REKLAMA

Intel: „Ultrabooki zabiją netbooki”. Nie tak szybko…

cheap-netbooks
Intel: „Ultrabooki zabiją netbooki”. Nie tak szybko…
REKLAMA

Czas netbooków powoli, ale jednak nieubłaganie dobiega końca. Rynek komputerów osobistych nie jest już raczej w stanie pomieścić jednocześnie aż tylu kategorii urządzeń, zwłaszcza że niezwykle popularne ostatnio „mini-komputery” były odmianą dość specyficzną. Zdaniem CEO Intela, do stopniowego wygaszania tej linii przyczynić mają się przede wszystkim tzw. „ultrabooki”, które już wkrótce powinny w masowych ilościach trafić na rynek. Pytanie tylko, czy faktycznie to właśnie one będą za to odpowiedzialne w największym stopniu?

REKLAMA

Przede wszystkim należy zastanowić się czym właściwie jest netbook, bo w ostatnim czasie często „wrzuca się” do tej szufladki praktycznie wszystkie laptopy z ekranami mniejszymi niż około 13”. Jakakolwiek nie byłaby początkowa idea przyświecająca twórcom tego gatunku, urządzenia z tego segmentu stały się nie tylko komputerami lekkimi i przez to wygodnymi w transporcie, ale i komputerami tanimi (lub bardzo tanimi) – realizacją wizji „komputera dla każdego”. Przy obecnym głównym przeznaczeniu komputera do surfowania po internecie, nieistotne stały się w rzeczywistości faktyczne parametry czy preinstalowany system – wystarczyło, że znalazła się w nim przeglądarka, a moduł WiFi lub wejście sieciowe pozwalały na połączenie się z zasobami z całego świata. Do tego taki sprzęt mógł być nasz za około 1500zł (nowy) lub poniżej 1000zł (używany) i mieścił się do torby czy plecaka.

Oczywiście pomysł nie wydaje się być szczególnie oryginalny - laptopy o mniejszych niż standardowe rozmiary nie są niczym nowym – 12” (i mniejsze) pojawiały się na rynku od lat. Problem był tylko jeden – cena. W większości skierowane były one bowiem do „aktywnej klasy biznesowej”, czyli osób, które musiały mieć swoje biuro przy sobie, niezależnie od tego gdzie się znajdą. Nie szczędzono więc wydatków na jakości wykonania, najlepsze baterie, procesory z wysokiej półki (łączące wydajność i niskie zapotrzebowanie na energię) czy ekrany o podwyższonych rozdzielczościach. W związku z tym urządzenia tego typu w dalszym ciągu znajdowały się poza zasięgiem mniej zamożnych klientów. Rozwiązaniem okazały się właśnie tytułowe netbooki, w których postawiono przede wszystkim na zminimalizowanie ceny, rezygnując ze wszystkich drogich dodatków. W ten sposób powstały komputery tanie, niewielkie, ale i powolne oraz (w większości) bardzo słabo wykonane. W żaden sposób nie były w stanie dorównać pod względem wydajności chociażby pełnowymiarowym notebookom. Cena okazała się jednak kluczem do sukcesu – popularność tego rozwiązania w 2008 roku i w latach kolejnych rosła wręcz lawinowo.

713px-Netbook_popularity_in_2008_(PriceGrabber)

Najlepszym dowodem na to były zmiany w ilości dostarczanych netbooków – od 14 mln w 2008, przez ponad 30 mln w 2009, aż po 35mln w zeszłym roku. W tym roku stało się jednak to, co przewidywali analitycy – dostawy netbooków zaczęły maleć, a producenci (m.in. Asus czy Acer) oficjalnie rozpoczęli deklarować zmniejszenie produkcji i skupienie się na innym segmencie rynku.

Jakim? Oczywiście na tabletach. To właśnie one w największym stopniu „podgryzają” obecnie udziały tanich mini-komputerów. Doskonale nadają się bowiem do tego, do czego nadawały się w większości netbooki, są podobnie pozycjonowane cenowo (choć wciąż różnica jest widoczna), a do tego są o wiele bardziej mobilne i… modne. Oczywiście w wielu z nich brakuje pełnowymiarowych standardowych złącz (np. USB) czy klawiatury, ale ciężko jest założyć, że było to absolutnie potrzebne w netbookach, nastawionych przecież głównie na „konsumpcję” treści w dowolnych warunkach.

Podobieństwa i powody współzawodniczenia właśnie tych dwóch typów urządzeń nie kończą się jednak w tym miejscu. Łączy je jeszcze jedno – w 99% przypadków nie zastąpią nikomu z nas komputera stacjonarnego lub prawdziwego laptopa o odpowiednich parametrów. Stanowią bowiem produkt pośredni, łączący nas ze światem w czasie, kiedy nie mamy dostępu do PC stacjonarnego, laptop jest za ciężki, a smartfon zbyt mały. W momencie, kiedy każdy producent próbuje nam już sprzedać tablet, zaczyna brakować miejsca na coraz mniej potrzebne netbooki.

Według Intela to jednak ultrabooki mają jednak ostatecznie doprowadzić do śmierci netbooków. Ciężko się z tym w pełni zgodzić, głównie ze względu na przepaść, która w rzeczywistości dzieli obie kategorie. Wspólny dla nich jest bowiem praktycznie wyłącznie rozmiar – reszta jest już zupełnie inna. Chociażby podstawa - mizerne procesory Atom zastępowane są tutaj najnowszymi procesorami z linii i5 czy i7, a jakość wykonania i ogólny wygląd urządzenia jest jednym z priorytetów w procesie projektowania. Pominięty jest również największy atut netbooków – niska cena. W przypadku ultrabooków zaczynają się one (i prawdopodobnie jeszcze długo będą zaczynać) niewiele poniżej 1000$ - prawie dwu- lub trzykrotnie więcej niż w przypadku teoretycznie konkurencyjnej kategorii. W związku z tym nie będą one bezpośrednio konkurować ze sobą – ultrabooki będą raczej celować w klientów poszukujących pełnoprawnego, ale o wiele bardziej kompaktowego odpowiednika normalnego komputera. W „drodze” sprawdzi się idealnie, a w pracy/domu wystarczy stacja dokująca z odpowiednimi dodatkami (np. większy monitor).

466b63b246
REKLAMA

Z biegiem czasu prawdopodobnie ceny ultrabooków również osiągną poziom atrakcyjny dla większości z nas. Na razie jednak ciężko doszukiwać się w nich bezpośrednich konkurentów dla netbooków – Ci, którzy chcieli mieć sprzęt wydajny, dobrze wykonany i niewielkich rozmiarów (ale za to droższy), prawdopodobnie nie decydowali się do tej pory na tanie „mini-laptopy”, a czekali właśnie na „nową” kategorię lub wybierali w tym, co jest już na rynku dostępne. Ci natomiast, którzy potrzebują wyłącznie „większego ekranu” zdala od komputera, prawdopodobnie wybiorą tablet. Netbooki będą jeszcze żyły przez kilka lat, ale ich okres świetności zdecydowanie przemija i w końcu stanowić będą prawdopodobnie wyłącznie mikroskopijny fragment wykresu określonego całościowo jako „PC”…

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA