REKLAMA

iPhone a przychody Apple

Wiele osób, także z poważnych ośrodków analitycznych, zdaje się ciągle niedoceniać sukcesu iPhone'a i jego przełożenia na wyniki finansowe Apple. Podważa się twierdzenie, że iPhone jest "trzecią nogą Apple". Bagatelizuje się rewelacyjne wyniki sprzedaży telefonu twierdząc, że to efekt chwilowej mody. Nie dostrzega się rodzącego się wielkiego rynku modelu AppStore, który uszczknie nie tylko kawałek tortu mobilnych systemów operacyjnych, ale również - a może przede wszystkim - niezwykle smakowity tort gier komputerowych.

Niewiele jest osób, które otwarcie przyznają, że iPhone kroczy ścieżką wytyczoną wcześniej przez iPoda . I choć należy otwarcie przyznać, że iPhone nie ma szans przynieść Apple 80% udziału w rynku telefonów komórkowych, jego start w pierwszych osiemnastu miesiącach jest po prostu fenomenalny. W półtora roku narodził się nowy, potężny gracz na trudnym rynku telefonów komórkowych zdominowanych przez wielkich globalnych graczy. Sukces ma nie tylko wymiar konsumencki; co ważniejsze, ma również - a może przede wszystkim - wymiar finansowy dla Apple.

iPhone a przychody Apple
REKLAMA

Podczas ostatniej konferencji finansowej poświęconej wynikom kwartalnym Apple, dyrektor finansowy Peter Oppenheimer wyjaśnił dokładnie jakie przełożenie na przychody/zyski Apple ma iPhone. Mierząc przyjętymi zasadami rachunkowości (tzw. GAAP - generally accepted accounting principles) Apple zarobiło 1,26 dolara na akcję w czwartym kwartale fiskalnym 2008 roku przy dochodach w wysokości 7,9 miliarda dolarów. Jednakże po raz pierwszy w historii Apple zaprezentowało również wyniki według rzeczywistych dochodów, co związane jest ze sposobem rozliczania księgowego każdego sprzedanego iPhone'a (i Apple TV) w czwartym kwartale 2008 roku. Licząc każdego iPhone'a po cenie 199 dolarów (a nie jak w GAAP dopisując każdego miesiąca jedynie 8,29 dolarów z tej sumy, aby uzyskać 199 dolarów w ciągu trwania dwuletnich kontraktów abonamentowych), Apple zarobiło 2,69 dolarów na akcję przy sprzedaży 11,68 miliarda dolarów. Różnica jest kolosalna i wynosi prawie 4 miliardy dolarów!

Steve Jobs, który rzadko do tej pory pojawiał się na konferencjach finansowych Apple, przyszedł właśnie po to, aby podkreślić znaczenie iPhone'a dla wyników firmy.

REKLAMA




Tak długo jak biznes iPhone'a był mniejszy w porównaniu z Makiem i muzyką, nie znaczył dużo w naszych przychodach. Ale w ostatnim kwartale biznes iPhone'a wzrósł do 4,6 miliarda dolarów, co stanowiło 39% całkowitych przychodów ze sprzedaży Apple. To zdecydowanie zbyt dużo, aby zarząd Apple i inwestorzy mogli ten biznes zignorować.

REKLAMA

39% przychodów firmy zdobywa nowy produkt, którego jeszcze półtora roku temu nie było na rynku. 39% przychodów firmy, która generuje 35 miliardów dolarów rocznie. To tak jakby Microsoft wypuścił na rynek aparat fotograficzny, który w ciągu 18 miesięcy zdobyłby 40% udziałów w ich 65 miliardowych przychodach. Nierealne? Pewnie, że nie. Tyle, że w przypadku Apple słowo "nierealne" nie istnieje.

Pora zakończyć czcze dyskusje na temat braku obsługi MMS w iPhone. Pora w końcu dostrzec jego fenomenalny sukces i zakończyć spory "podoba się/nie podoba się". Czy ktoś może mieć jeszcze jakieś wątpliwości?

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA