REKLAMA

Trzy problemy Androida

12.05.2010 13.33
Trzy problemy Androida
REKLAMA
REKLAMA

Google ma powody do radości – Android w końcu złapał wiatr w żagle. Według ostatnich badań, na rynku amerykańskim wyprzedził nawet iPhone i zajmuje drugie miejsce, zaraz po BlackBerry. Zanim jednak w Mountain View wystrzelą korki od szampana, rozwiązane muszą zostać trzy problemy.

W ciągu ostatniego pół roku Android rósł się jak szalony. Zarówno, jeśli weźmiemy pod uwagę ilość sprzedanych urządzeń z tym systemem, jak i wielkość sklepu z aplikacjami czy wreszcie gamę dostępnych modeli smartfonów. Karnawał może jednak szybko się skończyć, jeśli Google nie uda się rozwiązać trzech problemów. Oto one.

1. Patenty

Amerykańskie prawo patentowe jest znacznie bardziej restrykcyjne od europejskiego. Nie zagłębiając się w szczegóły, prowadzi to sytuacji w której najwięksi gracze na rynku technologicznym pracowicie kolekcjonują patentowe portfolio – po to, by we właściwym momencie wykorzystać je przeciwko konkurentom (dobry przykład – Apple vs. HTC) albo by obronić się przed takimi atakami (Apple vs. Nokia). Częsta jest też praktyka zawierania zawieszeń broni (cross-licensing deal) formalnie sprowadzających się do wymiany potencjalnie niebezpiecznych patentów (tego typu porozumienia funkcjonują m.in. między Microsoftem i Amazon, Intelem i AMD czy Kodakiem i LG).

Żeby liczyć się w tej grze (móc odpierać ataki patentowych trolli i zawierać porozumienia licencyjne), trzeba dysponować pokaźnym zasobem patentów. Wszyscy wielcy rynku mobilnego (Nokia, Apple, Microsoft, Google, RIM) mieli lata na ich zbieranie. Wyjątkiem jest nowicjusz Google. Mountain View ma oczywiście olbrzymią kolekcję patentów, ale z dziedzin, które z urządzeniami mobilnymi mają niewiele wspólnego. Nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa prawnego producentom telefonów opartych na Androidzie – o czym boleśnie przekonało się HTC.

Paradoksalnie, to bezpieczeństwo zapewnił Tajwańczykom… Microsoft. Oczywiście, nie za darmo. Nie znamy kwoty, na jaką opiewała umowa, ale nietrudno wyobrazić sobie sytuację, w której opłata przypadająca na jeden smartfon jest wyższa niż cena licencji na Windows Phone. W ten sposób Android przestaje być darmowy, a co gorsza, to konkurencja ustala jego faktyczną cenę.

2. Niechęć producentów sprzętu

To nie jedyny powód, dla którego producenci smartfonów ciągle podchodzą do Androida jak pies do jeża. Poza Motorolą, wszyscy (Samsung, LG, HTC) sprzedają również znaczące ilości urządzeń opartych na innych systemach. W przypadku smartfonu, software jest równie ważny jak hardware. To on w dużym stopniu decyduje o sukcesie lub porażce produktu. Nic więc dziwnego, że producenci niechętnie oddają kontrolę nad tą jego częścią tylko jednemu z graczy.

Co więcej, coraz częściej poszukują własnych rozwiązań. Samsung rozwija platformę bada, Motorola prawdopodobnie kupiła niewielki startup, którego jedynym produktem jest oparty na linuksie mobilny system operacyjny (nb. w ten sam sposób ?powstał? Android). Trzy najpopularniejsze smartfonowe systemy (Symbian, BlackBerry OS, iPhone OS – razem ponad 80% światowego rynku) mają niemal ekskluzywne (MeeGo w Nokii należy ciągle traktować jako eksperyment) wsparcie potężnych producentów sprzętu. To coś, o czym muszą pamiętać wszyscy, którzy chcieliby uszczknąć trochę ze smartfonowego tortu (mam na myśli głównie Samsunga). Gra toczy się o stawkę większą niż udział w przychodach z reklam (którymi Google dzieli się z licencjobiorcami Androida).

3. Fragmentacja platformy

Obszernie pisał o tym Jacek, więc ja ograniczę się jedynie do krótkiego podsumowania. Google nie jest w stanie doprowadzić do sytuacji, w której większość użytkowników urządzeń z Androidem korzysta z najnowszej wersji systemu (wystarczy poczytać komentarze na facebookowym fanpage HTC…). To duży problem dla twórców oprogramowania – pisząc swoje aplikacje nie mogą wykorzystywać najnowszych rozwiązań zaproponowanych przez Google. Muszą przygotowywać programy tak, by były kompatybilne z uboższymi w funkcje, ale ciągle popularnymi wersjami systemu. To znacznie spowalnia rozwój platformy. Nawiasem mówiąc, Google znalazło się w sytuacji, przed którą Apple broni się nie dopuszczając do App Store aplikacji przygotowanych za pomocą narzędzi Adobe.

Android jest na najlepszej drodze, by stać się dominującą platformą mobilną. Wiele zależy jednak od tego, jak Google poradzi sobie z tymi trzema problemami.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA