Z siły mediów społecznościowych skorzystała też Justyna Bekalarska. 21-latka latem tego roku opublikowała na TikToku kilkuminutowy film, w którym przekonywała, że została zwolniona z pracy w firmie produkującej m.in. zapachy samochodowe z powodu… braku stanika. Na produkcji pracowała od dwóch miesięcy, a biustonosza nie nosi od ponad trzech lat. Do pracy przychodziła w luźnych koszulkach i dresach, bo w firmie nie obowiązywał dress code. Mimo to pewnego dnia przy wszystkich pracowniczkach otrzymała od przełożonej komunikat o tym, że jest "nakaz noszenia bielizny". Kiedy dziewczyna kolejnego dnia znów przyszła do pracy bez tej części odzienia, została zwolniona. Co gorsza, telefon o wypowiedzeniu umowy otrzymała w tracie przerwy w pracy. Emocjonalne nagranie, w którym opowiada, co ją spotkało, stało się wiralem. Tylko na TikToku wyświetlono je ponad milion razy. I choć pracodawca, czyli kaliska firma MTM Industries w oświadczeniu tłumaczyła, że zwolnienie nie miało związku z brakiem bielizny, to nie wyjaśniła, jaki był w takim razie powód rozwiązania umowy.