REKLAMA

Musk rusza z grami. Miliarder zarzuca innym twórcom ideologię, chce płynąć na fali

Najbogatszy człowiek świata po raz kolejny potwierdził, że zajmie się finansowaniem gier, powstających w ramach firmy xAI znanej z czatbota Grok. Jednocześnie Elon Musk kontynuuje krytykę zachodnich producentów.

Musk rusza z grami. Miliarder zarzuca innym twórcom ideologię, chce płynąć na fali
REKLAMA

Tożsamościowy kryzys. Tak można określić współczesną kondycję wielu zachodnich wydawców gier. Znany z lewicowych manifestów Ubisoft notuje gigantyczne spadki dochodów. Do tego nadchodzący Assassin’s Creed Shadows już na starcie nie podoba się wielu graczom, za sprawą czarnoskórego bohatera Yasuke w feudalnej Japonii.

REKLAMA

Znane z lewicowych wartości studio Firewark zostało zamknięte po tym, jak sieciowa strzelanina Concord została wygaszona przez Sony dwa tygodnie po premierze. Concord także wzbudzał kontrowersje, m.in. projektami postaci silnie stawiającymi na inkluzywność. Sami nazwaliśmy strzelaninę imprezą w Harlemie, sznyt DEI był wyraźnie widoczny, nie trzeba zakładać konspiracyjnych okularów.

 class="wp-image-4771886"
Concord - screen z naszej recenzji wersji dla PS5

Gdyby nie symulatory sportowe, wydawca Electronic Arts mógłby być w równie trudnym położeniu co Ubisoft. Fabularne gry Elektroników mierzą się z krytyką wielu osób, jak lewicowe Dragon Age The Veilguard, w fatalny sposób wprowadzające do świata fantasy istotną postać niebinarną. Po kilku tygodniach od premiery nowego Dragon Age, EA zwolniło prawie wszystkich scenarzystów pracujących przy The Veilguard.

W tym samym czasie producenci gier z Azji rozkwitają. To ich kolejny złoty okres.

Japonia od zawsze produkowała świetne gry, ale teraz do grona utalentowanych twórców dołączają Chińczycy oraz Koreańczycy. Dawniej skoncentrowani na produkcjach mobilnych, współcześnie zdobywają serca zachodnich graczy produkcjami AAA na konsole oraz komputery stacjonarne. Zdaniem wielu w azjatyckich produkcjach nie ma miejsca na ideologię oraz forsowanie standardów DEI, co stanowi przyjemną odskocznię od zachodnich gier.

Licząc od 2017 roku, aż POŁOWA gier z prestiżową statuetką gry roku The Game Awards to produkcje z Japonii. W ostatnich latach obok Japończyków pojawili się Chińczycy, zachwycając graczy w Polsce i na świecie świetnym Black Myth: Wukong. W 2025 i 2026 roku czeka nas prawdziwa chińska nawałnica, za sprawą takich produkcji jak Phantom Blade Zero, Lost Soul Aside, Wuchang: Fallen Feathers, Where Winds Meet czy Delta Force: Hawk Ops.

Gdy myślę o tym, w co sam gram, również są to produkcje w większości azjatyckie. Wśród ostatnich uruchomionych przeze mnie produkcji znajduje się Monster Hunter Wilds, Marvel Rivals, Zenless Zone Zero i Astro Bot – wszystko z Azji. Honoru szeroko rozumianego zachodu broni wyłącznie kapitalne Kingdom Come Deliverance 2 oraz nieco rozczarowujące Civilization 7.

Musk widzi tę sytuację i po raz kolejny chce popłynąć za fali. Jest niczym Vance w Monachium, wkładając kij w mrowisko.

Najbogatszy człowiek świata podziela zdanie wielu graczy na temat tego, że zachodnie produkcje (a także zachodni recenzenci gier) są zainfekowani wirusem DEI. Elon Musk podaje dalej wpis o tym, że to właśnie on jest w stanie zatrzymać tę ideologiczną lewicową narośl w zachodnich grach, korzystając z potężnych zasobów oraz talentu zatrudnionych specjalistów. Mesjasz napędzany serduszkami X-a.

