Polacy szukają życia na Wenus. Jeśli tam jest, to inne od wszystkiego, co znamy
Gdy myślimy o miejscu, które byłoby najbardziej nieprzyjazne życiu, Wenus zawsze pojawia się w czołówce. Temperatura sięgająca 460 stopni C, ciśnienie zdolne zmiażdżyć łódź podwodną i nieprzeniknione chmury składające się z niemal czystego kwasu siarkowego. A jednak to właśnie tam, w tej toksycznej atmosferze, naukowcy coraz odważniej zadają pytanie: czy życie może istnieć w chmurach Wenus? A jeszcze bardziej zaskakujące - czy życie może tam przetrwać bez wody?

Międzynarodowy zespół badaczy, kierowany przez dr. Janusza Pętkowskiego z Politechniki Wrocławskiej, właśnie opublikował swoje najnowsze odkrycia w prestiżowym czasopiśmie Science Advances. I są to wyniki, które mogą kompletnie odmienić nasze rozumienie tego, czym jest życie — i gdzie może się ono rozwijać.
Woda? Nie zawsze potrzebna
Chmury na Wenus składają się głównie z kropelek kwasu siarkowego z pewną ilością, m.in. chloru i żelaza. Chmury kwasu siarkowego sprawiają, że powierzchnia planety nie jest widoczna ani z Ziemi, ani z sond orbitalnych, a jej ukształtowanie znane jest wyłącznie na podstawie badań radarowych i zdjęć wykonanych przez sowieckie lądowniki Wenera 9 i Wenera 13.
Na Ziemi wszystko, co żyje, potrzebuje wody. Nie bez powodu nazywamy ją „rozpuszczalnikiem życia”. Ale czy to samo dotyczy innych planet? W ostatnich latach naukowcy zaczęli coraz poważniej zastanawiać się, czy życie mogłoby istnieć w zupełnie innych warunkach — np. w gęstych chmurach kwasu siarkowego, które przez całą dobę zakrywają powierzchnię Wenus.
Dlaczego właśnie Wenus? Bo ta planeta, znana też jako „Gwiazda Zaranna”, od pewnego czasu budzi szczególne emocje wśród astrobiologów.

Życie nie z tej Ziemi
Wszystko zaczęło się w 2020 r., kiedy to zespół badaczy z Imperial College London ogłosił wykrycie w wenusjańskich chmurach fosfiny — gazu, który na Ziemi powstaje głównie w wyniku działalności mikroorganizmów w środowiskach beztlenowych.
Później pojawiły się doniesienia o obecności amoniaku — kolejnego potencjalnego biomarkera. Te znaleziska sprawiły, że pytanie „czy coś tam żyje?” przestało być domeną science fiction.
Postanowiliśmy więc sprawdzić, czy rzeczywiście w chmurach kwasu siarkowego mogłoby przetrwać jakiekolwiek życie. Wiele osób uważa, że stężony kwas siarkowy niszczy wszystkie cząsteczki organiczne i dlatego zabija całe życie, ale to nieprawda – mówi dr Janusz Pętkowski z Katedry Gospodarki Wodno-Ściekowej i Technologii Odpadów na Wydziale Inżynierii Środowiska Politechniki Wrocławskiej.
Podczas gdy wiele substancji biochemicznych, na przykład cukry, rzeczywiście nie jest stabilnych w takim środowisku, nowe badania pokazały, że inne substancje chemiczne występujące w organizmach żywych, takie jak zasady azotowe, aminokwasy i niektóre dipeptydy, nie ulegają rozpadowi.

Rewolucja w poszukiwaniu życia
Prowadząc badania i szukając odpowiedzi na tajemnice mogące się kryć w wenusjańskich chmurach, naukowcy dokonali zaskakującego odkrycia: kwas peptydonukleinowy (PNA), cząsteczka podobna do DNA, wykazuje niezwykłą stabilność w skrajnie trudnym środowisku 98 proc. kwasu siarkowego w temperaturze pokojowej.
Jest to więc dowód na to, że stężony kwas siarkowy może podtrzymywać różnorodne reakcje chemiczne w środowisku organicznym, które mogą stanowić podstawę innej formy życia niż na Ziemi.
Wydaje się więc, że kwas siarkowy jest o wiele bardziej przyjazny dla chemii organicznej, niż ktokolwiek przypuszczał. Odkrycie, że coś podobnego do DNA może przetrwać w stężonym kwasie siarkowym przez wiele dni, jest zdumiewające – podkreśla naukowiec.

Czy Wenus coś przed nami ukrywa?
Wykazując, że PNA może wytrzymać w warunkach od dawna uważanych za wrogie dla złożonej chemii organicznej, badacze rozpoczęli tym samym nowy rozdział w badaniach na temat potencjału kwasu siarkowego jako ewentualnego środowiska dla życia.
To nie tylko przesuwa granice chemii organicznej, ale też przybliża nas do odkrycia, czy chmury Wenus rzeczywiście mogą być siedliskiem życia, i podważa naszą dotychczasową wiedzę na temat tej planety. Okazuje się więc, że Wenus nie jest po prostu bezkształtną kulą chmur, ale jest chemicznie nietypowa i w swoich chmurach może być domem dla życia zupełnie innego niż na Ziemi – dodaje dr Janusz Pętkowski.
Naukowiec zwraca również uwagę, że rozpoczęte badania mają również bardziej praktyczne zastosowania w poznaniu tego, w jaki sposób zbudowane jest życie oraz gdzie możemy szukać jego oznak we wszechświecie. Przynoszą również nowe zrozumienie dla działania kwasu siarkowego, jednego z najczęściej stosowanych przemysłowych środków chemicznych.
Więcej na Spider's Web:
Odkrycia polskiego naukowca i jego międzynarodowego zespołu mają znaczenie wykraczające daleko poza jedną planetę. To badania, które mogą zmienić kryteria, według których oceniamy potencjał planet pozasłonecznych do podtrzymywania życia. W przyszłości, zamiast pytać, „czy jest tam woda?”, zaczniemy pytać „czy są tam stabilne środowiska dla złożonej chemii organicznej?”.
I choć na odpowiedź, czy w chmurach tej planety faktycznie coś żyje, jeszcze chwilę poczekamy — jedno jest pewne: musimy przestać patrzeć na życie tylko przez ziemskie okulary. Może gdzieś, w gęstym, toksycznym oceanie kwasu, czai się forma życia, która nie potrzebuje wody, ale potrzebuje dokładnie tego, co dla nas zabójcze.