Najważniejsze w tygodniu: Koniec Symbiana, a my wspominamy nasze z nim historie
Symbian oficjalnie zakończył swój żywot, ale pamięć o nim szybko nie minie, głównie dlatego, że związane są z nim osobiste historie, takie jak te, które spisali moi redakcyjni koledzy. Z pewnością Wy również macie swoje własne z nim przygody. Jeśli zechcielibyście się nimi z nami podzielić, to z chęcią je przeczytamy w komentarzach.
jQuery cd., czyli co tam w JavaScriptowej grze na Androida piszczy.
Jeśli jesteś legendą formatu Kamila Brzezińskiego, gwiazdą front-endu, pracujesz dla Microsoftu czy Google:) nie znajdziesz tu nic ciekawego.Jeśli jesteś „miszczem świata i okolic” w programowaniu , lubisz sie kłócić bez sensu, jesteś znanym forumowym „optymalizatorem kodu”, lubisz dywagować w nieskończoność ile diabłów mieści się na końcu szpilki czyli o oddzieleniu html od stylów i kodu JavaScript lub pisać teksty w stylu ” ten kod to syf”, „nadaje się na zaliczenie w gimnazjum” i inne tego typu głupoty, jesteś notorycznie sfrustrowany lub właśnie pokłóciłeś się z żoną , zdecydowanie nie czytaj dalej! Zawróć! Odpuść sobie i innym.Jeśli jesteś niedzielnym programistą, lubisz Androida, języki webowe i ojca Rydz.. (żartowałem:), chciałbyś w miłej atmosferze wymienić konstruktywne uwagi i zrobić lub nauczyć sie czegoś dobrego to ten artykuł jest dla Ciebie:)A więc do dzieła.Artykuł ten jest ciągiem dalszych opowieści z mchu i paproci o jakże ponętnej bibliotece JavaScript, czyli ucieleśnionym pięknie znanym jako jQuery pozostającej w związku małżeńskim z rogatym bożkiem, któremu pokątnie cześć oddawał sam Steve, znanym jako HTML (5), czyli czymś co zdaniem wielkich i jeszcze większych, jest przyszłością mobilnego programowania.Przechodząc do rzeczy, po wniesieniu drzewa do lasu, czyli napisaniu nikomu niepotrzebnej aplikacji mobilnej do SpidersWeb na Androida (co tam Panie w wersji na iOS? hehe;), nadszedł czas na zrobienie czegoś, jak napisałem powyżej, konstruktywnego i pozytywnego.Padło na edukacyjną grę do nauki języka angielskiego, której idea streszcza się w tym video:db.tt/NZfrp7jBNie skupiałem się na opisie intro, jest ono łatwe do napisania co jest oczywiste i mało ciekawe od strony programistycznej, poniżej staram się objaśnić jak została przekuta w to co najfajniejsze dla każdego programisty, czyli sam kod, owa idea jednej z plansz gry.Do następnego (być może) razu:)
iPad vs Macbook Air 11,6", czyli co lepsze w codziennej pracy
Zdecydowałem się na eksperyment, który w założeniu miał sprawdzić, czy mogę zmienić swoje przyzwyczajenia. Postanowiłem porównać korzystanie z tabletu z ultrabookiem w warunkach codziennej pracy. Oto rezultaty eksperymentu.
Pierwsza partia ultrabooków, którą w dużej mierze można określić jako „próbną” trafiła na rynek. Lenovo, Asus, Acer, Toshiba, HP oraz inni najwięksi producenci zaprezentowali już swoje debiutanckie urządzenia, tworzone przy dość rygorystycznych wytycznych ze strony Intela, który przewodzi temu projektowi, chcąc znów przywrócić blask laptopom, które klienci powinni kupić nie tylko dlatego, że muszą, ale też dlatego, że chcą – bo są ładne, szybkie, lekkie, efektowne, pracują długo na pojedynczym ładowaniu i posiadają wszystkie najnowsze technologie.
Recenzja: Acer Aspire S3 – taniej, ale czy dobrze?
