Były pociągi gąsienice, będą tramwaje. Uliczne stonogi mogą zabrać 350 osób
Długie tramwaje mogą być lekarstwem na problemy transportu publicznego – to głosy płynące z wielu polskich miast. Na razie mamy deklaracje, a do czynów przechodzą nasi sąsiedzi. Wkrótce i my możemy postawić na tramwaje-gąsienice.
Jak informuje Portal Samorządowy Bratysława stawia na długie tramwaje. Słowacy ogłosili przetarg na pojazdy o długości do 49 m. W jednym zmieści się nawet 345 pasażerów, co oznacza, że znajdzie się 100 dodatkowych miejsc w porównaniu do obecnie kursujących tramwajów mierzących 32 m.
Niespełna 50 m to tyle samo, co długość basenu olimpijskiego. Właśnie dlatego tak długie tramwaje są kuszącą alternatywą i pomysłem na to, jak poradzić sobie z zatłoczonymi pojazdami na już zatłoczonych liniach.
Polskie miasta też patrzą w stronę długich tramwajów
Chęć zakupu długich tramwajów ogłosił wiosną 2024 r. Gdańsk. Nad morzem pojawić mają się pojazdy niewiele krótsze od tych w Bratysławie, bo o długości 45-47 m. Gdy poinformowano o planach ogłoszenia przetargu zaznaczono, że maszyny miałyby przyjechać do Gdańska „do końca 2027 r.”.
Gdańsk chce mieć rozwiązania zaprojektowane specjalnie pod siebie, a nie pojazdy, które już są na rynku. Według szacunków jeden pojazd może kosztować ok. 17-20 mln zł.
O długich tramwajach od lat myśli również Poznań. Padały nawet zapowiedzi, że gąsienice będą jeździć już w 2025 r., ale tylko na słowach się skończyło. „Koncepcja wciąż jest aktualna”, deklarował w lutym Jan Gosiewski, dyrektor ZTM Poznań. Jest jednak jedna poważna przeszkoda - póki co takie długie tramwaje nie za bardzo miałyby gdzie się zatrzymywać.
Gdybyśmy teraz chcieli je uruchomić, to musielibyśmy przerobić infrastrukturę. Dzisiaj jest to możliwe bez przebudowy tylko na linii os. Sobieskiego - Dworzec Zachodni. Na każdej innej linii mamy jeden lub więcej przystanków, które są za krótkie
- mówił szef ZTM Poznań w rozmowie z „Głosem Wielkopolskim”.
Na własnej skórze przekonał się o tym Kraków. To właśnie po dawnej stolicy jeździ najdłuższy tramwaj w Polsce, mierzący 42,83 m „Krakowiak”. Kiedy ruszył w 2015 r., krakowska „Wyborcza” informowała, że nie mieści się na przystankach. Testy wypadły pomyślnie, ale w praktyce okazało się, że pojazd jest zwyczajnie za długi. W jednym z miejsc wagony blokowały przejście dla pieszych i drogę rowerową.
Pewne niedogodności są, ale długie tramwaje mogą okazać się dla miast zbawienne
W przypadku najbardziej obleganych linii długie tramwaje mogłyby „rozładować” potoki pasażerów. To jednak niejedyna korzyść.
Dzięki większej pojemności nie będzie konieczności zwiększana częstotliwości kursowania, czyli większej liczby nowych wozów i nowych osób do ich prowadzenia. Większe potoki pasażerów będzie można obsługiwać większą pojemnością wagonów
- dodawał szef poznańskiego ZTM.
Póki co jednak Poznań ma bardziej palące problemy, więc do tematu długich tramwajów chce powrócić za 2-3 lata.
Tramwaje ciągle rosną
Niedawno Skoda zaprezentowała najdłuższy tramwaj na świecie. Pojazd zamówiony przez niemieckie miasto Mannheim mierzy aż 60 m.
W przypadku pociągów sztuczne wydłużanie się opłaciło. W ostatnich dniach na dworcach można było ponowie zobaczyć gąsienice. Niektóre składy znacząco się rozciągnęły, dzięki czemu na pokładzie znalazło się miejsce dla prawie 800 osób.
Na Spider's Web piszemy więcej o komunikacji miejskiej:
Zdjęcie główne: Werner Spremberg / Shutterstock