Na co patrzeć z uwagą podczas dzisiejszej konferencji finansowej Apple'a
Dzisiaj, tj.20 lipca, Apple poda najnowsze wyniki po 3 kwartale rozliczeniowym (koresponduje z 2 kwartałem kalendarzowym). Okoliczności dzisiejszego komunikatu Apple'a dla inwestorów są wyjątkowe - z jednej strony po raz pierwszy firma Steve'a Jobsa raportować będzie sprzedaż iPada, a z drugiej po raz pierwszy od wielu lat boryka się z poważnym kryzysem wizerunkowym, który ma realny wpływ na giełdową wycenę firmy.
Jak poważny wpływ na giełdowe postrzeganie Apple'a ma sprawa Antennagate niech świadczy fakt, że od 22 czerwca kiedy walory spółki pikowały na 274 dol. wczoraj spadły do poziomu 245 dol. Oznacza to, że w ciągu niecałego miesiąca wyparowało z Apple'a ponad 30 mld dolarów. Co więcej, dziś Apple nie dzierży już palmy największej spółki technologicznej świata, bo wyprzedził go znów Microsoftu. To kolejny bolesny cios wizerunkowy.
Dzisiejszą konferencję Apple'a należy więc traktować jako szansę dla firmy na przekonanie świata inwestorów i mediów, że problem wizerunkowy nie przedkłada się na fizyczną sprzedaż. Wszystkie projekcje najbardziej renomowanych analityków przewidują kolejny rekordowy kwartał Apple'a. Poprzednim razem po świetnych wynikach kwartalnych Apple'a zachwycił się nimi cały świat, i chyba po raz pierwszy media przyznały się do niedoszacowania potęgi finansowej firmy Jobsa. To szansa na to, żeby zrobić to ponownie.
Po raz pierwszy w historii Apple zaraportuje kwartalną sprzedaż iPada. Debiut tabletu to bez wątpienia najlepsze w historii wdrożenie nowego produktu Apple'a. Średnie estymacje sprzedażowe analityków oscylują wokół 3 mln sprzedanych iPadów w 3 kwartale rozliczeniowym. Wszystko powyżej tej liczby będzie dla Apple'a wielkim bonusem, którym będzie można przykrywać medialnie problem wadliwej anteny.
Jeśli Apple rzeczywiście sprzedał ponad 3 mln iPadów w trzy ostatnie miesiące, to będzie również można mówić o powstaniu nowej linii biznesowej generującej znaczne przychody Apple'a. Dotychczas były to: historycznie pierwsza linia - iPod, ponadto Mac i od 2007 r. - iPhone. Ponad 40% przychodów kwartalnych generuje od dwóch kwartałów iPhone. To z jednej strony bardzo dobrze - w końcu świetny wystrzał nowego produktu w portfolio firmy, ale z drugiej nieco niebezpieczne, bo jeśli Antennagate zbierze swoje żniwo, cała spółka może dotkliwie stracić. W ciągu ostatnich tygodni były sygnały mówiące o tym, że Apple sprzedaje nawet więcej iPadów tygodniowo (200 tys.) niż Maków (ok 120 tys). To wprawdzie produkty z innych kategorii cenowych (średnia cena sprzedaży Maka to ponad 1200 dol., a iPada chyba w granicach 600 dol.), ale ponoć o podobnej strukturze narzutu wynoszącej ok 40%.
Najważniejszy odczyt dotyczył będzie jednak sprzedaży iPhone'a. To tu skierowane będą oczy całego analityczno-giełdowego świata. Zważywszy na to jakimi argumentami posługiwał się Jobs na piątkowej konferencji (to problem małej liczby iPhone'ów), sprzedaż iPhone'ów w 3Q musi być porażająco dobra. Rynkowy konsensu oscyluje ok 9 mln sprzedanych sztuk. Wszystko poniżej będzie oznaczało kłopoty. Jeśli Apple pokaże ponad 10 mln sprzedanych iPhone'ów problem Antennagate może odejść w zapomnienie. O jego istnieniu bądź też nie zadecydują bowiem konsumenci własnymi portfelami. A to najważniejsze głosowanie.
Dane dotyczące sprzedaży Maka i iPoda nie będą tym razem aż tak istotne, mimo iż ten pierwszy to drugie po iPhone największe źródło przychodów Apple'a. Według uśrednionych oczekiwań analityków Apple powinien był sprzedać ok 3,3 mln sztuk komputerów Mac, co będzie stanowiło ok 25% wzrost sprzedaży w stosunku do analogicznego okresu rok wcześniej. iPodów powinno sprzedać się ok 10 mln sztuk. Jeśli tak się stanie, to zważywszy na coraz bardziej zaawansowaną kanibalizację sprzedaży z powodu iPada, linia iPodów ponownie się obroni, choć jej znaczenie w strukturze obrotów Apple'a ponownie zmaleje.
Odpowiadając więc na tytułowe pytanie, dzisiejsza konferencja da nam odpowiedź na to, czy problem z anteną iPhone'a to realny problem sprzedażowy Apple'a oraz na ile PRowe przechwałki na temat świetnego debiutu iPada przełożą się na realny wymiar finansowy.
W nieco figuratywny sposób Apple walczy również o obronę pozycji największej technologicznej spółki świata. Aby ponownie odebrać prowadzenie Microsoftowi trzeba ponownie zachwycić rynek. Czy tak się stanie przekonamy się dziś w nocy.