Pocisk, którego nie odróżnisz od ptaka. Oto nowa polska amunicja krążąca
Wybuchający ptak, latający Transformers i wszechstronny nurek - robot. Oto pomysły na drony dla polskiej armii zaprezentowane przez studentów Wojskowej Akademii Technicznej.
Na festiwalu Łódź Design Festival zaprezentowano niezwykłe projekty polskich dronów bojowych opracowane przez studentów Wojskowej Akademii Technicznej. Studenci WAT pokazali trzy imponujące systemy bezzałogowe: Haasta, Polar i Narwal. Opracowane w ramach konkursu Ministerstwa Obrony Narodowej, zainteresowały nie tylko znawców tematu, ale również szeroką publiczność.
Lata jak ptak, wybucha jak bomba
Haasta BSP (Bezzałogowy Statek Powietrzny) to urządzenie, które zwraca uwagę swoim niezwykłym kamuflażem. Konstruktorzy postanowili wtopić swojego drona w środowisko naturalne i to dosłownie, a ich rozwiązanie można z pewnością nazwać unikatowym.
Haasta wygląda jak ptak (dron ma 2 m rozpiętości i ponad metr długości). Nie jest to jednak ornitologiczna zabawka, ale zabójczo skuteczna amunicja krążąca (dron kamikadze) z napędem elektrycznym. Z odległości kilkunastu metrów trudno odróżnić go od prawdziwego zwierzęcia.
Ten wybuchowy, zdalnie sterowany ptak posiada cichy silnik bezszczotkowy, który umożliwia zbliżenie się do celu. Składane śmigło oraz odpowiednio duża rozpiętość skrzydeł zapewniają przemieszczanie się bezzałogowca w bezszelestnym locie szybowcowym w ostatniej fazie lotu i podczas ataku. Dron może też służyć jako dron obserwacyjny. Maksymalna prędkość lotu to 70 km/h.
Konstrukcja umożliwia osiągnięcie gotowości do startu w ciągu ok. 5 minut, zaś sam start odbywa się "z ręki". Pozwala to znacząco ograniczyć masę transportowanego systemu bezzałogowego, ze względu na brak konieczności wykorzystania jakiegokolwiek systemu wspomagającego start np. takiego, jak pneumatyczna katapulta czy wyrzutnia szynowa.
Możliwość startu z każdego miejsca oraz łatwość w pilotażu pozwala na skuteczne wykorzystanie platformy latającej przez standardowo przeszkolonego żołnierza wyposażonego w urządzenie mobilne do programowania trasy lotu - np. telefon osobisty i gogle zapewniające podgląd z perspektywy amunicji (FPV).
Zespół projektowy: kpr. pchor. Marek Rybarczyk (lider projektu), sierż. pchor. Jakub Bekasiński, sierż. pchor. Radosław Jurecki, sierż. pchor. Mikołaj Odziemek.
Pierwszy polski Transformers
Inne podejście zaprezentował zespół, który skonstruował drona przypominającego Transformersa. Jest to dron rozpoznawczy, o kształcie pocisku wystrzeliwanego z najpowszechniejszego moździerza w piechocie - LM-60 kalibru 60 mm oraz wyrzutni granatów dymnych montowanych na pojazdach znajdujących się na wyposażeniu Wojska Polskiego.
BSP Polar zaprojektowano tak, że wygląda jak amunicja moździerzowa. Wystarczy włożyć go do lufy i po chwili dron jest bezpośrednio nad celem. Minimalizuje to prawdopodobieństwo jego zestrzelenia w czasie lotu nad cel i stanowi element zaskoczenia dla przeciwnika.
Dron wystrzelony w powietrze na wybraną wysokość przekształca się w locie z pocisku w quadrocopter, zawisa i rozpoczyna zadanie. Polar stworzony został w pełni w technologii druku 3D i dodatkowo umożliwia modułowe dostosowywanie elementów. Waga drona to zaledwie 440 g.
Zespół projektowy: sierż. pchor. Jakub Jakubowski, sierż. pchor. Konrad Jasiak, sierż. pchor. Krzysztof Jamrozy, plut. pchor. Wojciech Jakubik, opiekun projektu: dr inż. Marcin Sarzyński.
Więcej o dronach polskiej armii przeczytasz na Spider's Web:
- Armia robotów będzie broniła Polski. Rząd ogłosił gigantyczny projekt wojskowy
- Polskie bojowe drony przyszłości. Zasila je słońce i mają ogromną siłę ognia
- PIAP HUNTeR to przyszłość polskiego wojska. Ten robot będzie wspierać żołnierzy i bronić granic
- Przy tych dronach Bayraktary się chowają. Polska ma MQ-9B Reaper
Zdalnie sterowany nurek
Narwal to prawdziwy multi talent wśród dronów. To zdalnie sterowany pojazd podwodny (ROV – Remotely Operated Vehicle), który zanurzyć może się nawet na głębokość 100 m. Wyposażony w manipulator, może chwytać i przenosić przedmioty, co czyni go niezastąpionym pomocnikiem w sytuacjach wymagających precyzji i delikatności.
Na pokładzie znajduje się wiele urządzeń i czujników w tym kamera, magnetometr i echosonda, które zbierają dane o otaczającym środowisku. Pracą podzespołów i przesyłem danych kieruje moduł dowodzenia, co pozwala wyeliminować pracę człowieka w niebezpiecznych podwodnych operacjach. Pojazd porusza się z prędkością 1,5 m/s.
Narwal to nie tylko obserwator i badacz podwodnego świata. Równie dobrze można przekształcić go w żołnierza lub sabotażystę. Pojazd może zostać uzbrojony m.in. w ładunki wybuchowe. Autor drona: Karol Korolczuk, opiekun: mgr inż. Marcin Lisowski.
Zaprezentowane drony to nie tylko sukces studentów WAT, ale również dowód na to, że polska nauka i technika idą w parze z najnowszymi trendami. Innowacyjne rozwiązania technologiczne otwierają nowe możliwości dla wielu dziedzin życia, od ratownictwa i bezpieczeństwa, po logistykę i budownictwo.
Sukces studentów WAT z pewnością zainspiruje kolejne pokolenia młodych konstruktorów do sięgania po ambitne cele i tworzenia technologicznych cudów, które zmieniają świat na lepsze.