REKLAMA

Adam Małysz nie był wybitnym sportowcem

28.03.2011 08.12
Adam Małysz nie był wybitnym sportowcem
REKLAMA
REKLAMA

Zaraz, zaraz – zanim wyrzucisz mnie z czytnika RSS, przestaniesz być fanem na Facebooku, wywalisz z obserwowanych na Twitterze – proszę przeczytaj choćby tylko kolejne zdanie niniejszego wpisu. Ten wpis wpisuje się w tematykę Spider’s Web, gdyż sporo piszemy tu o współczesnym obrazie mediów i tego, jaki wpływ mają na rzeczywistość. Zostałeś? To teraz proszę – bez uprzedzeń przeczytaj dalszą część wpisu.

Adam Małysz – jakkolwiek sportowiec to z wielkimi sukcesami – wybitnym sportowcem nie jest. Skakali obok niego bardziej wybitni skoczkowie. Wybitnie natomiast wykreowały go polskie media, na czele z TVP. To wybitnie podkreśla fakt, jak wielką rolę odgrywają dziś współczesne media w kreowaniu rzeczywistości. Tej medialnej rzeczywistości, która przeistacza się w rzeczywistą rzeczywistość odczuwaną następnie przez większą część społeczeństwa. Zachłystujemy się „poszerzoną rzeczywistością” w mobilnym internecie, a taką poszerzoną rzeczywistość na co dzień serwują nam tradycyjne media. Tak bardzo w nią wierzymy, że staje się ona rzeczywistą rzeczywistością.

Przyznam, że po raz kolejny niespodziewanie dla mnie wzbudzam nad wyraz gorące emocje. Po raz kolejny, bo gdy pisałem ironicznie o „Jezusie-iPadzie”, to do głowy mi nie przyszło, że znajdą się tacy, którzy odbiorą tekst literalnie i zlinczują mnie za niego. Wczoraj wieczorem na Twitterze popełniłem tweeta mniej więcej o podobnej treści jak tytuł niniejszego wpisu. Po czym spora grupa osób rzuciła się do bezpardonowej krytyki, a jeszcze inna – także spora – przestała śledzić moje wpisy na Twitterze. W całkiem podobnym stylu do tego, jak wcześniej po moim wpisie o „Jezus-tablecie” duża grupa osób przestała być fanami Spider’s Web na Facebooku.

A powtarzam – Adam Małysz nie był wybitnym sportowcem w sensie sportowym. W trakcie trwania całkiem długiej kariery Naszego Skoczka, było co najmniej kilku skoczków-rywali, którzy odnosili bardziej spektakularne sukcesy – byli więc bardziej wybitni. Skoki narciarskie to sport indywidualny. W tego typu sportach najbardziej liczą się zawody o najwyższym prestiżu – takie przechodzą do historii. Mowa tu przede wszystkim o Igrzyskach Olimpijskich oraz Turnieju Czterech Skoczni, który w tym sporcie ma bardzo duże znaczenie – znaczenie medialne, finansowe i właśnie prestiżowe, a prestiż to – powtórzmy – to, co przeobraża się potem w legendę.

W obu tych najważniejszych turniejach Adam Małysz nie odnosił większych sukcesów od swoich rywali. Simon Ammann zdobył na Igrzyskach Olimpijskich cztery złote medale; Adam Małysz ani jednego. To o Ammannie za 50 lat pisać będą sportowe annały, bo gigantyczne to osiągnięcie i bezprecedensowe w ujęciu sportów indywidualnych w ogóle. Nikt tak bowiem nie zdominował najważniejszych imprez dla świata indywidualnego sportu jak Simon Ammann skoki narciarskie na Igrzyskach Olimpijskich. To jest właśnie wybitny sportowiec – zdobył cztery złote medale i wciąż ma szansę na kolejne. Adam Małysz już takiej szansy nie ma.

Sven Hannawald – przez dłuższą chwilę najbardziej znienawidzony Niemiec w naszym kraju, później – po wycofaniu się ze sportu, co powszechnie w Polsce odebrane zostało jako porażkę z Naszym Adamem – pieszczotliwie, ale z pozycji wyższości, całkiem doceniany, jako pierwszy w historii tej dyscypliny sportu dokonał czegoś, czego Adam Małysz nie zrobił i już nie zrobi – wygrał wszystkie cztery konkursy podczas jednego Turnieju Czterech Skoczni. To wprawdzie trochę mniej wybitne osiągnięcie od czterech złotych medali Ammanna, ale na tyle spektakularne by zapewnić mu stałe miejsce w historii tego sportu, wymieniane jednym tchem zaraz po olimpijskich wyczynach Szwajcara.

Adam Małysz był jednym ze skoczków – ale wcale nie jedynym, pamiętając na przykład Jensa Weissfloga czy Matti’ego Nykanena – którzy w czołówce utrzymywał się najdłużej. Wygrał czterokrotnie klasyfikację Pucharu Świata, co nie zdarzyło się nikomu wcześniej. Zdobył cztery medale na Igrzyskach Olimpijskich, ale ani razu tego najważniejszego – złotego. Raz wygrał Turniej Czterech Skoczni. Cztery razy wygrywał Mistrzostwa Świata.

Nie są to jednak najbardziej cenione w branży sukcesy. W tych najbardziej istotnych – Igrzyskach Olimpijskich, Mistrzostwa Świata, Turnieju Czterech Skoczni – znajdziemy wielu, nawet wśród współcześnie skaczących skoczków, którzy osiągnęli znacznie więcej od Naszego Małysza. Nykanen zdobył pięć medali na Igrzyskach Olimpijskich, w tym – tak jak Ammann – cztery złote (choć nie z rzędu), pięć razy wygrywał Mistrzostwa Świata (choć tylko 1 raz indywidualnie). Nykanen jest także jedynym skoczkiem w historii, który wygrał 5 najważniejszych turniejów w tym sporcie: IO, MŚ, MŚ w lotach, Puchar Świata (4 razy) oraz TSC (2 razy). Weissflog wygrał Igrzyska Olimpijskie dwukrotnie, jako pierwszy w historii sportu czterokrotnie wygrywał Turniej Czterech Skoczni, dwukrotnie zdobywał Mistrzostwo Świata.

Jeśli przyrównywać do najpopularniejszego sportu w Polsce – piłki nożnej, to wygranie Pucharu Świata w skokach narciarskich to jak wygranie dobrej ligi, powiedzmy angielskiej lub hiszpańskiej. Wygrana w Mistrzostwach Świata w skokach narciarskich (Małyszowi się do udało), to jak wygranie Ligi Mistrzów w piłce nożnej. Ale wygrana wszystkich czterech konkursów jednego TCS, to jak zdobycie Pucharu Interkontynentalnego, a wygranie Igrzysk Olimpijskich to zdecydowane Mistrzostwo Świata w piłce nożnej.

To trochę tak jak z naszym rajdowcem Krzysztofem Hołowczycem. Był mistrzem Europy i funkcjonował w świadomości przeciętnego fana sportu w Polsce jako ktoś wybitny w tym sporcie, a prawda jest taka, że Mistrzostwa Europy znaczą niewiele w rajdach samochodowych.

Niemniej jednak w świadomości przeciętnego Polaka, Adam Małysz to postać wręcz mitologiczna. Tyle, że mitologia Pana Adama wzięła się głównie z tego, na jaką postać wykreowały go media, a nie z powodu nadzwyczajnych sukcesów sportowych. A może nawet jeszcze inaczej – jak media zręcznie napisały historię człowieka, który w momencie swoich pierwszych wielkich sukcesów i wystrzału popularności nie potrafił dobrze w mediach wypadać, a jak dziś – po latach sukcesów – świetnie sobie w tych mediach radzi. Polacy przez lat długich kilka wychowywali się na Małyszu razem z nim – chłopak z sąsiedztwa, wcale nie bardziej elokwentny, wyszczekany i obyty od tych, którzy go oglądali w TVP – wyrósł na postać, która spotyka się z Parą Prezydencką na oficjalnym obiedzie, dla którego pół internetowej Polski w swoich awatarach w hołdzie dopina sobie sztuczne wąsy i który kończąc karierę jest w stanie całkiem przemodelować ramówkę największej stacji telewizyjnej w Polsce.

W tym Adam Małysz jest prawdziwie wybitny. Ale zasługa to nie wyników sportowych Pana Adama, lecz tego jak media – a tu w znacznie większości TVP – zrobiły z niego postać wybitną. To TVP jeździła do domu Pana Adama by wspólnie z Żoną Jego na żywo, niczym w domu Wielkiego Brata, na oczach całej Polski przeżywać stres związany ze skokami Pana Adama. To TVP zrobiła z miasta Wisły drugą zimową stolycę Polski, także tą knajpiarską, kiedy – za przeproszeniem – każdego zwykłego piwosza pytała o ocenę skoków Pana Adama na żywo przed milionami widzów. To TVP wykreowała swoje gwiazdy, które – jak Maciej Kurzajewski – czując koniunkturę wypowiedział zapewne każde możliwe pochlebstwo opisując maestrię sportową Adama Małysz, tym samym zręcznie budując jego legendę, a przy okazji ogrywając swoją ładną buzię i dobrze dobrane oprawki okularów.

Na wielu płaszczyznach można analizować to, jak wybitny wpływ Adam Małysz miał (ba, ma nadal i przypuszczam, że długo mieć jeszcze będzie) na społeczeństwo polskie, jak wiele radości przyniósł Polakom przed telewizorami przez lat kilka, jak dużo pieniędzy zarobił dla Telewizji Polskiej (truizmów o martyrologii narodu polskiego, którą Adam Małysz chcąc nie chcąc pielęgnował podkreślać nie będę) i z tym pełna ma zgoda.

Ale z tym, że Adam Małysz był wybitnym sportowcem zgodzić się nie mogę. Był doskonały, jednym z najlepszych ze swojego pokolenia. Był najlepszym indywidualnym polskim sportowcem od wielu lat. Ale byli lepsi od niego w tych kluczowych zawodach, których wyniki przechodzą do historii sportu.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA