Miliarderzy chcą zająć się śmietniskiem na Facebooku. Szykuje się fala pozwów
Facebook nie będzie miał łatwo, jeśli chodzi o reklamy. Wygrana sprawa Rafała Brzoski to tylko początek. Okazuje się, że do imprezy już wcześniej dołączyli inni miliarderzy.
W polskim internecie o fałszywych reklamach zrobiło się głośno, gdy Rafał Brzoska, dyrektor generalny ukochanego przez Polaków InPostu powiedział "dość" sponsorowanym fałszywym reklamom na Facebooku. Takim, które przedstawiały paskudne nieprawdziwe treści – mówiące o tym, że m.in. Rafał Brzoska pobił swoją żonę Omenę Mensah, a potem jeszcze ją aresztowano. Po miesiącu batalii dowiedzieliśmy się, że UODO miał nakazać Facebookowi usuwać takie treści.
Miliarder jednak teraz ma w planach pozwać Facebooka. Okazuje się, że nie jest jedyny.
Miliarderzy chcą pozwów w stronę Facebooka. Chodzi o fałszywe reklamy
Miliarderzy z innych krajów już wcześniej poczynili podobne kroki. Wystarczy spojrzeć na sprawę japońskiego biznesmena, Yusaku Maezawa, który jest znany m.in. z tego, że był pierwszym cywilem z Japonii, który odwiedził Międzynarodową Stację Kosmiczną. Maezawa miał bowiem pozwać Metę i jej japońską spółkę zależną niemal trzy miesiące temu w – maju 2024 r.
Tak jak możecie się spodziewać, powód pozwu był identyczny jak w przypadku CEO InPostu. Miliarder wówczas przedstawił kilka warunków – aby Facebook i Instagram usuwał fałszywe reklamy wykorzystujące jego imię i nazwisko oraz wypłacenia „odszkodowania”. Odszkodowanie miało wynosić zawrotnego 1 jena japońskiego, czyli po przeliczeniu na nasze jakieś… 3 grosze. Innymi słowy, miliarderowi nie chodzi o pieniądze. Tylko działanie.
W pozwie miliarder miał zarzucać firmie, że pozwala ona na wyświetlanie reklam wykorzystujących imię i nazwisko bez jego zgody, co miało naruszać m.in. jego prawo do wizerunku. W poście informującym o sprawie miliarder chciał wyjaśnić, czy działania Mety są nielegalne, czy legalne, ale też, aby firma ujawniła sposoby, jakie wykorzystuje do przeciwdziałania fałszywym reklamom.
Ale to nie wszystko. Andrew Forrest – australijski miliarder w czerwcu 2024 także wyraził chęć złożeniu pozwu wobec właściciela Facebooka. Również w zakresie fałszywych reklam, które wykorzystują twarz miliardera do promowania nieuczciwych inwestycji i kryptowalut. Amerykański sędzia miał odrzucić wniosek Mety o oddalenie pozwu australijskiego miliardera, twierdząc, że Forrest może próbować udowodnić winę właściciela Facebooka.
Obecnie jednak w obu przypadkach trwa cisza i od kilku miesięcy czekamy na rozwinięcie sytuacji japońskiego i australijskiego miliardera. Jak wiadomo, tego typu procesy potrafią trwać długimi tygodniami, miesiącami, a nawet czasem latami.
Problem fałszywych reklam jest prawdziwy
Wystarczy tylko wejść na Facebooka. Scrollując tablicę tego popularnego medium społecznościowego przez kilka minut jesteśmy w stanie napotkać się na całą masę fałszywych reklam, które informują o rzekomej czyjejś śmierci, pobiciu, albo reklamujących fałszywe akcje.
Oszuści żerują na wizerunkach innych, mając nadzieję, że wykorzystanie znanej twarzy zwiększy szansę na złapanie ofiary. Moderacja Facebooka nie istnieje, kasa od oszustów spływa, a my, użytkownicy internetu zamiast użytecznego medium mamy do dyspozycji dzicz, z której najlepiej uciekać.
My, zwykli ludzie nie możemy z tym zrobić nic
Rafał Brzoska odniósł zwycięstwo nad Facebookiem. Tak, tyle że nie do końca. Jeden z najbardziej wpływowych Polaków sprawił, że Urząd Ochrony Danych Osobowych zobowiązał właściciela Facebooka do wstrzymywania wyświetlenia fałszywych reklam wykorzystujących wizerunek Omeny Mensah… przez trzy miesiące.
Mówimy tu o jednej osobie i tylko przez 3 miesiące. To pokazuje, że zwykli ludzie, którzy nie dysponują odpowiednimi kontaktami oraz kolokwialnie mówiąc pieniędzmi, mogą co najwyżej zrobić… nic. Decyzja UODO nie zmienia kompletnie nic w przypadku reszty Polaków, korzystających z Facebooka. Fakt faktem wykorzystanie wizerunku „przeciętnego Kowalskiego” jest mniej prawdopodobne, natomiast w dalszym ciągu decyzja UODO nie rozwiązuje tej poważnej sprawy.
Więcej o mediach społecznościowych znajdziesz na Spider's Web: