– Choć ZUS podkreśla, że jego narzędzia dają jedynie rekomendacje urzędnikom i wspiera ich w podejmowaniu decyzji, to kontrola człowieka może być pozorna. Nie wiemy, jak wygląda reakcja urzędnika na rekomendację o wszczęciu kontroli. Nie wiemy, czy ma obowiązek powtórnie sprawdzić, czy algorytm się nie pomylił. Chciałbym wierzyć, że urzędnik poświęca masę czasu i dokładnie sprawdza dane i dokumentację, na podstawie których algorytm wskazał wszczęcie kontroli. Wiem jednak, że urzędnicy są przeciążeni, jest ich za mało, bywa, że nie są odpowiednio przeszkoleni. Łatwo wyobrazić sobie sytuację, w której urzędnicy tylko akceptują to, co wypluje system, a ma to przecież ogromny wpływ na ludzi, którzy potem muszą udowadniać, że nie doszło do nadużycia – mówi Mateusz Tomasz Wrotny.