Na tę funkcję Gmaila czekałam. Wszystkie zakupy w jednym miejscu
Google dorzuca do Gmaila widok "Zakupy" i tym samym ratuje moją skrzynkę przed kolejną lawiną faktur i potwierdzeń wysyłki.

Jako amatorka zakupów przez internet przyznam się z całą szczerością, że moja skrzynka odbiorcza w Gmailu to absolutny śmietnik. Trochę z powodu samej ilości tej maili, trochę z powodu mojej niechlujności cyfrowej, a trochę z powodu lądowania wiadomości związanych z zakupami w każdej możliwej kategorii.
Dlatego takie osoby jak ja zdecydowanie docenią nową zakładkę "Zakupy" w Gmailu
Gigant z Mountain View ogłosił na swoim blogu wprowadzenie do Gmaila widoku "Zakupy". Zgodnie z deklaracjami Google'a, nowy widok ma pomóc w uporządkowaniu wszystkich maili związanych z zamówieniami i dostawami w jednym miejscu.
Nowa zakładka pozwoli użytkownikom łatwo sprawdzić status przesyłek, znaleźć potwierdzenia zakupów czy przewidywane daty dostawy bez konieczności przedzierania się przez dziesiątki nieistotnych wiadomości. Google podkreśla, że wciąż będzie wyświetlać najbliższe dostawy w głównej skrzynce odbiorczej - zarówno w formie kart podsumowujących, jak i w dedykowanych powiadomieniach o paczkach, które dotrą w ciągu 24 godzin. Widok "Zakupy" ma być jednak całościowym centrum zarządzania e-commerce w Gmailu.

Google odświeża także istniejącą już zakładkę "Oferty" (Promotions). W najbliższych tygodniach użytkownicy zobaczą tam opcję sortowania wiadomości promocyjnych według "najbardziej istotnych", a nie wyłącznie chronologicznie. System będzie wyróżniał nadchodzące okazje oraz marki, z którymi najczęściej wchodzisz w interakcję. Dla osób, które wolą dotychczasowy układ, pozostanie możliwość przełączenia na widok "od najnowszych".

Nowa zakładka "Zakupy" i odświeżone "Oferty" mają status rolling out - obecnie Google stopniowo udostępnia je użytkownikom prywatnych kont Google na całym świecie, zarówno w wersji webowej, jak i mobilnej. Google deklaruje, że zmiany mają ułatwić zakupy online w okresie przedświątecznym, kiedy liczba paczek i promocyjnych maili osiąga rekordowe poziomy.
Dla osób, które gubią się w powiadomieniach o statusach zamówień i kolejnych kodach rabatowych, może to być funkcja na wagę złota. Sama nie mogę się doczekać, żeby sprawdzić, czy "Zakupy" rzeczywiście odciążą moją skrzynkę - i moje nerwy.
Może zainteresować cię także: