Androidy i iPhone'y bezpieczniej wymienią wiadomości. Chciałbym skakać z radości, ale nie mogę
Apple usprawni obsługę RCS. My co prawda nadal nie możemy skorzystać z następcy SMS-ów na iPhone’ach w Polsce, ale na szczęście jest światełko w tunelu.

RCS to nazwa protokołu do wymiany wiadomości pomiędzy użytkownikami smartfonów, który jest takim następcą SMS-ów i MMS-ów. W przeciwieństwie do komunikatorów takich jak Facebook Messenger, WhatsApp i Telegram, nie wymaga instalowania żadnej aplikacji, a za jego obsługę odpowiadają operatorzy telefonii komórkowej. Problem w tym, że przez lata można było z tego skorzystać jedynie na Androidzie.
Apple przed powstaniem RCS stworzył swój własny komunikator przeznaczony wyłącznie dla użytkowników sprzętów z logo nadgryzionego jabłka. W końcu jednak piekło zamarzło, gdyż firma z Cupertino uznała, że zintegruje ten otwarty protokół z aplikacją Wiadomości, która obsługiwała wcześniej klasyczne SMS-y i MMS-y oraz apple’ową usługę o nazwie iMessage, co było świetną wiadomością.
I co? I nic, bo RCS na iPhone’ach nie działa w Polsce.
Miesiące mijają, a tak jak nie mogliśmy wysyłać i odbierać wiadomości z użyciem RCS na iPhone’ach w Polsce, tak dalej nie możemy się komunikować z użyciem tego protokołu. Zanim firma Tima Cooka się złamała i zwiększyła możliwości apki Wiadomości, pół świata od niej tego wymagała. W praktyce jednak wielu operatorów wcale się nie kwapi, by wykonać kolejny krok, a bez nich teraz ani rusz.
I tak jak do wielu usług Apple’a nadal nie mamy dostępu w Polsce lub w polskiej wersji językowej (Apple News, Apple Fitness, Apple Intelligence, Siri itd.), za co można mieć do firmy z Cupertino słuszny żal, tak w przypadku RCS piłka jest po stronie operatorów. Ten protokół w iPhone’ach obsługiwany jest wyłącznie na kilku rynkach, a Polska do nich na ten moment nie należy.
Czytaj inne nasze teksty poświęcone wiadomościom SMS, MMS i RCS:
Z tego powodu trudno mi wykrzesać z siebie entuzjazm, gdy czytam o tym, iż ten protokół niedługo zostanie usprawniony, skoro jest on poza moim zasięgiem. Okazuje się, że niedługo posiadacze telefonów firmy Tima Cooka oraz sprzętów z Androidem podczas rozmów będą mogli korzystać z szyfrowania typu E2EE (do tej pory działało to między użytkownikami aplikacji Wiadomości Google).
A czym jest E2EE w kontekście RCS?
E2EE (ang. end-to-end encryption) to skrót określający szyfrowanie wiadomości wysyłanych pomiędzy dwoma urządzeniami. Do tej pory w przypadku RCS nie było to możliwe, jeśli jedna osoba korzystała z Androida, a druga z iPhone’a, nawet jeśli pochodziły z regionów, w których operatorzy obsługują ten protokół. Na zmianę pozwala jego zaktualizowana specyfikacja.
Zmiany w RCS ogłosiła organizacja GSM Association, a szyfrowanie będzie realizowane z wykorzystaniem technologii MLS (Messaging Layer Security). Prace nad tym trwały od września zeszłego roku, czyli od czasu, gdy obsługa tego protokołu dodano w iOS 18. Dzięki tej nowości operatorzy ani inne firmy trzecie mają nie mieć wglądu w wysyłane i odbierane przez nas wiadomości.
W pracach nad obsługą szyfrowania E2EE brał udział Apple. Chociaż firma przez lata nie kwapiła się do tego, by obsługiwać RCS, tak teraz uczestniczy w rozwoju tego standardu, o czym wspominał w rozmowie ze Spider’s Web wiceprezes ds. globalnego marketingu w Apple’u, czyli Greg „Joz” Joswiak. Przekonywał też, że mimo iż wdrażanie tego protokołu trwa i trwa, to nie jest on ślepą uliczką.
Szyfrowanie wiadomości RCS pomiędzy iPhone’ami a sprzętami z Androidem nie zacznie jednak działać samo z siebie z dnia na dzień. Apple podaje, iż wdroży jego obsługę w ramach jednej z przyszłych aktualizacji systemów iOS, iPadOS, macOS i watchOS. W przypadku Androida też musimy poczekać na aktualizację, ale Google również rozpoczął już prace po swojej stronie.