Wywąchiwacz ludzi. To tajna broń Amerykanów
Wojna w Wietnamie była jednym z najbardziej krwawych konfliktów zimnej wojny. Amerykanie musieli zmierzyć się nie tylko z dobrze zorganizowaną i zdeterminowaną armią północnowietnamską, ale także z partyzantką Wietkongu, która skutecznie ukrywała się w gęstej i nieprzyjaznej dżungli.
Znalezienie i zniszczenie wroga w takich warunkach było nie lada wyzwaniem, które wymagało zastosowania nowych i niekonwencjonalnych metod. Jedną z nich była próba wykorzystania zapachu ludzkiego ciała jako wskaźnika obecności wroga. Tak powstały people sniffer, czyli urządzenia do wykrywania ludzi, które miały za zadanie wąchać pot, mocz i dym z ognisk wietnamskich żołnierzy i partyzantów.
Jak działał people sniffer?
People sniffer był nazwą polową dla serii urządzeń do wykrywania ludzi, które zostały opracowane przez General Electric dla korpusu chemicznego armii USA. Urządzenia te wykorzystywały czujniki chemiczne, które reagowały na obecność amoniaku i koncentrację dwutlenku węgla w powietrzu. Amoniak jest jednym ze składników potu i moczu, a dwutlenek węgla jest produktem oddychania i spalania. Urządzenia te miały więc za zadanie wykrywać ślady biologiczne pozostawiane przez ludzi w ukryciu.
Więcej o technologii z czasów wojny w Wietnamie przeczytasz na Spider`s Web:
- Samolot z polskim godłem walczył w Wietnamie. Oto niezwykła historia Donalda Kutyny
- Niesamowity manewr z wojny w Wietnamie. Pchał kolegę samolotem, żeby go uratować
- Ciężarówki M35 i M54 siały postrach. Amerykanie uzbroili je po zęby, żeby chronić konwoje
- Tak Amerykanie straszyli duchami w Wietnamie. Te nagrania były naprawdę upiorne
W wietnamskiej dżungli amoniak był wytwarzany głównie przez grupy spoconych mężczyzn. Mocznik, składnik potu, jest atakowany przez bakterie na skórze i rozkładany na bezwonny dwutlenek węgla i gazowy amoniak. Dlatego powietrze w pobliżu dużej grupy mężczyzn – zwłaszcza w klimacie gorącym i wilgotnym – zawiera duże stężenia amoniaku.
Aby wykryć amoniak urządzenie pobierało powietrze, przepuszczało je przez warstwę nasyconą kwasem solnym i wprowadzało do komory nawilżającej. Jeśli powietrze zawierało amoniak tworzyła się mgła chlorku amonu zmieniając ilość światła padającego na specjalną fotokomórkę. Zwiększało to częstotliwość sygnału dźwiękowego w słuchawkach operatora i powodowało wyższe odczyt na liczniku, ostrzegając go, że w pobliżu znajduje się przeciwnik. Na podobnej zasadzie urządzenie wykrywało miejsca, gdzie Wietnamczycy oddawali mocz.
Dwie wersje urządzenia
Istniały dwie wersje people sniffer: jedna przenośna i jedna montowana na helikopterach. Pierwsza wersja oznaczona jako XM-2 (znana także Przenośny detektor siły żywej, model E63), składała się z plecaka z czujnikiem i rurką do pobierania próbek powietrza, która była przymocowana do końca karabinu M16. Żołnierz, który nosił urządzenie miał za zadanie zbliżać się do podejrzanych miejsc i sprawdzać, czy nie ma tam wroga.
XM-2 był przysparzał wiele problemów, ponieważ często wykrywał niosącego go żołnierza, a nie wroga. Urządzenie wydawało głośny także wyraźny dźwięk (tik-tik-tik), który łatwo był wyłapywany przez przeciwnika (później dźwięk zastąpiono migającym światłem).
Druga wersja oznaczona jako XM-3 była podobna, ale była zamontowana na helikopterze UH-1 Huey, który latał na wysokości koron drzew, gdzie zazwyczaj gromadziły się chmury amoniaku. Helikopter miał dwa niezależne i identyczne urządzenia, które pracowały w dwóch trybach: aktywnym i pasywnym. W 1970 r. XM-3 został oznaczony jako M3 i stał się standardowym wyposażeniem w śmigłowcach OH-6, OH-58 i UH-1 podczas operacji poszukiwania przeciwnika.
Zapomniany wynalazek
Czy people sniffer był skuteczny? Opinie były niejednoznaczne. Urządzenia krytykowano jako ciężkie (plecak ważył 9 kg) i nieskuteczne. W oficjalnych raportach podawano, że "ponad 33 procent wszystkich znaczących odczytów zostało potwierdzonych kontaktami z wrogiem". Wietnamczycy uznali urządzenia za na tyle groźne, że stosowali proste, choć skuteczne środki zaradcze np. wieszając wiadra z moczem na drzewach i paląc ogniska w losowych miejscach daleko od swoich baz.
Urządzenie XM-2 zostało wycofane z użycia w latach 70. XX wieku ze względu na swoją niską skuteczność i niepopularność wśród żołnierzy. Po zakończeniu wojny people sniffer został zapomniany i zastąpiony przez nowsze i lepsze technologie do wykrywania ludzi, takie jak termowizja. People sniffer jest jednak nadal pamiętany jako jeden z najdziwniejszych i najoryginalniejszych wynalazków z czasów wojny w Wietnamie.