Elon Musk potwierdza zawartość tweeta, w którym możemy przeczytać, iż firma xAI odpowiedzialna za czatbota Grok rusza z produkcją gier wideo. Drużyna formowana w tym celu ma sprawić, aby „gry znowu były świetne”. Ciekawe co na to producenci takich tytułów jak wcześniej wspomniane Kingdom Come Deliverance 2, Cyberpunk 2077, Baldur’s Gate 3 czy Helldivers 2.

 class="wp-image-5234225"
żródło: X
 class="wp-image-5234228"
źródło: X

Problem kiepskiej kondycji zachodnich studiów istnieje, ale Elon Musk zdecydowanie nie jest rozwiązaniem.

Jako gracz o poglądach centrowych (czyli nijakich, wyzuty z ideologicznej żarliwości) uważam, że kwestia DEI w grach wideo faktycznie istnieje. Dragon Age The Veilguard byłby lepszy narracyjnie, gdyby zamiast fatalnie wprowadzonej postaci niebinarnej zaoferować inny wątek fabularny. W pełnym fantazyjnych ras Avowed zaimki nie są do niczego potrzebne. Produkcjom takim jak Dustborn bliżej do politycznych manifestów niż medium mającego dawać frajdę i zabawę.

W mojej ocenie każdy producent gier powinien posiadać pełną swobodę w realizowaniu wizji, o ile jest ona dopuszczalna prawnie. Jeśli ktoś chce robić tęczowe produkcje, jest to jego wola, musi się jednak liczyć z krytyką oraz wynikami finansowymi. Realny problem upatruję w powiązaniu treści DEI z grantami oraz publicznymi środkami. Tytuły takie jak Dustborn zgarnęły dofinansowania z pieniędzy podatników, co nie każdemu może się podobać, tak jak w Polsce nie każdy wyborca chce dokładać się do upolitycznionej telewizji publicznej.

Musimy jednak pamiętać, że gry z silnym komponentem DEI stanowią mniejszość pośród wszystkich produkcji na zachodzie. Do tego tendencja działa na ich niekorzyść. Kiepskie wyniki finansowe Ubisoftu, porażka Concorda, rosnąca pozycja Chin i Korei na zachodnim rynku – to wszystko sprawia, że zachodni producenci muszą przemyśleć podejście i dopasować się do realiów rynkowych. Żadna firma nie będzie bowiem umierać za ideologię, o ile nie stoją za nią gigantyczne granty. Na koniec dnia liczy się zysk, na co najlepszym dowodem jest hołd lenny Amazonu, Google i Microsoftu wobec administracji Trumpa.

 class="wp-image-5012549"
Niebinarna postać z Dragon Age The Veilguard

Studio Elona Muska niewiele tutaj zmienia, niezależnie jakie by ono nie było.

REKLAMA

Biorąc pod uwagę, że średni czas tworzenia gry AAA wynosi od 3 do 5 lat, produkcja xAI będzie jak kropla w morzu. Mówi się, że kropla drąży skałę, ale jeśli kolejna kapnie za następne 3 - 5, długo przyszłoby czekać nam na efekty. Z tej perspektywy widzę działania Muska w branży gier nie jako inicjatywę do zmian, ale tych zmian efekt. Ona już zachodzi, w wielu zachodnich przedsiębiorstwach.

Musi jednak minąć sporo czasu, nim zmiany na szczeblach decyzyjnych zostaną przekute na finalne produkty. Gry wideo to dobra tworzone niesamowicie długo. Właśnie dlatego wiele produkcji mających premierę w 2024 i 2025 roku jest nasycone wartościami, które były nośne w zachodnim społeczeństwie kilka lat temu. Specyficzne opóźnienie produkcyjne sprawia, iż Elon Musk może teraz mówić, że branża musi się zmienić, aby za 3 lata triumfalnie komunikować, iż wszyscy go posłuchali.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-02-20T06:01:00+01:00
Aktualizacja: 2025-02-19T22:02:24+01:00
Aktualizacja: 2025-02-19T20:29:33+01:00
Aktualizacja: 2025-02-19T17:55:30+01:00
Aktualizacja: 2025-02-19T17:40:55+01:00
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA