Proseed - na e-magazynach da się zarobić?
Proseed - polski e-magazyn piszący o rodzimej branży start-upów i ogólnie o biznesie technologicznym ma już ponad rok. Wyszedł więc już z niemowlęcej fazy rozwoju i można pokusić się o pierwsze podsumowania skuteczności działalności. Z tego, co mówi w rozmowie ze Spider's Web jeden z prowadzących projekt - Marcin Zaremba - Proseed już na siebie zarabia. Pytanie co dalej.
Przyznać się muszę, że nie jestem zbytnim entuzjastą e-magazynów, które są tylko e-magazynami. W końcu są one po części przeniesieniem konceptu prasy drukowanej do cyfrowego świata internetu, które ze względu na swój charakter wydawniczy wydają się być skazane na częściową marginalizację. Trudno bowiem e-magazynom, które wydawane są cyklicznie (najczęściej w formie miesięcznika, choć są także i tygodniki, czy dwutygodniki) walczyć nie tylko z informacyjną częścią internetu, ale także z opiniową w postaci przybierających na znaczeniu blogów. Choć z drugiej strony, będąc niejako przedłużeniem konceptu prasy w świecie internetu, e-magazynom łatwiej pozyskać jest partnerów reklamowych niż chociażby blogom. To chyba ciągle ze względu na wiarę w to, że tekst, czy przekaz reklamowy w e-magazynie żyje dłużej.
Odkładając jednak własne odczucia na bok, warto docenić to, co e-magazynowi Proseed już się udało. Przede wszystkim udało się utrzymać reżim wydawniczy - niedawno ukazał się już 13 numer Proseeda i trzeba przyznać, że dotychczas dotrzymywany był w miarę regularny miesięczny cykl wydawniczy. Nie wszystkim twórcom e-magazynów się to udaje, a regularność znacznie uwiarygadnia profesjonalny charakter przedsięwzięcia.
W ciągu roku udało się Proseedowi zdobyć ponad 4800 subskrybentów. Dodatkowo 2 tysiące kolejnych osób zapoznaje się z wydaniem magazyny via issuu.com. Przede wszystkim jednak ważne kto czyta Proseeda. Okazuje się, że 85% czytelników to przedsiębiorcy technologiczni, a 5% to inwestorzy. Jeśli chodzi o przekrój demograficzny czytelników Proseeda, to są to w głównej mierze osoby w wieku 25 - 34 lata, mieszkające w dużych miastach Polski. Na Facebooku magazyn Proseed 'lubi' dziś ponad 1150 osób. Można więc założyć, że Proseed dobrze trafił w tzw. target i pismo staje się lekturą obowiązkową polskiej branży biznesu internetowego.
Za tym z kolei idzie potencjał reklamowy. Ceny reklam nie są najniższe - całostronicowa reklama kosztuje 3950 zł, a artykuł sponsorowany 4500 zł. Marcin Zaremba zapewnia, że zainteresowanie ofertą reklamową i PRową Proseeda jest spore, dzięki czemu e-magazyn jest rentowny mimo niemałych kosztów wydania numeru, które zazwyczaj oscylują w okolicach 13 tys. zł. W redakcji pracuje łącznie 7 osób, wliczając w to korektę oraz DTP.
Do tej pory Proseed wyprodukował 806 stron, w tym 16 wywiadów, 28 prezentacji start-upów. Łącznie na łamach e-magazynu pojawiło się 44 autorów tekstów, w tym osoby, które swego czasu związane były ze Spider's Web.
Pierwszy rok z kawałkiem działalności Proseeda można więc uznać za całkiem udany. Marka została zbudowana, czytelnik w tzw. core targecie odnaleziony, a reklamy się sprzedają. Pytanie co dalej? Na to na razie Marcin Zaremba nie chce odpowiadać. Wierzymy jednak, że coś będzie, bo wspominając wiele podobnych projektów w polskim internecie przypominamy sobie także tych, którzy po dobrych startach znikali z rynku z powodu braku pomysłu na przyszłość.