REKLAMA

Edycja zdjęć czy najgorętsze tematy na Google Plus są świetne, ale po co to?

rpls
Edycja zdjęć czy najgorętsze tematy na Google Plus są świetne, ale po co to?
REKLAMA

Wczorajsze nowości Google’a są zastanawiające. Oprócz mocno oczekiwanego udostępnienia Plusa dla użytkowników Google Apps dodano też 3 całkowicie nieoczekiwane funkcje, które każą pomyśleć czy Plus idzie w dobrą stronę? W szczególności chodzi o Ripples, czyli możliwość prześledzenia życia posta. Jednak w ogólnym rozrachunku okazuje się, że to wszystko atrakcyjne i przyciągające ciekawostki, które mają zwiększać zaangażowanie - to udało się wspaniale. I na razie tylko to.

REKLAMA

“What’s Hot” jest ok. To na pewno lepszy pomysł, niż początkowe Sparks - zawsze warto sprawdzić, co w tym momencie wzbudza największe zainteresowanie użytkowników serwisów. Google ma potężne algorytmy oceniające wartość poszczególnych postów, poza tym na pewno przydała się popularyzacja przycisku +1 (jego użycie na Plusie można spokojnie porównać do “lajkowania” na Facebooku). “What’s Hot działają więc sprawnie, i choć na razie duża część z umieszczanych tam wiadomości dotyczy samego Plusa, to w przyszłości będzie pewnie inaczej. Znów potwierdza się też, że najbardziej aktywnymi użytkownikami Plusa są “geeki” i osoby mocno zaangażowane w social media i technologie.

What’s hot – Google+

“Creative Kit” to nic innego, jak online’owy Picnic, czyli narzędzie do edycji zdjęć w przeglądarce. Choć podstawowe, to posiada narzędzia, które z pewnością przydadzą się przy szybkiej, domowej obróbce wielu użytkownikom. Pozwala ono na dodanie efektów, wycinanie, obracanie czy ustawianie ekspozycji. Google zrobił też miły dodatek na Halloween i udostępnił dodatki pozwalające na wystylizowanie zdjęć w halloweenowym klimacie. Co najlepsze “Creative Kit” jest szybkie i bardzo sprawne jak na webową aplikację.

picnic2

Najciekawszą nowością jest “Ripples”. To narzędzie służące do śledzenia aktywności konkretnych wpisów robi największe wrażenie, zresztą wystarczy sprawdzić samemu pod tym linkiem.

Google w formie graficznej przedstawia historię udostępnień postów. Powyższy wpis to jedna z szybkich prób sprawdzenia działania “Ripples” na dużą skalę - post został udostępniony ponad 10 tysięcy razy, w tym około 5 tysięcy publicznie (tylko takie pokazują się na grafice). Widać wzajemną sieć powiązań, przybliżanie pokazuje jaki wpływ i oddziaływanie na rozprzestrzenianie się wiadomości miały konkretne osoby. Oś czasu pozwala też na prześledzenie historii. Jednak “Ripples” budzą kilka wątpliwości - dla kogo są przeznaczone? W obecnej formie to tylko ciekawostka, bardzo efektowna zwłaszcza przy popularnych postach, ale jako narzędzie analityczne nie zrobi furory - nie ma choćby statystyk ani wyszukiwania. Dla przeciętnego użytkownika taka wiedza też jest mało przydatna. Prawdopodobnie na razie jest to taka “pokazówka”, coś w stylu “patrzcie, potrafimy graficznie przedstawić takie informacje, Twitter tegi nie potrafi, jesteśmy mocniejsi”. Jednak oprócz efektu wow to też przygotowanie gruntu pod uruchomienie profili firmowych - to właśnie wraz z nimi “Ripples” nabiorą większego sensu, prawdopodobnie Google doda do nich też bardziej rozbudowane narzędzia. A to duża obietnica, bo “Ripples” pokazują, że Google potrafi bardzo, bardzo dużo.

ripples
REKLAMA

Jednak ciężko dostrzec w tych nowościach powód, dla którego miałaby nastąpić migracja z Facebooka czy Twittera na Plusa. Może to jest strategia Google - powolne tworzenie społeczności coraz bardziej zaangażowanych i zadowolonych użytkowników, którzy w przyszłości przyciągną pozostałych? Innej strategii na razie nie widać.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA