Więcej czyli mniej; mniej czyli więcej
Kiedy inni rozpływali się nad liczbą 8,7 mln sprzedanych iPhone'ów w ostatnim kwartale rozliczeniowym Apple'a, ja nieśmiało zauważyłem, że było to znacznie poniżej oczekiwań rynkowych oscylujących wokół 10 milionów. Dziś mamy pierwsze odzwierciedlenia tego "niedoboru" w udziałach rynkowych - według danych ABI Research udział Apple'a na globalnym rynku smartfonów spadł w czwartym kwartale 2009 r. z 18,1 do 16,6%.
Mimo wszystko to dość paradoksalna sytuacja, w której przy rekordowym wzroście sprzedaży iPhone'ów o 100% (rok do roku) firma traci udziały rynkowe. To dlatego, że w ujęciu kwartalnym liczba sprzedanych iPhone'ów wzrosła tylko o 18%, podczas gdy cały rynek uciekał do przodu w tempie 26%. Komentujący wyniki analitycy zwracają uwagę na mocny start Motoroli Droid oraz odbicie Nokii.
Nic to jednak dla Apple'a nie znaczy, poza minimalnym uszczerbkiem na wizerunku iPhone'a jako pogromcy wszystkiego i wszystkich. Pamiętajmy bowiem o tym, że Apple może się pochwalić największym na całym światowym rynkiem smartfonów zyskiem operacyjnym. Firma z trzyletnim zaledwie stażem zgarnia z rynku 1,6 mld dolara (od lipca do września). Poprzedni lider, fińska Nokia, musiał się zadowolić wynikiem 1,1 mld dol. zysku operacyjnego.
Zostając jednak w ujęciu ilościowym rynku, warto pamiętać, że Apple sprzedaje i rozwija jednocześnie dwa urządzenia oparte na iPhone OS - iPhone i iPod touch, co skutkuje nieco mniejszą dynamiką tego pierwszego na rynku smartfonów, ale zdecydowanie zwiększa pole rażenia platformy mobilnej Apple'a w strukturze finansowej samej firmy i obronie gasnącego rynku odtwarzaczy multimedialnych. Podczas ostatniej konferencji finansowej Apple'a dowiedzieliśmy się, że firma sprzedała do tej pory 75 milionów urządzeń z iPhone OS na pokładzie. Wiemy, że Apple sprzedał 42,5 mln iPhone'ów na koniec 2009 r., więc wychodzi na to, że iPod touch sprzedał się w liczbie? 32,5 milionów!