iPhone a przychody Apple
Wiele osób, także z poważnych ośrodków analitycznych, zdaje się ciągle niedoceniać sukcesu iPhone'a i jego przełożenia na wyniki finansowe Apple. Podważa się twierdzenie, że iPhone jest "trzecią nogą Apple". Bagatelizuje się rewelacyjne wyniki sprzedaży telefonu twierdząc, że to efekt chwilowej mody. Nie dostrzega się rodzącego się wielkiego rynku modelu AppStore, który uszczknie nie tylko kawałek tortu mobilnych systemów operacyjnych, ale również - a może przede wszystkim - niezwykle smakowity tort gier komputerowych.
Niewiele jest osób, które otwarcie przyznają, że iPhone kroczy ścieżką wytyczoną wcześniej przez iPoda . I choć należy otwarcie przyznać, że iPhone nie ma szans przynieść Apple 80% udziału w rynku telefonów komórkowych, jego start w pierwszych osiemnastu miesiącach jest po prostu fenomenalny. W półtora roku narodził się nowy, potężny gracz na trudnym rynku telefonów komórkowych zdominowanych przez wielkich globalnych graczy. Sukces ma nie tylko wymiar konsumencki; co ważniejsze, ma również - a może przede wszystkim - wymiar finansowy dla Apple.