REKLAMA

Czy Samsung wyprzedził Nokię? I tak i nie

nokiae7
Czy Samsung wyprzedził Nokię? I tak i nie
REKLAMA

W tym roku mobilny dział Samsunga świętuje praktycznie same sukcesy – najpierw wyprzedził Nokię pod względem ilości sprzedanych smartfonów, a niedawno opublikowane dane sugerują, że przynajmniej pod względem liczby dostarczonych na rynek „inteligentnych telefonów” wyprzedził także Apple. Niezależnie więc od tego, czy faktycznie sprzedał ich o milion więcej czy o milion mniej od producenta iPhone, wiedzie mu się świetnie i w teorii zdobył już wszystko co było do zdobycia. Z wyjątkiem jednego – korony rynku wszystkich telefonów komórkowych na świecie, którą od wielu lat z dumą nosi Nokia i wygląda na to, że w cale nie zamierza jej oddać bez walki.

REKLAMA

Raport IDC z zeszłego kwartału jasno wskazywał na to, że zamiana miejsc na szczycie tej kategorii jest bardzo prawdopodobna. Nokia dostarczyła w tym czasie o ponad 20 milionów urządzeń mniej niż w analogicznym kwartale poprzedniego roku, podczas gdy Samsung, zajmujący już wtedy drugą pozycję zanotował wzrost o prawie 10%, poprawiając zeszłoroczny wynik o 7 milionów dostarczonych telefonów. W tym tempie i przy zachowaniu tej tendencji, może jeszcze nie w trzecim kwartale, ale również w niezbyt odległej przyszłości, Samsung mógłby zająć miejsce na samym szczycie listy.

Podsumowany jednak niedawno najnowszy kwartał pokazał, że Nokii, pomimo wciąż trwającego kryzysu (w tym finansowego), po raz kolejny udało się uciec ze stryczka. Nawet jeśli brać pod uwagę kolejny spadek ilości dostarczanych urządzeń w stosunku do roku poprzedniego, był on na tyle niewielki (-3,4%), że nawet kolejny dwucyfrowy (ponad 20%) wzrost Samsunga nie pomógł mu wyprzedzić konkurencji. Wręcz przeciwnie - pomiędzy 106 milionami nowych Nokii a 88 milionami nowych Samsungów, różnica w dalszym ciągu jest ogromna i w porównaniu do ostatnich miesięcy uległa nawet… powiększeniu.

sgs2

W ogólnym rozrachunku Nokia w dalszym ciągu posiada ponad 27% udziałów w rynku telefonów komórkowych, podczas gdy Samsung jest w tyle o niecałe 5 punktów procentowych, mogąc pochwalić się jednak wynikiem o wiele wyższym, niż jakikolwiek inny producent. LG, Apple, czy ZTE, któremu z kwartału na kwartał wiedzie się coraz lepiej (wzrost o 3 miliony sztuk pozwolił mu wyprzedzić nawet producenta iPhone) mogą pochwalić się rezultatem w granicach 4-5%. W ten sposób, firmy zajmujące miejsca od 3 do 5, nawet jeśli (teoretycznie) połączyłyby swoje siły, nie byłyby w stanie zagrozić dwóm bezdyskusyjnym liderom. A zdecydowanie jest o co walczyć – po niewielkim spadku dostaw w drugim kwartale 2011 roku, rynek przypomniał o sobie i z łatwością przyjął ponad 30 milionów nowych urządzeń, zbliżając się wyraźnie do pułapu 400 milionów.

nokia-aa

REKLAMA

Pomimo takich a nie innych wyników, to jednak Samsung jest (przynajmniej obecnie) na zdecydowanie lepszej pozycji. W przypadku Nokii wzrost, który mogliśmy zaobserwować w ciągu trzech ostatnich miesięcy jest w wywołany w największym stopniu przez wzrost zapotrzebowania na najprostsze, a więc przynoszące najmniejszy zysk, telefony komórkowe. To właśnie one, głównie w krajach rozwijających, sprzedają się coraz lepiej, pozytywnie wpływając na najbardziej ogólne statystyki dostaw. W momencie, kiedy średnia cena sprzedanego urządzenia Nokii z kwartału na kwartał regularnie maleje(-2% w ciągu ostatnich miesięcy, -8 w skali roku), smartfony Samsunga windują ten parametr o przeciętnie 10%. Nawet więc jeśli Nokia sprzedaje więcej komórek, Samsung zarabia na nich wyraźnie więcej i w krótkim okresie czasu sytuacja ta nie powinna ulec zmianie.

Czy Nokia będzie w stanie obronić pierwsze miejsce na podium przez najbliższe lata? Najprawdopodobniej tak. Nic nie wskazuje na to, aby dostawy do krajów rozwijających miały się w najbliższym czasie zmniejszyć, a zdaniem niektórych możemy obserwować nawet długotrwały wzrost tego parametru. Finowie, w przeciwieństwie do pozostałych producentów, nie zrezygnowali z umacniania swojej pozycji w świecie prostszych urządzeń i prawdopodobnie jeszcze przez długi czas będzie to dobre zaplecze dla wprowadzanego z wielkim rozmachem Windows Phone. Później jednak wszystko będzie zależało od wyników smartfonów z nowym systemem operacyjnym – kiedyś trzeba w końcu przestać wyłącznie sprzedawać, ale i zacząć zarabiać.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA