Oczywiście, że te aplikacje zbierają dane, które są potrzebne do tego, by algorytm mógł takiego kuriera ocenić, przydzielić mu lepszą albo gorszą zmianę lub trasę, a potem posortować ich tak, by hurtowo zwolnić tych, którzy mają gorsze wyniki. Ale lepszy nadzór to tylko jedna z korzyści, jakie płyną ze zbierania danych. Dzięki aplikacjom kurierzy pomagają gromadzić firmom ogromne ilości danych na temat restauracji, klientów zamawiających jedzenie, no i przede wszystkim ich własnego zachowania w pracy. Te dane są dla firm zasobem, bo mogą nimi handlować, na szczęście nie bez pewnych prawnych ograniczeń. Są też zasobem, z którego mogą korzystać, by ulepszać systemy korzystające ze sztucznej inteligencji. Kiedy wyobrażamy sobie prace nad sztuczną inteligencją, przed oczami staje nam obraz laboratorium gdzieś w Dolinie Krzemowej czy w Chinach. W rzeczywistości to my jesteśmy pracownikami produkującymi dane, które napędzają rozwój sztucznej inteligencji, a laboratorium sztucznej inteligencji nosimy w kieszeni. To nasz telefon, a konkretnie wszystkie aplikacje, które zbierają dane często nawet wtedy, kiedy z nich nie korzystamy. Zbadaliśmy, jakie dane zbiera aplikacja wykorzystywana przez Glovo we Włoszech. I okazało się, że nie tylko śledzi lokalizację kurierów poza godzinami pracy, ale też przekazuje te dane formom marketingowym i technologicznym gigantom.