Z drugiej strony wielu ludzi będzie traciło zatrudnienie i nie zawsze będzie im łatwo znaleźć nowe zajęcie, ich kwalifikacje mogą być niepotrzebne z punktu widzenia potrzeb rynku pracy, utrata pracy oraz lęk przed nią będzie obniżał jakość życia i satysfakcję z wykonywanej roboty, nowe technologie będą napędzały nierówności płacowe (poszukiwani specjaliści będą zarabiali coraz więcej, nadmiar pracowników bez kwalifikacji – coraz mniej), a także pojawią się problemy natury etycznej (ryzyko wynikające z braku nadzoru człowieka w krytycznych obszarach podejmowania decyzji, naruszenie prywatności, dyskryminacja za sprawą algorytmów). Trzeba pamiętać, że zmiany będą miały charakter wielowymiarowy i ich ocena zależy ściśle od tego, o jakiej branży, stanowisku pracy czy konkretnej osobie mówimy. Polityka państwa, inicjatywy edukacyjne oraz współpraca stron dialogu społecznego będą miały bardzo silny wpływ na ograniczenie negatywnych konsekwencji oraz maksymalizację korzyści procesu wdrażania tych technologii".
To odpowiedź, jakiej udzielił nam nikt inny, ale ChatGPT w wersji 3.5 – produkt firmy OpenAI, której współzałożycielem był miliarder Elon Musk, a mniejszościowe udziały ma Microsoft. Pozwoliliśmy sobie jedynie na przetłumaczenie jej na polski oraz pewne redakcyjne skróty. Trzeba przyznać, że to dość zgrabna i wyczerpująca synteza.
Czy to znaczy, że na wszystkie pytania, które stawiamy w książce, odpowiedzi może udzielić sztuczna inteligencja? Hej, może całą tę książkę napisał ChatGPT lub inny program tego rodzaju? Nigdy się nie dowiecie… Na szczęście są przesłanki stojące za tym, że niniejsze słowa pisze homo sapiens. Żeby wygenerować coś z sensem, oprogramowanie musi zostać nakarmione wystarczająco dużym zasobem informacji. O technologicznej rewolucji i zmianach na rynku pracy, jakie mogą nastąpić za sprawą nowych rozwiązań w dziedzinie oprogramowania, powstają ostatnio dziesiątki tekstów, raportów, analiz i dokumentów urzędowych tygodniowo: wypełnionych liczbami, komentarzami, rekomendacjami.
Słowa "tygodniowo" nie rzucamy na wiatr – to aktualnie jeden z najmodniejszych tematów na świecie. Oto dlaczego "wypowiedź" AI z początku rozdziału jest tak wyważona, wielowątkowa i zniuansowana. Inna sprawa, że gdybyście spróbowali streścić ją do jednego zdania, brzmiałoby ono: "Nikt nie wie, co nas czeka". Albo: "Jeden bot powie tak, drugi inaczej"…
Problem polega na tym, że im głębiej wchodzimy w zagadnienie, tym mniejsza jest użyteczność treści wypluwanych przez sztuczną inteligencję – bo coraz skromniejsza jest baza danych, której używa. Aż dochodzimy do dwóch możliwych finałów. Ten mniej zaskakujący rezultat to: "Nie potrafię pomóc".
Taką odpowiedź uzyskamy, gdy na przykład poprosimy ChatGPT o krótki biogram Kamila Fejfera (co uważamy za skandal!). Drugą opcją jest coś, co określić można "konfabulacją" lub – jak mawiają eksperci – "halucynacją". Unikają oni pojęć "zmyślenie" i "kłamstwo", bo te sugerują, że algorytm jest kreatywny, a nie odtwórczy, oraz to, że znając prawdę, zdecydował, że chce nas wyprowadzić na manowce.
W biogramie Łukasza Komudy autorstwa AI znalazły się wykształcenie historyczne oraz autorstwo licznych powieści z czasów Polski szlacheckiej i II wojny światowej – co jest oczywistym zapożyczeniem z biografii pisarza Jacka Komudy (nawiasem mówiąc: niespokrewnionego z Łukaszem).
Miłym gestem była wygenerowana przez chat data urodzenia: 1 stycznia 1976 roku, która odmładza nie tylko Łukasza, ale i Jacka. Narzędzi bazujących na AI zaczęły używać redakcje niektórych portali internetowych. Ale jak na razie większość eksperymentów trzeba było zarzucić – z dwóch przyczyn. Po pierwsze, odbiorcy nie są zachwyceni takim stanem rzeczy – co pewnie wynika ze średniej jakości materiałów powstających dzięki algorytmom. Po drugie, redaktorzy zgłaszają częsty problem z halucynacjami – każdy fakt, każdą liczbę, każdą nazwę własną w materiale pisanym przez AI trzeba sprawdzić, co sprawia, że bilans kosztów i korzyści okazuje się negatywny. Takie wnioski pojawiały się w komunikatach kierownictwa portalu CNet, skupiającego się na tematyce nowych technologii, który kilka miesięcy eksperymentował z zaprzęgnięciem sztucznej inteligencji do tworzenia treści. Nie znaczy to jednak, że za kilka miesięcy, lat lub dekad nie po- wstanie oprogramowanie zdolne do wyeliminowania większości zarabiających piórem (a właściwie: klawiaturą). Szczególnie że pewne przyczółki zostały już zdobyte.