideo, nie ma żyroskopu, a na dodatek system Windows Phone obsługuje tylko jeden kalendarz z danego konta (np. Google, czy Windows Live). To ostatnie trochę naciągane? Może, ale takich małych braków można w systemie Microsoftu doszukać się więcej w zależności od indywidualnych preferencji. Ponadto jak na nowe high-endowe urządzenie, Lumia 800 wypada dość przeciętnie w porównaniach technologiczno-wydajnościowych z najbliższą konkurencją, a kto jak kto, ale najbardziej zaawansowany konsument, któremu Nokia chce się z nowym topowym modelem przypodobać akurat na to zwraca szczególną uwagę.
Co zyskuje Microsoft? Pierwszego odbiorcę swojego mobilnego systemu operacyjnego, który od niego uzależnia swoje powodzenie rynkowe. Tak jak dotychczas Samsung, HTC i inni producenci traktowali platformę Windows Phone nieco jako ciekawostkę, rynkową próbę, tak Nokia postawiła na nią w pełni i całą swoją lokomotywę marketingową uruchomi, aby ten produkt wspierać. Zresztą już to zrobiła, bo pierwsza część wielkiej kampanii promocyjnej już się rozpoczęła. O jej rozmachu niech świadczy fakt, że na pasażerowie check-inujący się na jednym z największych lotnisk na świecie - londyńskim Heathrow - oglądają dziś na wielkich telebimach marketingowe prezentacje Lumii 800, która opiera się głównie na prezentacji systemu operacyjnego. To oczywiście nie wszystko, bo przez ten krótki czas od prezentacji Lumii 800 do dziś udało mi się bez większego wysiłku zetknąć się z kilkoma innymi nośnikami reklamy nowego smartfonu Nokii. Nikt do tej pory nie szedł tak szerokim promocyjnym łukiem z Windows Phone. Nokia jest pierwsza i to dzięki fińskiej marce Microsoft w końcu ma szansę wypromować swój produkt do poziomu o jakim myślał od początku istnienia OS.
Siła marki Nokia była i jest wielka. Jeśli wystawimy nos poza rynki zachodnie, na czele z amerykańskim, czy zachodnioeuropejskim, to zobaczymy, że konsumenci w pozostałych regionach w zasadzie wciąż stawiają na Nokie. Wiadomo - są to rynki mniej zaawansowane z konsumentami, którzy dopiero wkraczają na zaawansowany rynek technologii mobilnych, ale dzięki temu Microsoft ma szansę dotrzeć z komunikatem o swoim produkcie do nowych osób, którzy zaawansowanymi użytkownikami dopiero będą się stawać.
A Nokia? Wydaje się, że samymi modelami Lumia 800 i 710 świata nie podbije. Potrzebne jest szybkie szerokie portfolio smartfonów z Windows Phone w co najmniej trzech kategoriach cenowych. Coś na wzór działań Samsunga, który linię marki Galaxy rozciąga na wszystkie bez wyjątku segmenty cenowe. Z tego co słyszymy nie nastąpi to szybciej niż w połowie 2012 r. Więc jakby nie patrzeć pierwsze wielkie tąpnięcie reklamowo-promocyjne Nokii pójdzie głównie na konto Microsoftu.