Chcą zasypać niebo diamentami. Koszt jest niewyobrażalny, ale ma być chłodniej
Naukowcy poważnie rozważają zasypanie nieba milionami ton diamentów. Brzmi niewiarygodnie, ale najnowsze badania sugerują, że ta szalona idea może być kluczem do walki z globalnym ociepleniem.
Ocieplenie klimatu daje nam się coraz bardziej we znaki, a to dopiero początek. Naukowcy na całym świecie głowią się nad tym jak ochłodzić atmosferę Ziemi, a w grę wchodzą nieprawdopodobne i śmiałe pomysły.
Pisaliśmy już o pomyśle zasłonienia Słońca na orbicie przez wielkie lustra, rozjaśnienia chmur, czy rozważaniach o wznieceniu tumanów księżycowego pyłu, który przesłoniłby promienie naszej gwiazdy. Tym razem naukowcy zaproponowali śmiałą ideę związaną z kamieniami szlachetnymi.
W badaniu opublikowanym w Geophysical Research Letters naukowcy donoszą, że wystrzeliwanie 5 mln t pyłu diamentowego do stratosfery każdego roku może schłodzić planetę o 1,6 stopnia C. Ma to wystarczyć, aby zapobiec najgorszym konsekwencjom globalnego ocieplenia.
Koszt przyprawia o zawrót głowy. Eksperci szacują, że realizacja pomysłu kosztowałby prawie 200 bln dol.
Więcej o walce z globalnym ociepleniem na Spider's Web:
Siarka czy diament?
Geoinżynieria to dziedzina nauki, która zajmuje się manipulowaniem klimatem na skalę globalną. Jednym z pomysłów jest tzw. zarządzanie promieniowaniem słonecznym. Polega on na odbijaniu części promieni słonecznych z powrotem w kosmos, co w efekcie ochłodziłoby planetę.
Pomysł jest rozważany już od pewnego czasu, a dość poważnym kandydatem do tego celu jest dwutlenek siarki SO2.
W nowym badaniu naukowcy zaproponowali, aby do tego celu wykorzystać diamenty. Cząsteczki diamentu, rozpylone w stratosferze, działałyby jak maleńkie lustra, odbijając światło słoneczne.
Wykazaliśmy, że wstrzykiwanie cząstek diamentu o promieniu 150 nm zamiast SO2 znacznie zmniejsza zaburzenia wiatrów stratosferycznych i stężeń pary wodnej w stratosferze
- piszą naukowcy w swojej pracy.
Gigantyczne koszty
W symulacjach komputerowych naukowcy porównali, jak różne substancje, takie jak siarka, diament, aluminium czy wapno, zachowują się w atmosferze. Okazało się, że diament najlepiej odbija światło i długo utrzymuje się w powietrzu, nie łącząc się z innymi cząstkami. Co więcej, diament nie reaguje z innymi substancjami tak jak np. siarka, która przyczynia się do powstawania kwaśnych deszczów.
Brzmi obiecująco, prawda? Jest jednak jedno "ale". Koszt takiego przedsięwzięcia jest astronomiczny. Szacuje się, że przez najbliższe sto lat wydalibyśmy na to około 200 bln dol.!
Dla porównania inne propozycje geoinżynierii, np. wykorzystujące cząsteczki siarki, są znacznie tańsze. Przy cenie około 500 tys. dol. za tonę syntetyczny pył diamentowy byłby 2400 razy droższy niż siarka.
Pomysł z diamentami jest raczej ciekawostką, ale pokazuje, że naukowcy sięgają po różne materiały, poszukując rozwiązania, które mogłoby uratować naszą planetę. Zanim podejmiemy jakiekolwiek decyzje, musimy dokładnie przeanalizować wszystkie za i przeciw.