Google vs Apple - kto kłamie?
To było do przewidzenia - sprawa aplikacji Google Voice w iPhone nabiera rumieńców. Sprawa jest istotna, bo rozgrywa się przed amerykańskim regulatorem rynku komunikacji elektronicznej - FCC. W przypadku udowodnienia winy przez FCC można spodziewać się doktliwych kar. Pytanie kto kłamie: Apple czy Google?
Na początku sierpnia Federal Communications Commission (FCC) poprosiła Apple, Google oraz sieć mobilną AT&T o wyjaśnienia w sprawie odrzucenia przez Apple aplikacji Google Voice na iPhone'a. Regulator chciał się dowiedzieć dlaczego Apple odrzuciło aplikację, za pomocą której można wykonywać tanie międzynarodowe rozmowy telefoniczne, oraz jaki wpływ na decyzję Apple miała sieć AT&T.
W odpowiedzi FCC usłyszało, że: Apple ciągle jeszcze zastanawia się nad akceptacją bądź odzuceniem Google Voice z AppStore, AT&T nie miało nic wspólnego z decyzjami Apple, aplikacja Google Voice jest świetna. Każda ze stron upubliczniła swoje odpowiedzi. Tymczasem dzisiaj okazuje się, że to, co opubliczniło Google nie było wersją przesłaną FCC - zniknęło z niej bowiem niezwykle istotne zdanie mówiące o tym, że w rozmowie telefonicznej 7 lipca, wiceprezes Apple, Phil Schiller, poinformował wiceprezesa Google, Alana Eustace'ego, że Apple odrzuca Google Voice z AppStore.
Pytani o komentarz do sprawy przedstawiciele Apple odpowiadają trzymając poprzednią wersję: aplikacja Google Voice nie została jeszcze zaopiniowana, więc nie mogła być odrzucona.
Mamy więc oświadczenie przeciwnko oświadczeniu. Ktoś ewidentnie mówi nieprawdę. Przy okazji rodzi się szereg pytań:
- dlaczego Google dopiero teraz opublikowało pełen tekst odpowiedzi do FCC?
- sprawa dotyczy lipca (wtedy została aplikacja Google Voice zgłoszona do AppStore), czemu więc do połowy września Apple nie wydało opinii na jej temat (przyjmując oczywiście linię argumentacji Apple)?
- czy fakt odejścia z zarządu Apple szefa Google - Erica Schmidta ma znaczenie w timingu tej sprawy?
Można odnieść wrażenie, że toczą się w tej sprawie zakulisowe rozgrywki pomiędzy Apple i Google. Karty wydaje się mieć po swojej stronie Google, bo to ta firma jest poszkodowaną w tej sprawie. Na dzisiaj Apple wydaje się być zapędzone do narożnika; udowodnienie kłamstwa firmy Jobsa wydaje się być dostepne w zwykłym lewym prostym.
Niemniej jednak doświadczenie uczy, że w tej sprawie żadna ze stron - włącznie z FCC - nie powiedziała ostatniego słowa.