REKLAMA

Loty w kosmos właściciela Amazon to ściema? Oto jest naprawdę

W sieci krąży teoria spiskowa, która zyskuje coraz większą popularność. Według niektórych internautów Jeff Bezos i jego firma Blue Origin… nigdy nie polecieli w kosmos. Dowód? Kapsuły New Shepard, które wracają na Ziemię niemal nieskazitelnie czyste, bez śladów przypalenia czy odbarwienia. Dla porównania: statki Crew Dragon od SpaceX wyglądają jakby właśnie przeleciały przez piekło.

Loty w kosmos właściciela Amazon to ściema? Oto jest naprawdę?
REKLAMA

Więc co tu jest grane? Czy Blue Origin naprawdę oszukuje świat, czy po prostu działa zupełnie inaczej niż konkurencja?

Zacznijmy od podstaw. Statki Dragon firmy SpaceX naprawdę latają na orbitę – i to całkiem często. Od 2020 r. regularnie transportują astronautów na Międzynarodową Stację Kosmiczną w ramach programu NASA – Commercial Crew. W czasie wejścia w atmosferę ich prędkość wynosi około 28 000 km/h, czyli ponad 30 razy szybciej niż samolot pasażerski.

REKLAMA

Przy takich prędkościach tarcie o atmosferę jest potężne. Temperatura na powierzchni kapsuły sięga ponad 1900 stopni C, a osłona termiczna musi wytrzymać to piekło. Nic więc dziwnego, że po lądowaniu kapsuła wygląda jakby ją ktoś potraktował palnikiem przemysłowym. Czarne osmalenia to fizyczny dowód na to, że Dragon naprawdę przebił się przez atmosferyczny mur ognia.

A co z kapsułami Blue Origin?

I tu pojawia się internetowa zagwozdka. Kapsuły od Blue Origin rzeczywiście wyglądają jakby właśnie wyszły z myjni – gładkie, czyste, bez śladów spalenizny. W porównaniu do Dragonów od Muska, robią wrażenie podejrzanie czystych.

Kapsuła New Shepard po powrocie z kosmosu.

Niektórzy zaczęli więc sugerować, że Blue Origin w ogóle nie lata w kosmos, a ich „loty” to jedynie pokazówki na wysokościach balonowych. „Skoro nie ma śladów tarcia, to chyba nawet nie dotarli do atmosfery” – grzmią wpisy w mediach społecznościowych. Czy to ma sens?

Wszystko rozbija się o wysokość i prędkość

Kluczowa różnica między lotami SpaceX i Blue Origin to ich trajektorie. Kapsuły Dragon wchodzą na niską orbitę okołoziemską (LEO), czyli na wysokość około 400 km i krążą wokół Ziemi z ogromną prędkością. Tymczasem kapsuły New Shepard nie wchodzą na orbitę w ogóle.

Dragon od SpaceX przed wystrzeleniem w kosmos...

Blue Origin oferuje suborbitalne loty turystyczne, które sięgają do około 100–107 km nad Ziemią – czyli przekraczają tzw. linię Kármána, uznawaną za symboliczną granicę kosmosu. Kapsuła wznosi się niemal pionowo, spowalnia, osiąga apogeum, a potem zaczyna opadać.

Ale – i tu kluczowa sprawa – jej prędkość przy powrocie jest o wiele mniejsza niż w przypadku kapsuł SpaceX. New Shepard wraca na Ziemię z prędkością około 3600 km/h, a nie 28 000 km/h. To robi gigantyczną różnicę. Tarcie o atmosferę jest znacznie mniejsze, a temperatura osłony termicznej nie zbliża się nawet do tego, co przeżywa Dragon.

...i Dragon po przebiciu się przez atmosferę Ziemi.

To nie fejki. To fizyka

Brak osmaleń nie oznacza, że Blue Origin oszukuje. Ich kapsuły naprawdę docierają do kosmosu – w rozumieniu definicji Międzynarodowej Federacji Lotniczej, która granicę przestrzeni kosmicznej wyznacza właśnie na 100 km. Ale nie latają na orbitę, bo to zupełnie inna liga.

Można to porównać do różnicy między wyskokiem w górę a okrążeniem stadionu z pełnym sprintem. Jedno i drugie to aktywność fizyczna, ale ich charakter i wymagania są kompletnie różne. Kapsuła Blue Origin robi „wyskok”, Dragon to „sprint orbitalny”.

Profil lotu rakiety New Shepard od Blue Origin.

Turystyka kosmiczna vs. transport kosmiczny

Misje Blue Origin trwają zaledwie około 11 minut. To krótki lot suborbitalny oferujący pasażerom kilka minut nieważkości i niesamowity widok na krzywiznę Ziemi. SpaceX z kolei wysyła ludzi na misje trwające od kilku dni do kilku miesięcy, często z zadaniami naukowymi i dokowaniem do stacji kosmicznej.

Warto też dodać, że Blue Origin nie potrzebuje tak zaawansowanej osłony termicznej jak SpaceX – bo ich kapsuły nie są narażone na aż tak ekstremalne warunki. To tak, jakby porównywać samochód terenowy z bolidem Formuły 1. Oba mają koła i silniki, ale zostały stworzone do zupełnie innych zadań.

Więcej na Spider's Web:

Czy więc Bezos oszukuje?

Nie. Kapsuły Blue Origin naprawdę lecą w kosmos – tylko że w jego przedsionek. To nadal ogromne osiągnięcie inżynieryjne, choć mniej spektakularne od orbitalnych misji SpaceX. Brak osmaleń to nie dowód na fejka, ale potwierdzenie zupełnie innego profilu lotu.

REKLAMA

W erze, w której kosmos staje się coraz bardziej dostępny warto znać różnicę między lotem orbitalnym a suborbitalnym. I nie dawać się zwieść pierwszemu wrażeniu. Bo choć czysta kapsuła wygląda podejrzanie, to w tym przypadku czystość nie oznacza fałszu – tylko dobrze skalkulowaną trajektorię.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-04-20T07:33:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-18T18:59:24+02:00
Aktualizacja: 2025-04-18T12:14:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA