Spadochron z plastiku pokonał wiatr. To koniec z dryfowaniem
Kanadyjsko-francuski zespół naukowców opracował tani i precyzyjny spadochron, który nie dryfuje na wietrze. Sekret tkwi w inspirowanym japońską sztuką kirigami cięciu plastiku.

Nie można zaprzeczyć temu, że tradycyjne spadochrony ratują życie – zarówno ludziom, jak i ładunkom. Mają one jednak jedną zasadniczą wadę: po otwarciu są tak naprawdę w pełni zdane na łaskę wiatru. Nawet najlepiej wycelowany zrzut może skończyć się setki metrów od celu. To naprawdę duży problem nie tylko w operacjach wojskowych czy ratunkowych, ale też w rosnącym sektorze dostaw dronami i zrzutów pomocy humanitarnej.
Rozwiązanie tego problemu może okazać się zaskakująco proste. Zamiast walczyć z prawami fizyki, naukowcy postanowili je w pełni wykorzystać. Zainspirowani kirigami, czyli japońską techniką wycinania papieru, stworzyli nowy rodzaj spadochronu, który dzięki odpowiednim nacięciom stabilizuje się w locie i niemal zawsze ląduje tam, gdzie powinien.
Jak przeciąć plastik, by spadał idealnie?
Wszystko zaczęło się od cienkiej plastikowej tarczy z tworzywa sztucznego. Zamiast dodawać linki czy szycie, badacze wycięli w niej precyzyjny wzór kirigami, tworząc tym samym elastyczną i porowatą powierzchnię. Po dodaniu obciążenia tarcza wygięła się w kształt odwróconego dzwonu i, ku zaskoczeniu wszystkich, zaczęła opadać pionowo i stabilnie.
W testach porównawczych spadochrony z klasycznego materiału, a także nieoptymalne wersje kirigami, dryfowały i przewracały się w locie. Jednak nowy wzór, nazwany Design B, lądował niemal idealnie w punkt, niezależnie od tego, pod jakim kątem został wypuszczony. Testy z drona na wysokości 60 m pokazały, że nawet większe wersje zachowują tę precyzję. Co więcej, zachowują swoje właściwości niezależnie od skali. Oznacza to, że można je dowolnie powiększyć bez zauważalnej utraty na skuteczności.
Tani, lekki, dokładny i gotowy do masowej produkcji
Zaletą nowego rozwiązania jest nie tylko jego skuteczność, ale też sama prostota wykonania. Nie trzeba szyć, łączyć elementów ani stosować skomplikowanych materiałów. Wystarczy cienki arkusz plastiku i precyzyjne wycięcie wzoru. Można to zrobić laserem, ale również za pomocą prasy wykrawającej czy drukarki 3D.
Cały spadochron składa się z jednej warstwy materiału i jednej linki. Taki minimalizm konstrukcyjny sprawia, że spadochron można łatwo wdrożyć do masowej produkcji i szybkiego użycia w terenie. To czyni go idealnym rozwiązaniem dla organizacji humanitarnych, które muszą szybko dostarczyć leki, wodę czy żywność w trudno dostępne miejsca.
Co dalej? Teraz trzeba opanować sterowanie spadaniem
Naukowcy nie zamierzają poprzestać na prostym spadaniu w linii prostej. W kolejnych etapach planują modyfikację wzorów kirigami w taki sposób, by spadochrony mogły sterować swoim lotem. W przyszłości możliwe będą zrzuty, które nie tylko trafią w cel, ale jeszcze ominą przeszkody, polecą spiralnie lub samoczynnie posortują ładunek w zależności od jego masy.
Przeczytaj także:
To otwiera drogę do inteligentnych spadochronów, które będą nie tylko tanie i skuteczne, ale też w pewnym stopniu programowalne. Dokładnie tak samo, jak współczesne drony czy roboty. A wszystko zaczęło się od zwykłej, klasycznej wycinanki z Kraju Kwitnącej Wiśni.