Hałda jak wulkan była utrapieniem. Teraz mieszkańcy wreszcie odetchną
Płonącą hałdę czeka odnowa – zapowiada Spółka Restrukturyzacji Kopalń. Dzięki temu poważny problem na Śląsku zostanie rozwiązany z korzyścią dla mieszkańców.

Na niektórych zdjęciach przypomina wulkan. To jednak żadna atrakcja turystyczna. Hałda Wrzosy I w Pszowie od lat jest utrapieniem dla mieszkańców, którzy skarżą się m.in. na odór.
- Dziś Pszów mierzy się ze skutkami działalności wydobywczej sprzed lat, a SRK te błędy naprawia. Sąsiedztwo palącej się hałdy nie jest łatwe dla pobliskich mieszkańców. Reagujemy na ich sygnały, dlatego od kilku miesięcy wykonujemy cotygodniowe pomiary kontrolne stężeń gazów, wydobywających się z wnętrza obiektu. Bezpieczeństwo publiczne jest dla nas najważniejsze, dlatego dokładamy wszelkich starań, żeby hałdę zgasić, zrekultywować i ostatecznie zażegnać trwający latami problem – przyznawał w maju Mariusz Tomalik, rzecznik prasowy SRK.
Wówczas wyjaśniano, że sprawa się ciągnie, bowiem wstępna koncepcja prac gaśniczych i rekultywacji zakładała częściowy wywóz zapożarowanego materiału. Na nie był burmistrz wraz z radą miasta. Obawiano się, że zakładany wywóz materiału ulicami miasta wywoła sprzeciw mieszkańców.
Na szczęście zanosi się na szczęśliwe zakończenie. Spółka SRK poinformowała, że ogłosiła przetarg na kompleksową rekultywację zwałowiska Wrzosy I w Pszowie.
Zamiast dymu będzie bezpieczny teren i zieleń
- Troska o bezpieczne, szybkie zrekultywowanie tego terenu hałdy leży mi na sercu. Dla mieszkańców Pszowa i Rydułtów nie jest to łatwe sąsiedztwo, ale dziś SRK to zmienia. Naprawiamy błędy po Kompanii Węglowej, od której otrzymaliśmy hałdę Wrzosy. Bezużyteczny i w dodatku niebezpieczny obszar zostanie przywrócony gospodarce, a mieszkańcy zyskają tereny zielone. To nasz kolejny wkład w transformację regionu - mówi Jarosław Wieszołek, prezes SRK.
Obszar prac obejmuje łącznie nieco ponad 20 ha. Zalega tam blisko 6 mln ton pogórniczego kruszywa. Prace zasadnicze potrwają trzy lata. SRK opisuje, że obejmą przede wszystkim likwidację zapożarowania poprzez wykonanie ekranów hydrotermoizolacyjnych, prace rozbiórkowe zwałowiska, wystudzenie zapożarowanego materiału oraz wykonanie uszczelnienia poziomego i skośnego (zamykającego od góry wnętrze zapożarowanej części hałdy).
Wartości temperatury powierzchni w ogniskach na zachodniej skarpie obiektu przekraczały lokalnie nawet 450°C. To właśnie podczas tego etapu występują największe uciążliwości. Kolejnym krokiem będzie ponowne kształtowanie bryły hałdy przy wykorzystaniu wystudzonego materiału, zmieszanego z materiałem inertnym (obojętnym - niepalnym). Finalnie zwałowisko Wrzosy I zostanie nieznacznie obniżone, ściany zbocza zyskają mniejsze nachylenie oraz utworzone zostaną niewielkie półki dla polepszenia warunków hydrologicznych obiektu i okolicy. Zabudowane zostaną też rurki kontrolne umożliwiające wykonywanie okresowych pomiarów temperatury wnętrza zwałowiska – zapowiedziano.
Na samym końcu powierzchnia hałdy pokryje się trawą i krzewami, nasadzone zostaną też drzewa. Teren "odzyska utracone walory użytkowe".
Jak przyznaje Spółka Restrukturyzacji Kopalń, Hałda Wrzosy I jest pokopalnianym "spadkiem"
Góra powstała w wyniku działalności pobliskiej kopalni Anna. W 2017 r. ta została zlikwidowana i tak obszar trafił do SRK. "Zgromadzone na terenie zwałowiska odpady powydobywcze charakteryzują się znaczną zawartością części palnych, biorących udział w procesie samonagrzewania się i samozapalania, co w konsekwencji doprowadziło do powstawania widocznych stref wysokiej aktywności termicznej" – wyjaśniono.
Zdjęcie główne: SRK S.A./M.Sobczak