Apple mówi wprost: okłamaliśmy was, co nam zrobicie?

Apple ostatnio zapowiedział i wydał nowe tablety, m.in. odświeżoną serię iPad Air, do której trafiły chipy Apple Silicon M2 znane z MacBooków. Mieliśmy dostać takie same podzespoły, co w iPadach Pro z 2022 r.: 8 rdzeni CPU, 10 rdzeni GPU.

Z tym drugim jest problem. Fani odkryli, że przeszło miesiąc po oficjalnej premierze, wszystkich ochach i achach, Apple po cichu zmienił specyfikację iPada Air.

Na anglojęzycznej stronie zmieniona została specyfikacja iPadów Air z chipem M2. Zamiast 10-rdzeniowej opcji, o której Apple mówił od początku, dowiedzieliśmy się, że te mają jedynie 9-rdzeni.

Niby nic. Ale to nadal zatajanie przed klientami tego, co otrzymują. To jakby Tesla ogłosiła nowy samochód, zaczęła przyjmować zamówienia, a potem, tuż przed dostawami, zdradzić, że jednak będzie słabszy. A tutaj jest jeszcze gorzej, bo pierwsi klienci już zaczęli otrzymywać nowe iPady.

Teraz poznaliśmy oficjalne stanowisko Apple’a w tej sprawie. Nikt nie sypie głowy popiołem. Firma z Cupertino ma bardziej zdecydowane podejście do sprawy.

Apple pierwotnie reklamował, że nowy chip M2 w iPadzie Air ma 10-rdzeniowy procesor graficzny, ale później zaktualizowano stronę internetową i w jego miejscu pojawiło się 9-rdzeniowe GPU. Mimo tej rozbieżności, Apple zapewnia klientów, że wszystkie twierdzenia dotyczące wydajności chipa M2 pozostają dokładne. Deklaracje te dotyczyły konfiguracji 9-rdzeniowego GPU.

Apple utrzymuje, że iPad Air z M2 jest prawie o 50 proc. szybszy od poprzedniego modelu z M1:

Na Spider's Web dowiesz się wszystkiego o najnowszych iPadach:

Wychodzi na to, że Apple przekazywał nieprawdziwe informacje odnośnie liczby rdzeni GPU. Wszystko inne, również wydajność, pozostaje niezmieniona względem reklamowanych cyferek. To też tłumaczy, dlaczego iPad Air z chipem M2 radzi sobie zauważalnie gorzej w syntetycznych testach od iPada Pro z 2022 r. z tym (teraz wiemy, że jednak nie) samym M2.