Ultrabook tu, ultrabook tam – każda licząca się firma produkująca komputery musi mieć w swojej ofercie przynajmniej jeden model, który można w ten sposób określić, a jeśli zdarzy się tak, że jeszcze nie jest on dostępny w sprzedaży, najprawdopodobniej jego premiera będzie miała miejsce w najbliższej przyszłości. Jednym z najszybszych graczy na rynku był Acer, który jako pierwszy zaprezentował światu swoją wizję ultrabooka – Aspire S3.
Acer chce zmienić wizerunek – w najlepszym możliwym momencie
CEO Acera, podczas jednego z ostatnich wywiadów stwierdził coś, co być może nie jest zbyt wielkim odkryciem, ale sygnalizuje niemal całkowitą zmianę podejścia rynku. Kojarzony do tej pory przede wszystkim z niezbyt drogimi (żeby nie powiedzieć wręcz: tanimi) komputerami z niższej półki producent, od dwóch kwartałów ponoszący straty, zamierza przynajmniej częściowo zrezygnować z produkcji „tandety” i zająć się głównie sektorem, który będzie mu w stanie przynieść realne zyski. Brzmi to oczywiście niezbyt odkrywczo, ale prawdę mówiąc takie deklaracje złożone wcześniej nie miałyby większych szans na pokrycie.
Ultrabooki za mniej niż 2000zł? Już wkrótce może to być możliwe
O ultrabookach można powiedzieć wiele dobrego – dzięki niewielkim wymiarom i małej masie zasługują na miano ultra-mobilnych, a dzięki dobrym podzespołom mogą (o ile nie przeszkadza nam stosunkowo mały ekran) z powodzeniem zastąpić w większości sytuacji normalnego laptopa lub nawet komputer stacjonarny. Powinniśmy się wręcz spodziewać, że za kilka lat tego typu urządzenia ostatecznie wyprą w większości przypadków swoich dużych odpowiedników. Na razie jednak sprzedaży ultrabooków nie można zaliczyć do specjalnie udanej i raczej trudno się temu dziwić – kosztują one więcej niż spora część dostępnych obecnie na rynku komputerów zarówno, jeśli chodzi o dotychczas najpopularniejsze ultra-przenośne (netbooki) czy nawet podobny do ultrabooków Macbook Air. Prezes Acer’a zdradził dziś jednak, jakie są plany zmian cen urządzeń z tej kategorii w ciągu najbliższych dwóch lat i trzeba przyznać, że zapowiada się to naprawdę rewelacyjnie.
Mówiąc (i pisząc) o ultrabookach nie można zapomnieć o jednym – jest to kategoria stworzona niemal zupełnie sztucznie. Kogo z nas interesuje w końcu coraz mniej atrakcyjny rynek komputerów stacjonarnych lub laptopów? Z wyjątkiem garstki zapaleńców nikt już prawie nie śledzi nowych osiągnięć w tym segmencie i nie ma w tym nic dziwnego – komputer wymieniamy już przecież raz na kilka lat. Sprytny zabieg PR’owski i intensywna kampania reklamowa pozwoliły nam jednak uwierzyć, że oto nastała era „nowych” ultrabooków, które w ostatnim czasie zaprezentowało Lenovo, Asus i Acer, a w kolejce czekają prawdopodobnie kolejne firmy.
Intel: „Ultrabooki zabiją netbooki”. Nie tak szybko…
Czas netbooków powoli, ale jednak nieubłaganie dobiega końca. Rynek komputerów osobistych nie jest już raczej w stanie pomieścić jednocześnie aż tylu kategorii urządzeń, zwłaszcza że niezwykle popularne ostatnio „mini-komputery” były odmianą dość specyficzną. Zdaniem CEO Intela, do stopniowego wygaszania tej linii przyczynić mają się przede wszystkim tzw. „ultrabooki”, które już wkrótce powinny w masowych ilościach trafić na rynek. Pytanie tylko, czy faktycznie to właśnie one będą za to odpowiedzialne w największym stopniu?